15

1.7K 54 13
                                    

Jennifer P.O.V

Obudziłam się w ramionach Crisa. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go. Otworzył oczy i wyszczerzył się jak głupi do sera.
- Co się tak szczerzysz?
- Mam powody - obrócił mnie tak, że leżałam pod nim - Co teraz zrobisz, kotku?
- Nie wiem, nie wiem - pocałowałam go w usta i w możliwy sposób wydostałam z jego sideł. Zaczęłam się ubierać. - Będę musiała pojechać do Polski. - mina mu zrzedła jak to usłyszał.
- Ale.... ale jak to?
- Mam kilka spraw do załatwienia. Jak wczoraj byłeś na treningu to zadzwoniła moja koleżanka. Muszę pojechać załatwić sprawę z moim mieszkaniem. Przez sześć lat ona się nim opiekowała. - Wstał z łóżka i przytulił mnie tak, jak bym się miała rozpłynąć. - zanim się obejrzysz to wrócę.
- A co to są za przytulania beze mnie? - nagle zjawił się tutaj Junior. Wzięłam go na ręce i powiedziałam co jest na rzeczy. Zasmucił się, na co ucałowałam czule jego czoło.
- Mam jeszcze pół godziny. Chcesz, żebym odwiozła Cię do szkoły?
- Tak! - zeszłam z chłopcem na dół, do kuchni. Posadziłam przy stole po czym zapytałam.
- Co chcesz na śniadanie?
- Kanapkę z szynką, pomidorem i do picia herbatkę.
- Robi się. - zrobiłam to co chciał Junior. Zjadł, podziękował i poleciał na górę. Na jego miejsce przyszedł już ubrany, z żelem na włosach a jakżeby inaczej Cris.

Zrobiłam mu śniadanie i też sama zjadłam. Gdy Junior zszedł już przygotowany do wyjścia, poszłam ubrać buty, zabrałam kluczyki od auta i telefon po czym całą trójką wyszliśmy z domu.
- Ja jadę z mamą! - syn piłkarza zabrał mi kluczyki z ręki i pobiegł do majoneza. Piłkarz nie mógł się zdecydować, którym autem pojechać więc mu pomogę.
- Weź GLE. - pocałowałam go szybko w usta i poszłam do mojego auta.

Odpaliłam go i odjechałam z posesji Portugalczyka. Na światłach zobaczyłam, że Cris staje po mojej lewej stronie i patrzy wyzywająco w oczy. Zaczął gazować silnik, na co prychnęłam i na żółtym świetle ruszyłam z piskiem opon, ośmioletnim samochodem. Wyprzedziłam go w sekundzie zostawiając w tyle razem z kłębami dymu pozostałym z opon. Złapał mnie dopiero pod przedszkolem.
- Jak ty to? Ile to ma pod maską? - zaśmiałam się i przeczesałam włosy ręką.
- Pierwsze modele były niezawodne. Google Ci pomogą. - klepnęłam go delikatnie w brzuch i podniosłam Juniora. - No Junior. Zbierz jakąś pochwałę dla taty w szkole. - dotknęłam go w nosek i ucałowałam w policzek. Postawiłam na ziemię i patrzyłam jak biegnie ze swoim ojcem.

Po chwili piłkarz wrócił, posadził mnie na masce mojego auta i zapytał tonem Sherlocka Holmesa.
- A teraz gadaj, ile to ma pod maską?
- Sto trzydzieści sześć koni, standard.
- Paliwo?
- Diesel - pocałowałam go i wsiadłam do auta. Odpaliłam i pośpiesznie odjechałam w kierunku stadionu. Po chwili w lusterku zobaczyłam Mercedesa należącego do Crisa. Odbiłam w prawo i wjechałam na autostradę. Tutaj nie ma szans, żeby mnie złapał. Prułam przed siebie a na liczniku było cały czas sto osiemdziesiąt na godzinę. Raz podeszło pod dwieście dziesięć, ale tylko na chwilę. Mijałam Lamborghini, Cadillaki, Porche i inne Mercedesy. Po kilku minutach byłam pod stadionem. Zaparkowałam koło samochodu Jamesa i pobiegłam do chłopaków. Rzuciłam się roześmiana na Ramosa a ten mnie złapał.
- Jenny, co ci jest? - także zaczął się śmiać. W tym samym momencie zobaczyłam Crisa idącego w moją stronę.
- Jennifer! Ty masz to auto podkręcone na więcej KM! To jest nie możliwe, żebym ja takim GLE jeszcze z pakietem AMG cię nie dogonił! - zaczęłam płakać ze śmiechu a kadra razem ze mną. - Jenny, powiedz no - popatrzyłam się na niego i powiedziałam między napadami śmiechu.
- To jest zwykła, Niemiecka taksówka - teraz to żeśmy zaczęli wyć.

Położyłam się na ziemi i trzymałam za brzuch. Zaczął mnie już boleć od tego wszystkiego. Wstałam i przytuliłam Portugalczyka. - przysięgam, Cris. Dostałam go na urodziny od brata i ojca.
- Na pewno?
- Mam filmik jak go dostaje i moje pierwsze jazdy.
- Jak wrócisz to mi go włączasz. - pocałował mnie na co Ramos się odezwał.
- Wy już pogodzeni?
- Jak żeś myślał? - Przeleciałam po nich wzrokiem i odwróciłam do mojego chłopaka. - Ja już jadę. Pa - pocałowałam go czule i poszłam do auta. Odpaliłam go i kliknęłam przycisk "E" obok lewarka. Auto się podwyższyło i zeskoczyło z obrotów. Miał 1300 obr/min, a teraz ma tylko dziewięćset.
Polsko, nadchodzę.

Wyjątkowa ||CR7|| ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz