18

1.3K 52 4
                                    

Jennifer P.O.V // Mecz Juventus - PSG; Turyn, Włochy //

Dzisiaj gramy z PSG. Cały czas mam uśmiech na twarzy, bo będzie tam ze mną Dolores, Junior i Cris.
Wychodzę na murawę i macham w stronę strefy VIP. Chwilę później rozbrzmiewa gwizdek i ruszam po kolejne zwycięstwo.

// TS // 24 minuta meczu //

Mam piłkę przy sobie i kieruje się na bramkę PSG. Neymar biegnie po prawym skrzydle, daleko ode mnie, więc przyspieszam. Gdy stałam na prawej nodze, zauważyłam Brazylijczyka. Zrobił ślizg prosto we mnie.

Ułamek sekundy... Uczułam okropny ból w kończynie, na której stałam. Upadłam, zacisnęłam szczękę i przymknęłam oczy. Kilka sekund tak leżałam, ale postanowiłam wstać. Podparłam się rękoma i zaczęłam się podnosić lecz ból był silniejszy ode mnie wskutek czego znów upadłam.

Na stadionie zapanowała cisza. Podbiegł do mnie Paulo i kilka innych osób.
- Jennifer, spójrz na mnie. Proszę - klęknął przy mnie i złapał moją twarz w dłonie. Osaczyli mnie ratownicy i zaczęli coś mówić. Nagle poczułam ukłucie w kostce.
- Musimy ją uśpić na chwilę. Nie ma innego wyjścia. - usłyszałam i jeden z medyków przyłożył mi jakąś chustkę do nosa. Zaczęłam tracić siły, robiłam się senna. Chciałam z tym walczyć, ale byłam za słaba.
Zamknęłam oczy a moje ciało objęła bezwładność.

Cristiano P.O.V

Siedzę i podążam wzrokiem za moją dziewczyną. Biegnie na bramkę przeciwnika, ale upada. Obok niej widzę Neymara, który sygnalizuje, że nic nie zrobił. Nerwy mi puszczają i uderzam z całej siły pięścią w ścianę.
- Zabije Cię szmaciarzu! - James łapie mnie bo zacząłem się szarpać. Trwa to chwilę, ale tracę siły i siadam na krzesło, szlochając.
- Tato, co z mamą? - Junior przytula się do mnie.
Uspokajam trochę nerwy i przytulam go do siebie.
- Mama.... mama miała mały wypadek. - ucałowałem go w czoło i spojrzałem na osoby znajdujące się obok mnie. Dolores zaczęła uraniać pojedyncze łzy, a James... James ukrył twarz w dłoniach. Wiem, że też płakał bo jest on wrażliwym chłopakiem.

Gdy zdjęli Jenny z boiska gra nie była taka żywiołowa. Na stadionie zaczęło być tak dziwnie cicho, że zaczęło mnie to dobijać. Zza szyb usłyszałem gwizdek oznaczający zakończenie gry. Było to najgorsze dziewięćdziesiąt minut w moim życiu. Od razu wyszedłem ze stadionu po samochód.

Wsiadłem do czarnego Mercedesa AMG, który należy do Jennifer. Wyjechałem z parkingu podziemnego i po chwili jechałem z Jamesem, moją mamą oraz Juniorem do szpitala. Przysięgam, zabije tego Neymara. To powinno się mi przytrafić!

Po kilku minutach zaparkowałem pod szpitalem i wyszedłem w kierunku recepcji.
- Gdzie jest Jennifer Alexandra Morgan?
- Teraz jest operowana, ale potem będzie w sali sto siedemnaście. - poszedłem pod wyznaczoną salę i czekałem. Godziny dłużyły się niemiłosiernie, aż w końcu zobaczyłem lekarzy i nieprzytomną Jennifer. Wstałem z krzesła i podeszłem do jednego z mężczyzn w białych fartuchach.
- Co z nią?
- Miała ogromne szczęście. Pani Morgan ma bardzo mocne ścięgna. Ze wszystkich zerwane były tylko dwa. Kilka lat temu jak operowałem także jednego z piłkarzy to w jego przypadku był to koniec kariery. U pana dziewczyny ścięgna zszyliśmy a nogę dali do gipsu. Teraz czekajcie aż się wybudzi.
- Kiedy się wybudzi?
- Nie wiem. Może być to za godzinę, albo też w ogóle. Jest silna, da radę. - odszedł. Wszedłem do sali i usiadłem na krześle obok dziewczyny.

Złapałem jej dłoń i przyłożyłem sobie do ust.
- Nie zostawiaj nas. Przysięgam, że zabije tego gnoja. Jesteś silną kobietą, walcz i nie przestawaj. Wierzymy w Ciebie, dasz radę. - spojrzałem na nią i zacząłem płakać jak mały chłopiec.

Płakałem dobrą chwilę, aż poczułem jak jej dłoń w mojej się zaciska. Podniosłem głowę i zamglonym wzrokiem zobaczyłem jak delikatnie się uśmiecha.
- Cris, nie płacz. - wyszeptała ledwo słyszalnie. - jestem tutaj. Oddycham i żyję. Przytul się i przestań płakać. - przytuliłem się do niej i zacząłem uspokajać.

Jennifer P.O.V

Portugalczyk jest przytulony do mnie i nie zamierza puścić. Nagle drzwi do pokoju się otwierają i widzę w nich Paulo. Pokazuję mu aby był cicho. Podchodzi do mnie i delikatnie całuje w czoło.
- Jak mecz?
- Wygraliśmy. Pogba się wkurwił i dojebał im dwie bramki. - podniosłam prawą dłoń i przybiłam z nim piątkę.
- Mama! - do pomieszczenia wparował Junior. Na widok zagipsowanej nogi zaczął płakać. Cris wstał na równe nogi i wziął syna na ręce.
- Puść! Ja chce do Jenny!
- Ale nie możesz..
- Daj mi go. - usiadłam na łóżku, oparłam plecy o poduszkę. Cris podał mi Juniora, który momentalnie przytulił się do mnie. Spojrzałam na zegarek i zauważyłam, że jest tak późno. Przypomniała mi się piosenka z dzieciństwa, przy której zawsze usypiałam. Zaczęłam ją po cichu śpiewać.
- Heart beats fast colors and promises
How to be brave how can I love when I'm afraid to fall
But watching you stand alone
All of my doubt suddenly goes away somehow
One step closer

I have died everyday waiting for you
Darling don't be afraid
I have loved you for a thousand years
I'll love you for a thousand more

Time stands still beauty in all she is
I will be brave I will not let anything take away
What's standing in front of me
Every breath every hour has come to this
One step closer

I have died everyday waiting for you
Darling don't be afraid
I have loved you for a thousand years
I'll love you for a thousand more

And all along I believed I would find you
Time has brought your heart to me
I have loved you for a thousand years
I'll love you for a thousand more

One step closer
One step closer

I have died everyday waiting for you
Darling don't be afraid
I have loved you for a thousand years
I'll love you for a thousand more

And all along I believed I would find you
Time has brought your heart to me
I have loved you for a thousand years
I'll love you for a thousand more. - skończyłam śpiewać i spojrzałam na chłopca, który spał.
- Zasnął? - pokiwałam głową na tak i ucałowałam czółko dziecka. Madrycki piłkarz wziął go na ręce, pocałował mnie i wyszedł.

Porozmawiałam chwilę z Jamesem i Dybalą. Gdy dochodziła dwudziesta trzecia piłkarze pożegnali się ze mną buziakiem w policzek po czym opuścili pomieszczenie a ja chwilę później odpłynęłam do krainy Morfeusza.
•••••••••••••
Hello peanuts 😂
Podoba się rozdział? Nie zwaliłam?
Napisałam 1018 słów ;-;

~ Different Girl 

Wyjątkowa ||CR7|| ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz