23

1.2K 52 11
                                    

Cristiano P.O.V

- Jennifer, nasza goalscorerka. Zaliczyła dwa strzały, przeciwko Chelsea! - jestem lekko podpity, a nie powinienem. Jezu, mój łeb.
- Żeluś, zaraz jedziemy do klubu na piwko i panienki - skrzywiłem się na wypowiedź Bale'a.
- Nigdzie nie jedziesz. A jak już chcesz, to znajdę sobie kogoś innego. Dałam Ci ostatnią szansę i chyba ją wykorzystałeś. - Jak z nikąd zjawiła się tu Jenny. Po swojej wypowiedzi wyszła ze łzami w oczach.

Wybiegłem za nią i złapałem za ramię.
- Kochanie, ja nigdzie do żadnego klubu nie jadę, tylko do domu. - złapałem jej twarz w dłonie i spojrzałem w oczy. Spojrzenie miała płaczliwe. Bez zastanowienia przytuliłem ją do siebie i uspokajałem. Zaczęła płakać w moje ramię.
- Chcesz jechać już do domu?
- Tak. Poczekam w aucie. - pocałowała mnie w policzek i poszła w kierunku parkingu.

Wszedłem do szatni, wrzuciłem strój meczowy do torby i bez słowa poszedłem do samochodu żwawym krokiem. Usiadłem na miejscu pasażera srebrnego Cadillaca należącego do Jennifer i zapiąłem pasy bezpieczeństwa.
- Kotku, spójrz na mnie - gdy dziewczyna nie reagowała złapałem delikatnie jej podbródek i obróciłem w moją stronę. - co się dzieje?
- Kiedy przyjeżdża Dolores?
- Już jest w domu. Dlaczego pytasz?
- Muszę z nią pogadać w cztery oczy. - przeczesała ręką włosy, odpaliła samochód i odjechała z piskiem opon. Z resztą jak zawsze. Ona zawsze odjeżdża z piskiem opon.

Kilka minut później szedłem za Jenny do domu.
- Hej mamo - Morgan przywitała się z moją rodzicielką po czym ja zrobiłem to samo. - mogę z tobą pogadać w cztery oczy?
- Ja was zostawiam. - pocałowałem dziewczynę w polik i udałem w kierunku pokoju Juniora.

Jennifer P.O.V

Usiadłam na krześle w kuchni i oparłam czoło na dłoniach.
- Kochana, mów co się dzieje. - wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na mamę Ronaldo.
- Okres mi się spóźnia.
- Ile?
- Dwa tygodnie. - odpowiedziałam i schowałam z powrotem twarz w dłoniach. Kobieta podsunęła mi coś pod ręce i poklepała po ramieniu. Spojrzałam na nią pytającym wzrokiem na co powiedziała
- Coś tak czułam. Idź i zrób test, spokojnie, nic nie powiem Crisowi. - wzięłam rzecz do ręki i poszłam do łazienki. Wykonałam to co napisano na ulotce i kilka minut później czekałam na wynik.

Ja nie mogę być w ciąży! A co jak Cristiano nie zaakceptuje tego dziecka? Co będzie jak mnie rzuci?

Spojrzałam na test i zobaczyłam dwie kreski. Otworzyłam drzwi i spojrzałam na Dolores. Spuściłam głowę w dół i pokazałam jej rzecz. Zaczęłam uraniać pojedyncze łzy. Nawet nie zwróciłam uwagi na sześć osób siedzących w salonie. Prawdopodobnie był to ktoś z drużyny. Nagle zjawił się tu Cristiano.
- Jenny? Kochanie, dlaczego ty płaczesz? - pokazałam chłopakowi test na co podniósł mnie tak, że musiałam opleść go nogami w pasie. - Jezus, jak ja się cieszę! - pocałował mnie czule w usta i odstawił na ziemię. - Chłopaki! Jestem ojcem! - pobiegł do salonu i tyle go widziałam. Przestałam płakać i wytarłam łzy z oczu.
- Jenny, chodź do mnie. - go był głos Ramosa. ( xMrsRamos 😂 nie zabijaj 😂 ) Wykonałam jego prośbę i podeszłam do niego. Przytulił mnie i wyszeptał na ucho - Jak tylko ci coś zrobi, to dzwoń do mnie. Razem z chłopakami urządzimy mu takie piekło, że nie ma przebacz. - uśmiechnęłam się i przytuliłam ze wszystkimi czyli Garethem, Lukasem, Marcelo, Keylorem, Casemiro i Luką.

•••••••••••••••
Hej orzeszki 😂
Może być taki krótki? Czy potem coś dopisać do niego?
Zwaliłam trochę ._. TYLKO TROCHĘ ;-----;


❤️ DZIĘKUJĘ ZA DWA TYSIĄCE WYŚWIETLEŃ ❤️
Nie wiedziałam, że kiedykolwiek coś takiego się stanie.

Moje serduszko jest cieplutkie i szczęśliwe ~ Mój brat 😂👌

~ Mrs.Neuer

Wyjątkowa ||CR7|| ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz