*Jimin*
Po barze rozbrzmiewał dźwięk pianina.Zerknąłem z nad butelki piwa na Yoongiego, który ze wzrokiem wbitym przez siebie grał przytłaczającą muzykę.
Jeszcze nigdy nie widziałam go tak przybitego.
Jego palce wędrowały po klawiszach ze zwinnością i delikatnością. Wypiłem ostatniego łyka z butelki i odstawiłem na stolik z hukiem, rozglądając się za ładną kelnerką.
- Przynieś mi jeszcze jedną... Albo nie...
Przynieś mi dwie butelki piwa.– zatrzymałem ją.
Kobieta zapisała coś w notesie, uśmiechnęła się i odeszła.Oparłem głowę o dłonie i przyglądałem się Yoongiemu.
Nie mogłem mu powiedzieć teraz o treningu z Jungkookiem.
Tak bardzo chciałem zapomnieć to chwilowe uczucie, które do niego poczułem.To było dziwne...
Wsłuchałem się w graną melodię.
Martwiłem się o Yoongiego.
Martwiłem się jak cholera.
On nigdy nie okazywał uczuć, a teraz aż z niego wylewają się emocje.
Nagle usłyszałem stukot butelek.
Odwróciłem się do kelnerki, która właśnie stawiała na stole moje piwo.
- To nie za dużo?- spytała, przyglądając się.
- Jak „za dużo”?
- Wypiłeś już pięć butelek... – odparła, chwytając za tace, na której miała napoje.
- Spokojnie, kochanie, mam mocną głowę. – uśmiechnąłem się do niej i chwyciłem za butelkę.
Może i lepiej gdybym się upił? Pierwszy raz nie zaszkodzi, a miękkie usta Jungkook nadal nie dawały mi spokoju.Jimin nie...
Przestań myśleć o tym idiocie...
Spojrzałem na profil przyjaciela, który nadal grał, patrząc w nicość. Westchnąłem i wypiłem na raz wszystko co było w butelce.
Opadłem twarzą na stolik i przymknąłem oczy.Nie mogłem znieść takiego widoku Yoongiego, ale jednocześnie nie miałem bladego pojęcia co zrobić.
Do tego gdy tylko zamknąłem oczy, zobaczyłem uśmiechniętą gębę Jungkooka.No błagam...
Co jest uroczego w tym przystojnym chłoptasiu?
Poderwałem głowę ze stolika i spojrzałam na swoje odbicie w szybie.
Byłem cały czerwony.CZY JA SIĘ WŁAŚNIE CZERWIENIE PRZEZ JUNGKOOKA?!
WOLNE ŻARTY!
Chwyciłem butelkę z piwem i otworzyłem o stolik, a następnie wlałem całość do gardła.
Jimin, co ty odwalasz...
Jesteś mężczyzną, a nie jakąś nastolatką, która piszczy na widok tego olśniewającego Jungkooka.
Cholera...
Odłożyłem picie z hukiem i odchyliłem się na oparcie krzesła.
- To przez tego idiotę i jego krzywe nogi. – warknąłem, przecierając dłońmi twarz.Gapiłem się dość długo w sufit, wsłuchując się w smutną muzykę.
- Jimin, co tu robisz? – usłyszałem nagle.
Usiadłem jak człowiek i spojrzałem na Jungkooka i Taehyunga, którzy właśnie się do mnie dosiadali.
Zachwiałem się na krześle i uśmiechnąłem.
- A kogo my tu mamy? – zaśmiałem się pół przytomny. Moje oczy pomału się przymykały, a świat stał się jakoś dziwnie zabawniejszy.- Król Tanga przyszedł. – parsknąłem śmiechem, wskazując na zdezorientowanego Jungkooka.
- Nie wierzę, Jimin jest pijany.- Tae zaśmiał się i pstryknął mnie w czoło palcem.
Syknąłem z bólu i spiorunowałem go wzrokiem.
- To boli, idioto.- warknąłem.- A tak właściwie to my się znamy? – spytałem chłopaka.
CZYTASZ
My Girlfriend Park Jimin
FanfictionJimin jest zmuszony do ubierania spódniczki, a Jungkook zaczyna preferować pyzate dziewczynki. Czy Park również polubi uroczo-zabójczego Jeona, a może oboje się znienawidzą?