1

6.3K 405 472
                                    


*Jungkook*

Szedłem spokojnie korytarzem, a moje uszy pieścił głos Justina Biebera. Oczywiście tę chwilę musiało coś przerwać, a dokładniej Taehyung.
Chłopak zerwał z moich uszu słuchawki i wyszczerzył się.
- Co się znowu cieszysz? - spytałem.
- Zgadnij kto będzie miał miejsce obok nowej dziewczyny w klasie? - powiedział dumnie.
- No nie wiem...Nauczyciel ? -spojrzałem się na niego jak na idiotę.
- Nieeee - uderzył mnie dłonią w ramię.

Zaskakujące.

- Ja - zaśmiał się, a ja tylko przewróciłem oczami.
- I co z tego, że będziesz obok niej siedział ? - odparłem, nadal nie rozumiejąc z czego tak bardzo się cieszy.
Przecież wie, że jak ta laska mnie tylko zobaczy zabuja się we mnie od razu.
- No chyba logiczne, że ją poderwę - znów się wyszczerzył i ruszył do klasy.
I co ja z nim zrobię.
- Ty dobrze wiesz, że ci się to nie uda! - wrzasnąłem za nim.
- Uda! - wytknął mi język i uciekł.
Przewróciłem oczami i również skierowałem się do klasy. Już od progu wszystkie dziewczyny mi się przyglądały i wzdychały. Nic nowego. Usiadłem na swoim miejscu, które znajduję się na przy oknie jakoś w połowie klasy. Rzuciłem plecak obok ławki i zarzuciłem nogi na biurko.
- Jungkook - Tae odwrócił się do mnie z miną zbitego psa.
Tak, siedziałem za nim i szczerze żałuję, bo musze wysłuchiwać jego idiotyzmów życiowych.
- Co? - spytałem.
- Chyba mi jej nie poderwiesz - załkał.
- Kto wie - wzruszyłem ramionami.
- Jesteś podły! - krzyknął i rzucił się na ławkę.

Czy mówiłem, że jest idiotą?

Nagle podeszła do mnie jakaś dziewczyna ze spuszczoną głową. Spojrzałem się na nią.
- Jungkook Oppa - wyszeptała.
Tylko nie znowu.
Usiadłem jak człowiek i przybrałem moją twarz zatroskania nad małą dziewczynką.
Oczywiście wszystkie pary oczy były skierowane na nas.
- Co się stało? - spytałem.
Za cholerę nie pamiętam, jak się nazywasz.
- Bo chodzi o to, że... - zaczęła bawić się świstkiem, który miała w dłoniach.
To na pewno będzie głębokie.
- Lubię cię, Oppa! - pisnęła i rzuciła mi karteczkę na ławkę po czym uciekła z sali trzaskając za sobą drzwiami.

Przewróciłem oczami i znów zarzuciłem nogi na ławkę.
Chwyciłem za papierek i go otworzyłem.
Typowy dzień z życia Jungkooka, ciekawe, co tym razem.
Zanim cokolwiek odczytałem karteczka wyleciała mi z rąk przez to, że jakiś cymbał wszedł do klasy, a wszystkie okna były pootwierane. CZY ONI SIĘ NIGDY NIE NAUCZĄ, ŻE ISTNIEJE COŚ TAKIEGO JAK PRZECIĄG?!
Spojrzałem na karteczkę leżącą na ziemi i westchnąłem głośno.
Taka osoba jak Jeon Jungkook musi się schylać po jakiś świstek.
Znów usiadłem jak człowiek i zgiąłem się, aby chwycić papierek, ale ktoś na nim stanął, a ja totalnie się wkurwiłem.
Zmierzwiłem zażenowany włosy i po raz tysięczny westchnąłem. A mogłem zostać w domu.

- Wybacz, nie chciałam - usłyszałem i od razu spojrzałem na osobę stojącą na karteczkę.
Było to dziewczyna, dość niska i pyzata, o długich blond włosach.
Nigdy jej tu nie widziałem. Nie dziwię się, że jej nie zauważyłem. To nie moja liga. Ma kiepską figurę i za małe oczy.
Dziewczyna odsunęła nogę i podniosłą karteczkę.
- Proszę - uśmiechnęła się podając mi świstek.
- Dzięki - mruknąłem i po raz trzeci tego dnia zarzuciłem nogi na ławkę.
Znów otworzyłem karteczkę i już miałem czytać gdy....
- A tak w ogóle to jestem Jimin - odparła dziewczyna.
Spojrzałem na nią zaskoczony. Myślałem, że już sobie polazła.
- Jungkook - powiedziałem przyglądając się jej.

Nie mdleje?
Nie piszczy?
Nie rumieni się?
Co z nią nie tak?

- Jestem tu nowa i niezbyt orientuję się, gdzie powinnam usiąść - odparła, zgarniając grzywkę trochę w dół.
Nowa?
Spojrzałem na Taehyunga, który nadal leżał na ławce załamany.
- Ej! Idioto!- krzyknąłem, a chłopak podniósł się z i spojrzał na mnie.
- Twoja żona przyszła - dodałem z szyderczym uśmieszkiem, a mój przyjaciel prawie spadł z krzesła.
Dziewczyna spojrzała na nas zaskoczona.
- Jungkook, zamknij się - warknął i wstał z krzesła.
- To ty jesteś Jimin? - spytał, patrząc na dziewczynę jak zaczarowany.
- Tak - odparła i zerknęła na mnie błagalnym wzrokiem.
Biedactwo, ale nie moja liga, no sorki.
- Jestem Kim Taehyung i nasza wychowawczyni kazała mi się tobą opiekować - dodał szczerząc się.
Naprawdę żal mi laski.
- Emmm... ja jednak wole żeby to Jungkook się mną zaopiekował - stwierdziła i chwyciła mnie za rękę.

CO?!

- No, Jungkook, oprowadź mnie po szkole - dodała i pociągnęła mnie za rękę.
Skubana miała siłę, bo prawie się wywaliłem.
Gdy stanąłem obok niej spojrzałem na nią zaskoczony.
- No, to do zobaczenia Tae - odparła i puściła mu oczko, a sama pociągnęła mnie na korytarz.
Jaka podrywaczka.
- Co ty robisz? - spytałem zszokowany.
Nigdy mnie laski tak nie ciągały. To raczej ja je ciągałem.
- Muszę być jak najdalej od niego - odparła i gdy już byliśmy dość daleko od klasy puściła mnie i odetchnęła.
- Masz bardzo dziwny kolegów - stwierdziła i poprawiła spódniczkę.
- To prawda. Tae nie jest normalny - odparłem wzruszając ramionami
- Dzięki, a teraz wybacz, ale idę przypudrować nosek, czy coś - powiedziała i ruszyła w stronę łazienki.

I gdy już miała do niej wejść zaczepiłem ją.
- To męska toaleta - odparłem zakładając ręce na klatkę piersiową.
Dziewczyna coś mruknęła i weszła w drugie drzwi.

A jednak jest taka jak inne.
Zabujana we mnie.

/To moje pierwsze samodzielne opowiadanie ಠ⌣ಠ
Czy wyjdzie?
Mam taką nadzieję (¬‿¬)
Na pewno nie będę wstawiać rozdziałów często ಠ_ಠ
Chyba, że to będzie jakieś święto lasu lub kokosów ಠ_ಠ
Dziękuję mojej becie, która poprawia moje lagi życia ಠ_ಠ
Rozdział nudny, wiem ¯\_(ツ)_/¯
Ale to dopiero początek i już napisałam połowę drugiego rozdziału, w który się dzieję ಠ_ಠ
No, co mogę powiedzieć ಠ_ಠ
Miłego czytania ಠ⌣ಠ Jiunaa/

My Girlfriend Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz