28

1.1K 54 8
                                    

Jennifer P.O.V

Dwa dni temu na świat przyszła nasza córeczka. Nazwałam ją Luisa. Aktualnie Cristiano ma ją na rękach i usypia, ale coś mu to nie wychodzi.
- Kochanie, daj mi ją. - Całuje Portugalczyka w policzek i zabieram dziewczynkę z jego objęć.
- Będziesz śpiewać? - kiwam twierdząco głową, na co piłkarz wyciąga telefon i uruchamia aparat.

Decyduje się na Thousand Years.
- Heart beats fast
Colors and promises
How to be brave
How can I love when I'm afraid to fall
But watching you stand alone
All of my doubt, suddenly goes away somehow
One step closer
I have died everyday, waiting for you
Darling, don't be afraid, I have loved you for a thousand years
I'll love you for a thousand more
Time stands still
Beauty in all she is
I will be brave
I will not let anything, take away
What's standing in front of me
Every breath, every hour has come to this
One step closer
I have died everyday, waiting for you
Darling, don't be afraid, I have loved you for a thousand years
I'll love you for a thousand more
And all along I believed, I would find you
Time has brought your heart to me, I have loved you for a thousand years
I'll love you for a thousand more
One step closer
One step closer
I have died everyday, waiting for you
Darling, don't be afraid, I have loved you for a thousand years
I'll love you for a thousand more
And all along I believed, I would find you
Time has brought your heart to me, I have loved you for a thousand years
I'll love you for a thousand more. - skończyłam i spojrzałam na Juniora, który zasnął na sofie, obok łóżeczka Luisy. Ułożyłam dziewczynkę w kojcu, następnie przykryłam kocykiem i pocałowałam w czółko.

W tym momencie usłyszałam jak Cris wyłącza nagrywanie i podchodzi do mnie, oplatając ręce wokół mojej talii.
- Cała ty.
- Tak mówisz? Mnie się nie dało nawet zaczarować, żebym usnęła. - odwróciłam się i wpiłam się w jego usta wyprowadzając z pokoju, po drodze gasząc światło.
- Mama jutro przyjedzie
- Teraz mi to mówisz? - usłyszałam ciche „Mhm" i poczułam jak chłopak zjeżdża z pocałunkami z ust na szyję by zrobić na niej kilka krwisto-czerwonych śladów.

Wzdycham i próbuje odkleić od siebie piłkarza, lecz gdy orientuje się, że mi się to nie opłaca, rezygnuję.
- Grzeczna dziewczynka - mówi, gdy odrywa się od mojej szyji, by zobaczyć swoje dzieło. - Teraz możesz iść spać - całuje mnie w usta i znika za drzwiami łazienki.

// TS //

- Witaj kochana - Tak. Przyjechała Dolores w celu zobaczenia Luisy. Przywitała się ze mną buziakiem w policzek i poszła do gości. Zaraz przyjedzie James i Robert z Anią.
- Ciocia Jenny! - słyszę nagle za sobą, po czym czuje jak dwie osóbki przytulają mi się do kolan.
- A któż to mnie odwiedził. Sergio i Marcos, gdzie rodziców zgubiliście?
- Zaraz przyjdą. Gdzie wujek?
- W salonie - poczochrałam ich po główkach i rozejrzałam w poszukiwaniu rodzicieli chłopców.
- Ajajaj, jakim cudem ty masz takie ciałko zgrabne? Dopiero urodziłaś! - usłyszałam za sobą głos Pilar.

Spojrzałam za siebie i zobaczyłam Kapitana Realu Madryt oraz jego żonę. Podeszłam do nich i przytuliłam.
- Jak coś, James zaraz przyjedzie. - szepnął mi na ucho Sergio i poszedł do Crisa.

Nie musiałam długo czekać na Kolumbijczyka. Po kilku minutach zjawił się w posiadłości.
- Witaj piękna - pocałował mnie w policzek i przytulił.
- Hej. Chodź do salonu, są wszyscy - pociągnęłam go za rękę i udałam do pomieszczenia. Po trzydziestu minutach zdecydowałam, że położę Luise spać. 

- No już, wystarczy - biore Luisę na ręce i niosę do pokoju. Po drodze dziewczynka usypia. Po wejściu do pomieszczenia delikatnie kładę ją w łóżeczku, przykrywam kocykiem, gaszę światło i wychodze z pokoju.
••••••
Helou orzeszki 😂
Tylko 623 słowa...
Rozdział miał być tydzień temu...

❤️ Dziękuje za prawie 4k wyświetleń ❤️

Wyjątkowa ||CR7|| ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz