*Jungkook*
Wpatrywałem się w rozszerzone źrenice Jimina.
Coś było ze mną nie tak.Czułem coś dziwnego w sercu, do tego jego ciepłe ciało pode mną i aksamitna skóra pod moimi ustami...
TO JEST ZBYT EROTYCZNE DLA MNIE!
Jimin to ma dopiero refleks z tą dłonią, bo nie wiem co bym zrobił, gdyby moje usta dotknęły tych jego.
Przejechałem wzrokiem po jego rysach twarzy. Były takie delikatne- jak u dziewczyny.Śliczny.
JUNGKOOK, O CZYM TY MYŚLISZ?!
Znowu spojrzałem w oczy chłopaka, a ten z prędkością światła zrzucił mnie z siebie i odsunął.
Podniosłem się do siadu i spojrzałem na skulonego i wystraszonego chłopaka.A temu co?
- Jimin, wszystko w porządku? - spytałem, przysuwając się do niego.
- NIE DOTYKAJ MNIE! - wrzasnął, odsuwając się ode mnie jeszcze bardziej.
Zerknąłem na niego zaskoczony.
- Nie dotykaj mnie już nigdy...- ściszył głos, wstając z ziemi.Co?
Ale co ja takiego zrobiłem, że się zdenerwował?
Śledziłem go wzrokiem, dopóki nie zatrzymał się przed drzwiami.
- Gdzie idziesz? - spytałem, zdezorientowany.
Zerknął na mnie, po czym wyszedł bez słowa.Co to było?
Podniosłem się i podszedłem po mój ręcznik.
Przetarłem spocony kark i spojrzałem na drzwi.Coś było nie tak...
Ze mną...Uniosłem lewą dłoń i położyłem na sercu.
Zmarszczyłem brwi, gdy usłyszałem jak moje serce wręcz łomocze w klatce piersiowej.Co to ma znaczyć?
Rzuciłem ręcznik na ziemię i skierowałem się w stronę wyjścia, aby iść się umyć.
Wyszedłem z salki i ruszyłem schodami na piętro.Już miałem zamiar wejść na następny schodek, gdy zatrzymał mnie głos mojej matki.
- Jungkook, gdzie się wybierasz?- spytała surowo.
Odwróciłem się w stronę jadalni.Przy wielkim stole siedzieli moi rodzice, jedząc powoli kolację.
- Pod prysznic. – odparłem, pochylając głowę w dół w geście przywitania.
- Znowu będziesz jeść resztki jak jakiś pies? – zapytała, unosząc jedną brew.
Zerknąłem na mojego ojca, który spoglądał na mnie z pogardą.
- To nie tak, matko. – odpowiedziałem, kłaniając się nisko.
- To jak? Cały czas tak jesz i ubierasz się jak bezdomny. Już nie wspomnę o tych twoich znajomych. – zacisnąłem pięści na jej słowa.Między nami nastała cisza. Stałem nadal schylony, czekając aż w końcu będę mógł iść do łazienki. Po mojej twarzy spływał pot- nie wiem czy przez zmęczenie, czy stres.
- Jungkook, spójrz tutaj. – moja mama w końcu się odezwała.
Stanąłem prosto i podniosłem głowę.
- Nauczyłeś się tanga? – spytała, krojąc powoli warzywa na talerzu.
- Tak.- odparłem, widząc tylko profil jej twarzy.
- Jeśli przyniesiesz nam jutro wstyd, to ci tego nie wybaczę.- powiedziała ostro.Uśmiechnąłem się lekko.
- Jak takie dziecko jak ja mogłoby sprawić jeszcze więcej wstydu niż teraz? – spytałem, a wtedy kobieta przerwała jedzenie i spojrzała zdenerwowana.
- Za dużo sobie pozwalasz! – warknęła, podnosząc głos.
- Wybaczcie mi, ale powinienem już iść. – stwierdziłem, nie zważając na słowa matki.Ukłoniłem się i ruszyłem w stronę schodów.
- ZATRZYMAJ SIĘ W TEJ CHWILI! – kobieta wrzasnęła, a po pokoju dało się słyszeć dźwięk tłuczonego szkła.
Stanąłem, nie odwracając się w ich stronę.
- Twój przyjaciel, który był tu wcześniej...- zaczęła, a ja otworzyłem szerzej oczy.- Park Jimin, prawda?- spytała, a ja zacisnąłem jeszcze bardziej pięści.
CZYTASZ
My Girlfriend Park Jimin
FanfictionJimin jest zmuszony do ubierania spódniczki, a Jungkook zaczyna preferować pyzate dziewczynki. Czy Park również polubi uroczo-zabójczego Jeona, a może oboje się znienawidzą?