23

3.2K 298 324
                                    

*Jimin*

Siedziałem na łóżku i analizowałem to, co się przed chwilą stało.

Jungkook w końcu się dowiedział.

Poczułem lekką ulgę, ale również obawę, bo jednak musiało go to bardzo zaskoczyć.

- JIMIN!- usłyszałem krzyk Yoongiego z dołu.
Chłopak wbiegł do mojego pokoju wystraszony.
- Wszystko w porządku? Jungkook wydawał się nieźle wkurzony, gdy wychodził... - stanął na środku pomieszczenia, kiedy tylko na mnie spojrzał, jego oczy zrobiły się jeszcze większe.- Jimin, wszystko okej?- spytał, podchodząc do mnie i siadając na łóżku.- Czemu nie masz na sobie ubrań?- dodał zmartwiony.

Uśmiechnąłem się do niego i przytuliłem.

- Teraz jest już wszystko tak, jak powinno być. - odpowiedziałem.
Oderwałem się od chłopaka, który patrzył się na mnie zaskoczony.

Wstałem z łóżka i przebrałem się w luźne ubrania.
Zerknąłem na Yoongiego, który nadal patrzył się na mnie zaszokowany.
- Ale jestem głodny... Może coś zjemy?- zapytałem, przeciągając się.
- Pewnie. - Min, jakby obudzony z transu, podniósł się łóżka i wraz ze mną zszedł do kuchni.

Czułem się znacznie lepiej niż przez ostatnie dwa tygodnie.

Wraz z Yoongim przygotowaliśmy naleśniki, jednocześnie dobrze się przy tym bawiąc.

Tego właśnie mi brakowało.

Oparłem się o ramię chłopaka, oglądając jak z łatwością przerzuca placek na patelni.
- Między tobą a Jungkookiem coś się wydarzyło?- spytał.
- Dowiedział się o tym, że istnieje tylko jeden Jimin.- odparłem spokojnie.

Yoongi rzucił patelnię na kuchenkę i odwrócił się do mnie.

- Jak to?!- chwycił mnie mocno za ramiona.- Chim, nie możesz wszystkim dookoła mówić, że się przebierasz!- krzyknął trochę wkurzony.

Chwyciłem jego dłonie i się uśmiechnąłem.
- Ufam mu.- rzuciłem, patrząc się w oczy chłopaka, który trochę się uspokoił.

Yoongi martwił się o mnie, to nic dziwnego.
Już wystarczająco się zamartwiał.

- Do tej pory to ty chroniłeś mnie i moją tajemnice Teraz ja sam muszę sobie poradzić, nie mogę całe życie ciebie tym obarczać.
- Ale ja chcę nadal to robić, chronić cię i być przy tobie... Nieważne co by się stało, muszę być przy tobie, rozumiesz?! - podniósł głos, wbijając we mnie sztylety wzrokiem.

- Hyung, nie jestem tym samym małym Jiminem, którego poznałeś kilka lat temu. Jestem całkowicie inny. - odpowiedziałem poważnym głosem.

Chciałem, by Yoongi przestał mnie uważać za bezradnego dzieciaka.

-Chim, ale...

- BOŻE, JIMIN, ŻYJESZ?!- do kuchni wbiegł Tae, a za nim Hoseok.- Napisał do mnie Jungkook przed chwilą, nic ten debil ci nie zrobił? - spytał, oglądając mnie ze wszystkich stron.
- Chłopie, jak następnym razem Jungkook coś ci zrobi, to się nim porządnie zajmę, rozumiesz?! - warknął starszy.

- A wam co? - zapytałem, gapiąc się na nich jak na idiotów. - Czemu uważacie, że on coś mi zrobił?- dodałem, zakładając ręce na klatkę piersiową.
- Jungkook do mnie dzwonił nieźle wkurwiony... - mruknął Taehyung.
- Wszystko jest w jak najlepszym porządku. - uśmiechnąłem się do nich.

Obydwaj spojrzeli na siebie.

- I po co rezygnowaliśmy z naszej randki?- westchnął Hoseok, obejmując swojego ukochanego ramieniem.
- Dobrze, że wyszliśmy z tego horroru... Robiłeś mi taki wstyd tymi piskami.- jęknął.
- Kiedy niby?!- spytał z wyrzutem, a Tae zmierzył go wzrokiem.- No dobra, może trochę... bardzo się bałem, ale za to mogłem się do ciebie przytulić. - powiedział i uroczo się uśmiechnął.
- Hoseok, przestań...- rzucił zawstydzony.
- Bo co?- zaśmiał się i porwał młodszego w ramiona.

My Girlfriend Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz