18

3.8K 294 515
                                    

!UWAGA WAŻNE INFORMACJE POD ROZDZIAŁEM!

*Jungkook*

Wyleciałem z pokoju jak poparzony.

A teraz co to było?

Znowu przyłożyłem dłoń do klatki piersiowej, w której moje serce łomotało jak oszalałe.
Oparłem się o ścianę i westchnąłem.

Czemu tak nagle nasze wygłupy sprawiły, że nie mogłem oderwać się od Jimina?

Czy mój mózg już zaczął mylić go z Jimin?

Nie, raczej nie.

Ruszyłem szybkim krokiem w stronę wyjścia z domu chłopaka.
Musiałem się pośpieszyć by nie rozczarować moich rodziców.
Pędziłem tak szybko przed siebie, że nawet nie zauważyłem, kiedy Hoseok stanął przede mną zawinięty w kołdrę.

Zderzyłem się z nim ledwo łapiąc równowagę.
- Jezu, Jungkook, gdzie ty tak biegniesz? - spytał zdenerwowany chłopak.
- Mam kilka spraw do załatwienia. - uśmiechnąłem się do niego i już chciałem iść, gdy nagle przypomniałem sobie o Tae.
Stanąłem naprzeciw Hoseoka i spojrzałem się na niego poważnym wzrokiem.
- Co myślisz o Taehyungu? - zapytałem, a chłopak prawie udusił się powietrzem.
-Co?!
- Co myślisz o Taehyungu?- spytałem ponownie.
Musze jakkolwiek pomóc mojemu przyjacielowi, bo inaczej chłopak się zadręczy na śmierć.
-Co to za pytanie? -wystraszony chłopak jeszcze bardziej schował się w kołdrze.
- Muszę wiedzieć co o nim myślisz. Strasznie się przejmuje tym, co między wami zaszło.- odparłem, przyglądając się jak jego mimika twarzy zmienia się.
- Przejmuje się ty? - spytał, jakby trochę niedowierzając.
- No raczej, przecież to był jego pierwszy raz i mu się całkiem podobało... - uśmiechnąłem się do niego , a Hoseok spalił buraka na twarzy.
Spojrzałem na zegar na ścianie.
Czas na mnie.
- To ja będę leciał. - pomachałem mu i wybiegłem z domu Jimina, kierując się w stronę własnego.

Gdy już byłem blisko, schowałem się w krzakach, spoglądając na tłok służby w moim ogrodzie.
Nie mogłem tak po prostu wejść drzwiami frontowymi. Nie dość, że zwiałem, to nie było mnie w nocy, ale raczej nikt z mojej rodziny tego nie zauważył.
Po cichu prześlizgnąłem się pod swoje okno. Rozejrzałem się dookoła i wskoczyłem na pierwszy parapet.

Zobaczymy czy moja rynna nadal mnie utrzyma.

Wszedłem na nią i wspiąłem się aż do mojego okna. Na szczęście było otwarte.
Wślizgnąłem się szybko do środka i ległem na łóżko. Gdy moje ciało zetknęło się z materacem, do środka weszła Hyori.
- Paniczu, to pańskie ubrania.- odparła, podając mi moje przygotowane stroje.
- Dziękuję.- odebrałem ciuchy i skierowałem się w stronę łazienki.
- Nie może panicz tak znikać na noc. - usłyszałem głos kobiety, gdy już miałem przekroczyć próg pokoju.
-I tak nikt tego nie zauważył.- rzuciłem i ruszyłem do łazienki.
Wziąłem szybki, zimny prysznic i ubrałem się w przyszykowane ubrania.

Ogarnąłem się i ułożyłem włosy, a po chwili zszedłem do salonu przyodziany w strój do przyjmowania gości. Od razu zauważyłem Nanę siedzącą na kanapie. Dziewczyna gdy mnie tylko zobaczyłam, wstała z kanapy i podeszła.

Była ubrana w czarną, długą sukienkę, która podkreślała jej zgrabną sylwetkę. Przez wycięcie mogłem podziwiać jedną z jej długich, smukłych nóg.
- Dawno się nie widzieliśmy. - zaczęła, stając przede mną.
- To prawda. - odpowiedziałem, podwijając rękawy od marynarki.
- Przyznam, że wyprzystojniałeś od podstawówki, ale nadal jesteś za niski. - odparła, zagarniając kosmyki włosów za ucho.- Przez ciebie musiałam ubrać niższy obcas. - prychnęła, wskazując na swój but.

My Girlfriend Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz