29

3K 216 386
                                    

*Jimin*

- Powiesz mi w końcu co się stało? - spytałem kolejny raz, siadając obok Jungkooka na łóżku.

Chłopak przyszedł do mnie w środku nocy, wyglądając strasznie.
Miał zaczerwienione, zapłakane oczy, a teraz siedział skulony, zachowując się jak duch.
- Jimin, mówiłem ci już, po prostu chciałem cię zobaczyć... – uśmiechnął się do mnie słabo.
Założyłem ręce na klatkę piersiową, wpatrując się w tę kulkę nieszczęścia.

Zerknąłem w dół i skapnąłem się, że ten cały czas siedziałem bez koszulki.
Czułem się jak idiota, siedząc półnagi przed Jungkookiem, ale chyba mu to nie przeszkadzało.

Zerknąłem na niego, znowu wzdychając.
- Chodź, położymy się i może jutro poczujesz się trochę lepiej. – ułożyłem się pod kołdrą, nadal patrząc na chłopaka.
- Mamy spać razem?- spytał troszkę zaskoczony.
- To nie nasz pierwszy raz. – wydukałem.
Wszedł pod kołdrę i przytulił mnie do siebie.
- Dziękuję. – wyszeptał, bawiąc się moimi włosami.
- Za co? - zapytałem, nie rozumiejąc jego słów.
- Byłeś na mnie zły, a i tak mnie przyjąłeś. – odpowiedział.
- Jungkookie, spójrz na mnie. – zadarłem głowę, aby patrzeć wprost na jego twarz. Oczy wyglądały na bardzo zmartwione i smutne, co raniło moje serce. - Byś musiał zrobić coś naprawdę okropnego, a my się tylko „pokłóciliśmy”, nic wielkiego się nie stało. Przynajmniej wiem teraz, że żałujesz. – pogłaskałem go po policzku, lekko się uśmiechając.
- Żałuję, naprawdę... – myślałem, że się rozpłacze.
- Jak będziesz gotowy to mi wszystko opowiesz, dobrze? – nie czekałem na odpowiedź i skradłem mu namiętny pocałunek.

Moje dłonie powoli zmierzały po jego klatce piersiowej w górę, aż w końcu dotarły do miękkich włosów.
Jungkook zszedł z pocałunkami na moje policzki, nos, czoło, brodę, a później na całą szyję.

Byłem w niebie, gdy jego usta przesuwały się po tak czułym miejscu.

Mój oddech był cięższy niż zazwyczaj, a dłonie, wplątane w jego włosy, starały się docisnąć go do mojego ciała jak najbardziej.
Chłopak przeniósł swoje mokre muśnięcia na moją klatkę piersiową.
Każdy jego ruch pozostawiał na mojej skórze przyjemny ślad i uczucie ciepła.

Gdy chłopak zniżył się na moje podbrzusze, zacisnąłem mocno dłonie na pościeli.
Zacząłem bić się między narastającym podnieceniem a zdrowym rozsądkiem.
Zagryzłem usta, starając oprzytomnieć, ale przyjemność była niebiańska.

Chwycił za moje dresy, a ja cały się spiąłem.
Spojrzał na mnie z błyskiem w oku i momentalnie zastygłem.
- Chcesz tego? - spytał tak seksownym głosem, że bez namysłu skinąłem głową.

Co ja wyprawiam?!

Powoli przesunął swoją dłonią po mojej miednicy, a później zaczął zsuwać spodnie...
- JUNGKOOK! – pisnąłem, a chłopak ponownie na mnie spojrzał.

Zaczerwieniłem się cały.

- Wszystko w porządku... - usłyszałem, a po chwili poczułem jego usta na czole. Zerknąłem niepewnie na niego. - Nie ma co się spieszyć, zrobimy to kiedy obydwoje będziemy gotowi.  – powiedział i przytulił się do mnie.

Leżałem cały spięty, gapiąc się w sufit.
Cisza mi nie przeszkadzała, wręcz odprężała. Szczególnie, że mogłem leżeć z osobą, którą kocham.
- Jimin... – chłopak przerwał milczenie. Odwróciłem wzrok w jego stronę. -  Wybacz mi wszystko co ci powiem, zrobię i proszę- nie znienawidź mnie. - odparł, patrząc się w moje oczy.
- Co masz przez to na myśli? - spytałem zaniepokojony.
Jungkook naprawdę zachowywał się jak nie on.
Coś było nie tak.

My Girlfriend Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz