9

4.8K 333 577
                                    

*Jungkook*

Przez cały dzień Jimin była dla mnie wyjątkowo miła. Nawet nie zauważyłem, gdy nasza kochana nauczycielka nawrzeszczała na mnie za kolejne spóźnienie.
Mijała już trzecia przerwa, ale z moim ust nie schodził uśmiech. Spało mi się dzisiaj cudownie, a jeszcze cudowniejszym widokiem uraczyła mnie piękna twarzyczka śpiącej Jimin. Znów zachichotałem i schowałem twarz w dłonie.
- Ty serio oszalałeś.– mruknął Jin, stojąc obok mojej ławki.
- A nie mówiłem.– odparł Tae.
- Ładna dzisiaj pogoda. – odparłem, spoglądając za okno.
- Pacanie, deszcz zaczął padać. – westchnął Jin.- Od kiedy on taki jest? – spytał, załamując się jeszcze bardziej.
- Od rana, gdy przyszedł z Jimin do szkoły. – odpowiedział Tae bez żadnego wyrazu na twarzy.

Między nami panowała cisza, dopóki Jin i Tae nie rzucili mi zaskoczonego spojrzenia.

- CZY WY SIĘ UMAWIACIE?! – krzyknęli równocześnie.
Spojrzałem na nich jak na debili.
- Żartujecie sobie chyba. Po pierwsze: kolegujemy się od niedawna. Po drugie: ona nie jest moją ligą, jest za pulchna i nie ma dużych cyców. – uniosłem się.
- To co ci dzisiaj odwaliło? I czemu razem przyszliście do szkoły? – spytał Jin, zakładając ręce na klatkę piersiową.
- Nic po prostu wyspałem się i…– zawahałem się czy powiedzieć, że spałem u Jimin.
- I? – zaczął dopytywać Tae.
Pokazałem dłonią, aby się zbliżyli.
- To będzie mocne – zaśmiał się i przybliżył do mnie.
Przewróciłem oczami i szepnąłem.
- Spałem u Jimin.
Jin prawie zemdlał, a Taehyung zrobił się czerwony jak burak.
- Jungkook, potrzebujesz Boga. W takim młodym wieku...– wydukał Jin, ledwo trzymając się na nogach.
- Spaliśmy obok siebie, nie ze sobą. – mruknąłem, oszczędzając im szczegółów, że dziewczyna spała na mnie.
- Ja mam nadzieję – mruknął.
- Hej, o czym tak gadacie? – nagle obok nas pojawiła się Jimin, pijąca mleko truskawkowe.
- O niczym.– rzucił szybko nadal czerwony Tae.

Dziewczyna spojrzała na wszystkich po kolei i zatrzymała się na mnie.
A moje serce niebezpiecznie przyspieszyło.
Boże Jungkook ogarnij się, Jimin ci się nawet nie podoba.
- Mam nadzieję, że oddasz mi te ciuchy. –uśmiechnęła się do mnie, a ja prawie spadłem z krzesła.
- Jin oppa, przygotowałeś mi coś pysznego do jedzenia?  – spojrzała się radośnie na chłopaka, który odwzajemnił uśmiech.
Czemu oni się w ten sposób na siebie patrzą?
- Jin – warknąłem, a chłopak spojrzał się na mnie niezrozumiale.- musimy pogadać. – wstałem z krzesła i pociągnąłem za sobą Kima.
Gdy wyszliśmy z sali, zamknąłem drzwi za sobą i spojrzałem się na Jina wzrokiem pełnym nienawiści.
- Co to miało być? – spytałem.
- O co ci chodzi, Jungkook? – odparł  chłopak, nie rozumiejąc mnie.
- O to, że uśmiechasz się jak głupi do Jimin – warknąłem.
Chłopak zaśmiał się i położył mi jedną dłoń na ramienu.
- Co, zazdrosny?
A ja wyszczerzyłem oczy zaskoczony.

Ja zazdrosny?

O Jimin?

Chyba sobie żartujecie.

- Ja? Niby kiedy? – zaśmiałem się zestresowany.
Czemu ja się denerwuję?
I czuję, jakbym popełnił jakiś wielki błąd.
- Jungkook, weź ty w końcu się zastanów, czy Jimin to twoja koleżanka czy ktoś więcej. – odparł z troską w głosie
Zaśmiałem się panicznie.
- Żartujesz sobie ze mnie? Ja i Jimin?Puknij się w łeb.
- Jeszcze wiele musisz się nauczyć. – Jin pokręcił głową i zdjął rękę z mojego ramienia.
Prychnąłem tylko na jego słowa.
Mój przyjaciel poszedł na swoje zajęcia, a ja wróciłem do sali, w której Jimin rozmawiałam z Tae.

Zająłem swoje miejsce i zarzuciłem nogi na ławkę.
- O czym wy tak plotkowaliście? – spytała dziewczyna, podśmiewając się.
- A, o takich tam. – rzuciłem i odwróciłem się w stronę okna.
Zastanawiały mnie słowa Jina. Nie rozumiałem skąd to wywnioskował. Po prostu byłem szczęśliwy, że zakolegowałem się z Jimin, co na samym początku w ogóle nie miało się wydarzyć.

My Girlfriend Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz