13

1.7K 69 9
                                    

Jennifer P.O.V

Zbudziłam się obejmowana przez kogoś, ale poczułam perfumy, które bardzo dobrze znałam. Mimowolnie się uśmiechnęłam i otwarłam oczy. 

- Ile już nie śpisz?

- Sam nie wiem. - wstał, pocałował mnie i kontynuował. - przyjedziesz na trening? 

- Tak, ale pierwsze to odwiozę Juniora do szkoły. - pocałowałam go i wstałam z łóżka. 

Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej czarne getry, białą bluzkę ze znaczkiem Mercedesa i czystą bieliznę. Wyszłam z pokoju i skierowałam do łazienki. Wykonałam poranne czynności i przebrałam się. Wyszłam z łazienki i poszłam do pokoju Juniora. Otwarłam drzwi i podeszłam do łóżka chłopca. Pocałowałam go w czółko. - Wstawaj młody.

- A jest jeszcze tata?

- Nie, już pojechał na trening. - chłopiec zerwał się z łóżka i rzucił na moją szyję.

- Odkąd grasz w Juventusie to tata bardzo wcześnie zawozi mnie do szkoły. Jak pytam się go dlaczego tak robi to mówi, że musi wcześniej jeździć na treningi. 

- Jak odwiozę Cię do szkoły to od razu pojadę na stadion i z nim pogadam. 

- Obiecujesz?

- Obiecuję.

//TS//

Jestem na Santiago Bernabèu. Boże... jak długo mnie tu nie było. Przechodzę przez korytarz i widzę dwie osoby. Lampa daje "blask" prosto na całującą się parę. W chłopaku poznaję Crisa a dziewczyny nie znam. Staję w miejscu i przyglądam się im. Gdy w końcu skończyli się lizać Ronaldo mnie zauważył. 

- Jennifer, to nie jest tak jak myślisz. 

- Spoko. - prycham na niego po czym kontynuuję. - spędź więcej czasu ze swoim synem. Krzywdzisz go w ten sposób. Szczęścia życzę tobie i? 

- Georgina Rodriguez. - dziewczyna odpowiada na co się uśmiecham, wzdycham i dodaję.

- Georgina, uważaj żeby Cię nie zaliczył i zdradził. Cześć. - wybiegłam z płaczem a Cristiano za mną. Złapał mnie za ramię na co zaczęłam się szarpać. 

- Puść mnie draniu! 

- Błagam nie zostawiaj mnie. Ja... 

- Powiem po raz ostatni. Odczep się ode mnie i zanim coś zrobisz, pomyśl dwa razy. - wyszarpałam się i pognałam do samochodu. Odpaliłam go po czym popędziłam do willi Pana Aveiro.

Wparowałam do pokoju i zaczęłam się pakować najszybciej jak umiałam. Po dziesięciu minutach wpakowałam walizkę do Mercedesa, zamknęłam bagażnik i pojechałam do swojego domu.

Kilka minut później byłam w swoim pokoju. Leże na łóżku i ryczę w poduszkę. Czy ktoś mieszka ze mną? Nie, jestem całkowicie sama w willi z trzema sypialniami. Nagle słyszę dzwonek do drzwi. Schodzę na dół i otwieram. Moim oczom ukazuję się Sergio. Przytula mnie i zamyka drzwi kopniakiem. 

- Nie płacz mała. Chłopaki mu wszystko wygarną.

- Nie musiałeś zrywać się z treningu żeby specjalnie do mnie przyjechać. 

- Musiałem. Nie będziesz zła jak przyjedzie tu kadra, ale bez tego matoła? 

- Nie. Nawet się ucieszę. Dziękuję. - przytuliłam go jeszcze mocniej i popatrzyłam w oczy. Ucałował mnie w czoło i wziął na ręce jak pannę młodą.

- Sergio co ty robisz? 

- Zanoszę na kanapę. Przecież mi nie zabronisz? - westchnęłam i przytuliłam się do piłkarza.     

Wyjątkowa ||CR7|| ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz