21

3K 290 261
                                    

*Jimin*

Zdenerwowany wróciłem do domu. Od razu z salonu wyjrzał Yoongi.
- Coś się stało?- spytał, gdy tylko zdjąłem buty.
- Wszystko okej. - mruknąłem i pognałem do pokoju.

Zamknąłem za sobą drzwi i rzuciłem się na łóżko.
Zakryłem dłońmi twarz.

Czemu musiałem wybuchnąć?
I to w takim momencie?
Rodzice Jungkooka to prawdziwe potwory. Nie wiem jak ja tyle wytrzymałem, patrząc jak stoi on zgięty w pół i tyle przeprasza.

Spojrzałem na sufit.
Przed moimi oczami pojawiła się scena z wcześniej.

Dłonie i policzki Jungkooka były takie ciepłe.
Jego słowa sprawiały, że jeszcze bardziej się martwiłem.
Zamiast powiedzieć mu, że jest naprawdę dla mnie kimś ważnym i go lubię, to jak debil uciekłem.
Uciekłem, mówiąc mu jedynie marne „przepraszam".

Gdybym tylko odpowiedział na jego pytanie.
Jimin, naprawdę jesteś beznadziejny.
Odwróciłem się na bok i spojrzałem na okno.

Jutro muszę iść do szkoły...

Powinienem skończyć te przebieranki, wyznać Jungkookowi uczucia i powiedzieć prawdę.
Nie wiem czy dałbym radę jeszcze to przed nim ukrywać.
- Jimin? - do mojego pokoju wszedł Yoongi.
Odwróciłem się do niego.
- Co?
- Pamiętasz te kawiarnię na rogu, do której zawsze chodziliśmy? - spytał, siadając na rogu mojego łóżka.
- Tak, pamiętam - mruknąłem.
- Mają tam naprawdę dobre muffinki, mógłbyś po nie iść? Mi się niezbyt chcę...
- Muszę?- jęknąłem.
- Musisz.- odpowiedział stanowczo.
- No okej, ale to ostatni raz, gdy idę po coś dla ciebie. - odparłem naburmuszony.
Spacer w sumie dobrze mi zrobi.
- Dziękuję, Chim. - chłopak zmierzwił dłonią moje włosy.
- Daj mi pieniądze.
- Tego chyba nigdy nie przeoczysz... - zaśmiał się pod nosem i wręczył mi banknoty.
- Coś za coś, Hyung. - uśmiechnąłem się do niego słabo i ruszyłem do przedpokoju.

Ubrałem buty i już miałem zamiar wychodzić, jednak Yoongi mnie zatrzymał.
- Pada, powinieneś to wziąć. - odparł, podając mi parasolkę.
- Dzięki i do zobaczenie później.
Na dworze było ciepło, a deszcz tylko trochę ochładzał powietrze.

Ruszyłem przed siebie, omijając wszystkie kałuże.
Moje myśli krążyły tylko wokół Jungkooka.
Musiałem mu wyznać uczucia.

Dzisiaj, jutro?

Powinienem to zrobić jak najszybciej.
Przeskoczyłem kolejną plamę wody i zobaczyłem przed sobą kawiarnię.

Jednak moje oczy przykuły większą uwagę do czegoś innego.
Przystanąłem i spojrzałem się w stronę dwójki ludzi.

Był to Jungkook i jakaś dziewczyna.
Całowali się.

Chłopak przeniósł jedną dłoń na policzek dziewczyny, a drugą chwycił ją w pasie.
Moje całe ciało zadrżało, a w klatce piersiowej czułem ucisk, jakby ktoś odciął mi dopływ tlenu.

Czemu on ją całował?

Po policzkach spłynęły na początku pojedyncze łzy, które po chwili zmieniły się w stróżki.

Tak bardzo bolał mnie ten widok.

Cały obraz zaczął mi się rozmazywać przez napływ kolejnych łez, dłonie zaczęły się trząść, a gardło zacisnęło się.
Powoli odwróciłem się w drugą stronę.
Z trudem utrzymywałem parasol w słabych dłoniach.

Nie mógł mnie zobaczyć w takim stanie.
Nie powinien mnie kiedykolwiek widzieć.
Zrobiłem krok w przód, który sprawił, że jeszcze bardziej cierpiałem, a przed sobą już nic nie widziałem.

My Girlfriend Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz