3

4.9K 414 242
                                    


*Jungkook*

Siedziałem jak debil na ziemi z całymi czerwonymi policzkami.
Czemu?
Czemu tak zareagowałem?
No tak... Jimin siedziała na moim kroczu.
I do tego wyglądała tak ponętnie.
Stop.
Poczochrałem swoje włosy zażenowany.
Jungkook,  o czym ty myślisz.
Przetarłem rękoma twarz i poczułem jaki jestem zaczerwieniony.
Wyszedłem na jakiegoś kretyna.

Podniosłem się z podłogi olewając ubolewającą bibliotekarkę.
- Jungkook, co tu się stało? - spytała zdenerwowana kobieta.
- Bo ja wiem - wzruszyłem ramionami i uciekłem od tej staruszki.
Co ja teraz zrobię?
Przecież największe ciacho nie może się czerwienić na widok kogoś takiego jak Jimin.
Wiem jedno- na lekcje na pewno nie pójdę.
Szybkim krokiem skierowałem się do łazienki.
Wpadłem do pomieszczenia i zobaczyłem swoją czerwoną twarz w lustrze.
No błagam.
Puściłem wodę z kranu i przemyłem kilka razy twarz.

Co za wstyd.

Oparłem się o ścianę.
Nie minęła chwila, a ja znowu sobie przypomniałem jak Jimin mnie uratowała przed regałem.
Widziałem, że spadło na nią kilka książkę i to nie byle jakich, a wielkich encyklopedii.
Co ze mnie za mężczyzna, którego broni kobieta.
Jęknąłem zażenowany.
Nagle do mojego umysłu wkradł się widok twarzy dziewczyny kilka metrów od mojej i znów poczułem jak moja twarz przybiera czerwoną barwę.

JUNGKOOK, OGARNIJ SIĘ!

Uderzyłem się kilka razy i prawie powyrywałem sobie wszystkie włosy z głowy.

Ale chwila...
Regały przecież same nie spadają.
Ktoś próbował zranić mnie albo Jimin.
Muszę dowiedzieć się kto.

Poprawiłem fryzurę i ruszyłem z powrotem do biblioteki.
Otworzyłem drzwi nogą i podszedłem do bibliotekarki, która zbierała książki z podłogi.
- Gdzie mogę zobaczyć film z kamer? - spytałem pomijając kulturalne zwroty do starszych.
-O! Jungkook - uradowała się i zaczęła prostować plecy.
Co za próchno
- Możesz sprawdzić u woźnego - dodała poprawiając okulary na nosie.
Kiwnąłem głową i już miałem odchodzić, ale kobieta jeszcze mnie zaczepiła.
- Jungkookie, jak już tu jesteś to pomógł byś star.... - nie dokończyła, ponieważ odwróciłem się do niej i przerwałem
- Nie - rzuciłem i ruszyłem szybkim krokiem w stronę kanciapy woźnego.
I znów olałem kulturę osobistą.
Wszedłem do pokoju bez pukania.

A mogłem zapukać...

Pan Min siedział bez koszulki i pakował hantlami.
Jak mogę wymazać to z pamięci?
- O, Jungkook, co u ciebie? - zauważył mnie i odłożył hantle.
Zakryj ten dywan, panie.
- Przyszedłem zobaczyć nagranie z kamer - zacząłem konkretnie.
- Jakich dokładnie? - spytał upijając łyk wody.
- Z biblioteki - odparłem próbując nie zwymiotować.
Mężczyzna usiadł przy komputerze i włączył nagrania z pomieszczenia.
- Która godzina? - spytał.
Bez zbędnych pytań.
Tak jak lubię.
- Poprzednia przerwa -rzuciłem, opierając się o biurko.
Mężczyzna znalazł to, czego szukałem.
Tak jak sądziłem.
Moje napalone fanki były zazdrosne.
Trzy dziewczyny, które znałem z widzenia podeszły do regału i przewróciły go.
Wielkie dzięki, że ściana utrzymała te półkę.
Oczywiście, nagrał się też upadek mój i Jimin.
Pan Min spojrzał się na mnie znacząco i zaczął poruszać brwiami.
- Dać ci to nagranie na płytkę? - spytał bardzo dziwnym tonem.
- Ta - rzuciłem obojętnie.
Muszę mieć jakieś dowody.
- A tak w ogóle, pomożesz mi szukać tych dziewczyn? - spytałem faceta.

Min odchrząknął i wyciągnął do mnie dłoń.
Przewróciłem oczami i wyjąłem z kieszeni portfel.
- Ile? - spytałem zirytowany.
- Wiesz, nagranie, poszukiwanie, tajemnica, płytka i do tego zacząłem ćwiczyć by zrobić sobie abs...- zaczął wyliczać dumnie.
Wyciągnąłem dość spory plik pieniędzy i mu podałem.
- Pasuje? - spytałem patrząc jak szczęśliwy przelicza banknoty.
-Jak ja lubię z tobą robić interesy - wstał i poklepał mnie po plecach.
- Ubierz się - warknąłem na niego.
- Już, już - zaśmiał się i ubrał koszulkę
Długo szukaliśmy tych trzech dziewczyn.
Oczywiście, wszystkie wypierały się, że to nie one.
Nienormalne te laski.
Gardzę takimi. Nawet ładne nie były.
Na dworze się ściemniło, a moje poszukiwania jak i lekcje skończyły się.

Jedynym problemem był mój plecak, który pozostał w sali.
Postanowiłem napisać do Tae.

GoldenBoy: Ej, ty zjebie weź mój plecak i spotkamy się przed szkołą.

Taeś: O, Mr. Jeon się odezwał. Czemu uciekłeś ze szkoły?

GoldenBoy: Nie twój interes, jakbym chciał to bym ci powiedział.

Taeś: W sumie to dobrze się składa.
Ja, Jimin i Jin idziemy coś zjeść razem to zgarniemy ciebie.

Odczytałam wiadomość i prawie prawie ze schodów.
Taehyung i Jin zakolegowali się z Jimin?
Śmieszny żart, naprawdę.

GoldenBoy: Nie dzięki, wolę zjeść w domu.

Wyszedłem na zewnątrz i stanąłem przy bramie szkoły.
Jestem taki wykończony. Do tego zimno mi. Przytuliłem się sam do siebie próbując jakkolwiek się ocieplić. A mogłem iść w kurtce, a nie w samej bluzie.

Nagle usłyszałem znajomy śmiech. Wyjrzałem zza muru i zobaczyłem Jina, Tae i Jimin śmiejących się razem.
Boże, ona nie może mnie zobaczyć.
Szybko schowałem się za najbliższym drzewem i wyciągnąłem telefon.

GoldenBoy: Zjebie, jestem w krzakach.

Taeś: Że co proszę?

GoldenBoy: Zostaw plecak pod bramą i sobie idźcie.

Taeś: I ty mówisz, że to ja jestem nienormalny.

GoldenBoy: Cicho siedź.

Wyjrzałem zza drzewa i zobaczyłem jak w  trójkę wychodzą przez bramę, a Taehyung zostawia przy niej plecak.
Nie zauważyli mnie.
Gdy sobie poszli odczekałem chwilę, wtuliłem się sam w siebie i ruszyłem po przedmiot.
Zimno jak cholera.
Już dawno nie było takiej pogody.
No błagam jeszcze zachoruję, a z moją odpornością jest to możliwe w chwilkę.
Sięgnąłem po plecak i ubrałem go na plecy.

- Jungkook?

Tylko nie to.
Odwróciłem się i zobaczyłem parę oczu wgapionych we mnie.
- Hej, Jimin - uśmiechnąłem się słabo.
- Czemu nie było cię na lekcjach? - spytała dziewczyna przyglądając mi się uważnie.
- Emmm... Booo…- jaką by tu wymówkę wymyślić.
Przytuliłem się bardziej do siebie i dalej rozmyślałem.
- Noo...boooo…- ciągnąłem dalej.

Moja głowy był pusta.
Co mam jej powiedzieć?
,,A wiesz, na grzybach byłem"

- Oj, Jungkook - westchnęła dziewczyna, a ja zamarłem.
Boże, czy ona wie?!
Dziewczyna nagle kucnęła i chwyciła za moje rozwiązane sznurówki.
- Zachowujesz się jak dziecko - stwierdziła wiążąc mi buta.
Mimowolnie na moich policzkach pojawiły się rumieńce.

Proszę, tylko nie to.
Stałem jak debil, gapiąc się na nią.
Co ja odwalam?

Jimin zadarła głowę i spojrzała na mnie uśmiechając się lekko.
Chyba bardziej czerwonym niż ja nie można być.
Dziewczyna wstała i chwyciła za mój zamek od bluzy i zapięła mnie aż po brodę.
- Do tego przeziębisz się - dodała zakładając mi kaptur.
I znowu dzieliło nas tylko kilka centymetrów.

Jimin zdjęła swój szal i szczelnie mnie nim obwiązała uśmiechając się lekko.
Gdy skończyła dumnie spojrzała się na swoje dzieło.
- To do jutra - rzuciła i zostawiła mnie samego z szybko bijącym sercem i wypiekami na policzkach.

/ Wow ಠ_ಠ
Boże, dzieje się ಠ_ಠ
Dzwońcie po 999 chyba ಠ_ಠ
Rozdziały miały być „rzadko”. No, ale bywa ¯\_(ツ)_/¯Jiunaa/

My Girlfriend Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz