*Jimin*Po powrocie do domu szybko przebrałem się w jakieś ładniejsze ciuchy. Sana miała być u mnie o piętnastej, więc nie zwlekając pobiegłem pod prysznic. Następnie ubrałem mój ulubiony sweter oraz rurki i ruszyłem do pokoju. Popsikałem się perfumami i ułożyłem moje wiecznie nieogarnięte włosy. Wszystkie dziewczęce rzeczy wrzuciłem do szafy i zamknąłem ją na klucz.
Nie wiem co bym zrobił, gdyby Sana je znalazła.Wyciągnąłem telefon z kieszeni i napisałem do Hoseoka, którego jakimś dziwnym trafem nie było.
Bubu: Stary, nie przychodź przed 17, a najlepiej idź sobie spać do hotelu, czy coś.
Konik: Co?! Czemu?!
Bubu: Taka urocza dziewczyna do mnie przychodzi.
Konik: OOOOOOOOO! Nasz Jiminek dorasta? KIEDY DZIECI? Albo nie, jesteś za młody, dzieciaczku.
Bubu: Ściągnij leje rumaku, ja mam dopiero 17 lat. Widzisz mnie i takie małe Jiminki?
Konik: Jutro już będziesz miał tą swoją osiemnastkę, więc nie przesadzaj.
Bubu: Nie, nie zostaniesz wujkiem. NIGDY! Ale serio, przyjdź do domu tak jakoś o 20.
Koniu: Szybki jesteś.
Bubu: Nie skomentuję tego.
Konik: Baw się dobrze i żeby tylko sąsiedzi policji nie wzywali.
Bubu: Co mają sąsiedzi do mojego spotkania z Saną ?
Konik: Dowiesz się jak dorośniesz.
Bubu: ???
Schowałem telefon do kieszeni, bo usłyszałem pukanie do drzwi. Spojrzałem na siebie w lustrze ostatni raz, poprawiając włosy i zbiegłem otworzyć drzwi. Gdy tylko je uchyliłem, ujrzałem cudowny widok. Sana stała uśmiechnięta w przesłodkich ubraniach.
Rozpłynę się.
- Hej. – pomachała mi zawstydzona.
Uśmiechnąłem się na jej gest i chwyciłem ją za dłoń, wciągając do domu.To wcale nie tak, że jestem jakimś napaleńcem, ale zamknąłem drzwi i zaciągnąłem dziewczynę do kuchni.
- Czego moje skarbie się napije? – spytałem ciepło.
- ChimChim, przestań... – dziewczyna zarumieniła się- Nawet nie jesteśmy jeszcze parą– dodała, zakrywając twarz rękoma.
Ona była zbyt rozkoszna. Podszedłem do niej i chwyciłem w pasie, usadawiając na blacie.
Dziewczyna uroczo pisnęła i zrobiła się jeszcze bardziej czerwona. Stanąłem między jej nogami i oparłem się o blat.
- Możemy to zmienić – zaśmiałem się, a dziewczyna wyjrzała zza dłoni.
- Przestań, bo się całą rumienię – pisnęła, uderzając mnie piąstką w ramie.Znów się zaśmiałem i spojrzałem w jej oczy.
- Co?– spytała.
- Nic – odparłem, unosząc dłoń i targając jej włosy.
- Przestań! – chwyciła moją rękę - Bo będę brzydka – załkała.
- Zawszę jesteś ładna – zaśmiałem się i pogładziłem ją po policzku.
Dziewczyna znów się zaczerwieniła.Przeurocza.
Odsunąłem dłoń i znów na nią spojrzałem, gdy nagle usłyszałem.
-O! Jimin, Sana, cześć!– krzyknął Jungkook z korytarza.A MYŚLAŁEM, ŻE ZAMKNĄŁEM DRZWI!
Przeniosłem wzrok na chłopaka, który wyglądał na pijanego.
Chwiał się i coś mruczał pod nosem.
- Już. Wam. Nie. Przeszkadzam. Ja. Tylko. Szukam. Jimin. – wybełkotał, akcentując każde słowo.
Sana wyglądała na zmieszaną.
Chyba muszę się nim zająć. Ona może poczekać, a ten pijak nie.
- Sana, zaczekaj na dworze. – zwróciłem się w stronę dziewczyny.
Ona tylko kiwnęła głową i niezgrabnie zgramoliła się z blatu.
CZYTASZ
My Girlfriend Park Jimin
FanfictionJimin jest zmuszony do ubierania spódniczki, a Jungkook zaczyna preferować pyzate dziewczynki. Czy Park również polubi uroczo-zabójczego Jeona, a może oboje się znienawidzą?