T H I R T Y F O U R

4 0 0
                                    

💛Julia💛

Lekcje wyjątkowo się dłużyły, pewnie dlatego, że czekałam aż nadejdzie przerwa obiadowa i będę mogła opierdolić Kler za to co mi zrobiła poprzedniego dnia.

Nadeszła przerwa, czyli czas by dokopać Kler. Na początku myślałam nad jakimś back-upem. Jackiem i jego kolegami, ale nie mogę na nich zawsze polegać. Tym razem sama musiałam wziąć sprawy w swoje ręce.

-Szmato!- krzyknęłam z drugiego końca stołówki.
-Woah! Wiem, że obiady nie są najlepsze, ale żeby odrazu tak obrażać kucharkę- powiedziała Tris.
Nie zwracając uwagi na przyjaciółkę, szybkim krokiem skierowałam się w stronę szatynki.
Kiedy byłam dość blisko obdarowałam ją mocnym uderzeniem w jej śliczną, nieskazitelną buźkę.
-Kurwa!- krzyknęła wstając z podłogi.
Wszyscy zamilkli, spojrzenia uczniów skierowane w naszą stronę- przynajmniej tak chciałam żeby to wyglądało.

Tak naprawdę wchodząc na stołówkę, odrazu
spuściłam wzrok. Wiedziałam dokładnie gdzie Kler siedzi i co robi, nawet nie musiałam zerkać.
-Nie dam rady niczego przełknąć w jego towarzystwie- warknęła Tris patrząc na Mike'a -zbełtam się jak tylko obok niego usiądę.
-Od kiedy Jack i Mike się zadają?-zapytała trochę zaniepokojona Doris.
-Nie wiem, ale ta stołówka już nie jest bezpieczna- odpowiedziała Tris, nie odrywając spojrzenia od chłopaka.
Wreszcie podniosłam głowę i nadal stojąc przy wejściu, przyjrzałam się kto siedzi przy naszym stoliku. Kler i jej koleżanki, Mike, Jack wraz z kolegami oraz Rick ramie w ramie siedzieli i prowadzili jakąś zaciętą dyskusje.
-Od kiedy ten plebs, ma prawo przebywania na naszym terenie?- kontynuowała oburzona blondynka- Jakby to nieuprzywilejowane zwierzę nie powinno przebywać w miejscach publicznych.
-Nie jestem głodna- wyznała Doris.
-Też mi się odechciało jeść- powiedziałam.
-Idziemy zapalić?- zapytałam Doris.
-Chodźmy- odpowiedziała Tris kierując się do wyjścia.

Zazwyczaj gdy nie chciałyśmy jeść chodziłyśmy na tyły szkoły, siadałyśmy pod drzewem i odpoczywałyśmy, to było idealne miejsce, bo tylko my wiedziałyśmy o jego istnieniu i kiedy padało, mogłyśmy się schować pod daszek, który był nieopodal, przy schodkach prowadzących na zaplecze szkolnej kuchni.
-Więc, dlaczego tak cię drażni Mike?- zapytała Dorka.
-Wczoraj w kawiarni nazwał mnie przy wszystkich prostytutką, ciągle mnie obraża i wyzywa, jakby nie chodzi o to, że się tym przejmuje, ale ile można. Czy on się kiedyś zmęczy?- odpowiedziała blondynka.
Śnieżynka się zaśmiała i zasugerowała, że chłopak może być po prostu w niej zakochany, Tris spojrzała na nią oschle i powiedziała
-Doris, to nie jest śmieszne, ja mówię poważnie, wrzód na dupie.
Tris wyjęła zapalniczkę i zapalając papierosa, skierowała swoje spojrzenie na mnie- A ty co tak cicho siedzisz?- zapytała.
Nie byłam do końca pewna, czy to był odpowiedni moment, ale miałam silną potrzebę się komuś zwierzyć.
-Byłam z Kler ostatnio w jakimś klubie- zaczęłam.
-Tą szmaciurą?- zapytała Tris.
Przytaknęłam, po czym kontynuowała swoją opowieść. Streściłam im cały wieczór od momentu spotkania dziewczyny do chwili pobudki u nieznajomego mężczyzny.
-Po co jej twoje zdjęcia bez koszulki?- zapytała Doris.
-Właśnie, przecież wystarczy wejść na twojego Instagrama- dodała Tris.
-Wydaje mi się, choć wole nie wyciągać pochopnych wniosków, że wsypała mi coś do drinka, zdjęła mi koszulkę, a potem zostawiła samą, nieprzytomną w łazience z obcym mężczyzną, licząc na to, że stanie mi się krzywda- westchnęłam- gdzie była Kler, kiedy wydarzył się mój wypadek w górach?
-Nie pamiętam..- odpowiedziała przerażona Doris.
-

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 23, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Cute ChicazOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz