15

4.1K 310 418
                                    

*Jimin*

CO TU SIĘ DO CHOLERY DZIEJE!

Zrzuciłem z oczu dłoń Jungkooka i przetarłem je z niedowierzania.
-O co wam znowu chodzi? – spytał chłopak, a ja patrzyłem niedowierzając.
Mój przekaz z zajęciem się Hoseokiem nie miał nic w treści o spaniu z nim.
Jung odwrócił się do osoby siedzącej obok niego.
- BOŻE, TAEHYUNG! CO TY ROBISZ W MOIM ŁÓŻKU?!- wrzasnął chłopak, spoglądając na przerażoną twarz Tae.
Chłopak zakrył się bardziej kołdrą i cały się zaczerwienił.
- To ja miałem o to zapytać... – szepnął.

Spojrzałem się na obojętnego Yoongiego, który nadal siedział pod ścianą i palił papierosy.

Co tu się odpierdala?!

Spojrzałem na Jungkooka , który chyba tak samo jak ja, nie wiedział co się dzieje.
Między nami wszystkimi zapadła poważna cisza.
- Spałeś z nim. – nasze milczenie przerwał Yoongi, który gasił kolejnego papierosa w popielniczce.
- CO JA ROBIŁEM?! – wrzasnął przerażony Hoseok.
- To ja może już pójdę... – rzucił szybko Tae, ale gdy tylko podniósł się z łóżka, jęknął z bólu i znów opadł na materac.- CZEMU MNIE TAK BARDZO DO CHOLERY BOLI DU...– zaczął, jednak nie skończył i spojrzał na Hoseoka.
Chwycił za poduszkę i rzucił nią w twarz chłopaka.
- Tae, ja naprawdę przepraszam, napiłem się za...- mój przyjaciel próbował się wytłumaczyć, ale coś mu nie szło.
- NIE ZBLIŻAJ SIĘ JUŻ DO MNIE WIĘCEJ! – wrzasnął Kim, zawijając się w kołdrę.- TO WSZYSTKO TWOJA WINA! – wrzasnął, wstając ledwo z łóżka.
Chłopak doczłapał do drzwi, przy których podparł się o Jungkooka.
- ZABRAŁEŚ MI MÓJ PIERWSZY RAZ, PARSZYWY CHUJU! – krzyknął i wyszedł wraz z Jungkookiem z pokoju.

Zanim do mnie i Hoseoka dotarło to, co powiedział, obydwaj byli już poza moim domem.
Hoseok załamał się i schował twarz w dłonie.
- To nie twoja wina. Upiłeś się i w ogóle. – próbowałem go jakoś pocieszyć, ale serio nie wiedziałem co powiedzieć.

Tak naprawdę to moja wina.

Ja kazałem Taehyungowi przypilnować chłopaka.
Nie wiedziałem, że wylądują razem w łóżku...

Wszystko jak zawsze się komplikuje.

Hoseok nagle wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Olałem Yoongiego, który pewnie był zły o to, że ktoś spał w jego łóżku. W sumie nie tylko spał.
-Hoseok, poczekaj! – wrzasnąłem za chłopakiem, który pośpiesznie maszerował do łazienki, owinięty w kołdrę.
- CO?!
- Nie denerwuj się, każdemu może się zdarzyć.– zacząłem znów go pocieszać.

Czułem się winny za tę akcję.

- Każdemu może się zdarzyć z laską, ALE NIE Z CHŁOPAKIEM! - odpowiedział wrzaskiem.
- Zaczek... - nie dokończyłem, bo chłopak rzucił mi zdenerwowane spojrzenie.

- Muszę iść zmyć z siebie jego zapach i wszystkie ślady, który zostawił. – mruknął i wszedł do łazienki.

Westchnąłem, opierając się o ścianę.

A już myślałem, że moje urodziny będą genialne. W końcu spotkałem osobę, która mnie w pewnym stopniu rozumiała i nie dopytywała o moją przeszłość. Znów westchnąłem i ruszyłem ogarniać mój dom, który bardziej wyglądał jak wysypisko śmieci.
Butelki, paczki po jedzeniu, rozlane napoje, niedopałki z papierosów, jakieś serpentyny...

Ja mam to wszystko sprzątnąć?!

Gdy tylko ogarnąłem kuchnię, miałem już dość wszystkiego, więc postanowiłem iść do Yoongiego po pomoc, bo Hoseok nadal był w łazience i mył się od jakiś trzydziestu minut.

Zapukałem lekko w drzwi  i uchyliłem je.
- Yoongi... – szepnąłem i zerknąłem do środka.
Chłopak nie siedział już na ziemi, ale na łóżku, wpatrzony w jeden punkt.
- Nie śpisz? – spytałem, wchodząc do środka i zamykając za sobą drzwi.
Nie chciałem aby Hoseok usłyszał, że to o nim rozmawiamy.

My Girlfriend Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz