Rozdział IV

1.3K 124 21
                                    

~Marinette~

Po drodze do Cascady opowiadałam Nino wszystko ze szczegółami.Pierwszy raz od dłuższego czasu słuchał mnie, bez przerywania mi.

- Mistrz Fu?- Spytał.

- Znasz go?

- Oczywiście. - Klasnął zadowolony w dłonie. - Często przyjeżdża do mojej karczmy. Jak myślisz kto robi mu tyle malinowej nalewki?

- To ty?

- Oczywiście, że ja!

Szliśmy leśną ścieżką w stronę stolicy. Po drodze brunet opowiadał o sobie, przy okazji nie grzesząc szczerością. Ja i Alya również przedstawiłyśmy się najdokładniej jak potrafiłyśmy.

- Co robiłeś w lesie? Nie powinieneś pracować teraz w karczmie? - Spytała mulatka.

- Oczywiście, że powinienem. Ale czasem lubię wyjść, zaczerpnąć świeżego powietrza na chwilę.

- Na chwilę? Dwie godziny drogi od miasta?

- No cóż. - Wzruszył ramionami.

***

Dotarłyśmy do sporego drewnianego budynku. Stał on na skraju głównego deptaka, przy którym znajdował się port. W powietrzu czuło się morski klimat i mocny zapach ryb. Amnis słynie z eksportu owoców morza.

Weszliśmy do karczmy. Po lewej stronie stała niewielka scena, na której zapewne odgrywane były przedstawienia oraz występy muzyczne. Na wprost umieszczony był drewniany bar, przy nim parę obitych skórą stołków. Po całym pomieszczeniu rozstawione były okrągłe stoły, jeden z nich do grania w karty. Cały lokal tętnił życiem. Przychodziło tu wielu rybaków, którzy akurat mieli przerwę od pracy. Między gośćmi chodziły dwie pięknie ubrane kelnerki.

Usiedliśmy wszyscy przy jednym stole. Nino zawołał jedną z kelnerek i zamówił nam coś do picia. Wypiliśmy szklankę kompotu.

Chłopak zaprowadził nas na drugie piętro, na którym znajdowały się sypialnie dla gości, którzy zapewne słono płacili za nocleg. Weszłyśmy do jednego z pokoi. Znajdowały się tam dwa pojedyncze łóżka oraz komoda, na której stała zapalona świeca.

- Powinniśmy odpocząć i jutro z rana jak najszybciej ruszyć do Aire. - Zaproponowałam rzucając się na materac.

- Uważam, że powinnyście zostać chwilę dłużej i pozwiedzać miasto. Nie często tu bywacie, a jest co oglądać. - Odparł Nino.

- Nie mamy czasu. - Dodałam szybko. - Piesza droga do Aire zajmie nam co najmniej 5 dni.

- Chcecie iść pieszo? Więc przybyłyście tu z Feugo bez koni?

- Ależ oczywiście. - Brunet zdziwiony podrapał się po karku.

- Jeśli chcecie mogę pożyczyć wam moje konie. Ja na pewno nie będę szedł tam piechotą.

Zgodziłyśmy się bez wahania. Szczerze, nie przemyślałyśmy opcji jechania konno.

***

Następnego dnia wyszłyśmy z Alyą na zakupy. Miałyśmy zamiar kupić sobie nowe suknie. Nie możemy przecież chodzić cały czas w tych samych ubraniach. Nino postanowił zostać w karczmie i zabawiać gości. Wstąpiłyśmy do pierwszego sklepu, który wpadł nam w oko. Przymierzałyśmy kolejne sukienki i przeglądałyśmy kolejne stragany.

Po dłuższej chwili chodzenia znalazłam śliczną suknię. Od dołu materiał był koloru różowego sięgający trochę poniżej kolan, do tego u góry białego materiału miał skórzany gorset. DO dopełnienia ubrania, kupiłam skórzane kozaki oraz materiałowy płaszcz z dużym kapturem. Wróciłyśmy obładowane torbami do karczmy. Było już po zachodzie słońca. Ja wróciłam do pokoju, za to mulatka została w barze, mając zamiar trochę się zabawić. 

Postanowiłam uzupełnić mój zielnik o nowe okazy, które udało mi się znaleźć po drodze w lesie oraz na targu.

***

Usłyszałam głośne otwieranie drzwi do pokoju. Byli to pijani Alya i Nino. Obejmowali się ramionami śpiewając na cały głos. Brunet w jednej ręce trzymał niedopitą butelkę po jakimś trunku. Westchnęłam głośno i mimowolnie zaczęłam się śmiać.

Na całe szczęście imprezowicze szybko stracili siły i zasnęli. Chłopak na podłodze, a brunetka za to na swoim łóżku. Nie zwlekając dłużej również położyłam się spać. Chyba nigdy nie usnęłam tak szybko i tak głęboko.

***

Obudziła mnie lekko skacowana mulatka. Niechętnie otworzyłam jedno oko, aby na nią spojrzeć.

- Marinette wstawaj już! - Szturchnęła mnie w ramię, przekręciłam się, mrucząc niezadowolona. - Nino jest na dole i oprząta konie. Ruszaj swój magiczny zadek, bo zaraz pojedziemy bez ciebie.

Zaspana zwlekłam się z tapczanu, jednak w miarę szybko się ubrałam, splątałam włosy w luźny warkocz, złapałam bułkę w zęby i zbiegłam za karczmę, gdzie czekali już moi towarzysze. Torba jest, ubrania są, zielnik jest. Chyba niczego nie zapomniałam.

Podeszłam do mojego konia. Miał on zwyczajne brązowe umaszczenie, ciemną grzywę oraz lejce do kierowania nim. Siodło, o ile można tak to nazwać, zrobione było z poduszki mocno przywiązanej pasem do grzbietu rumaka.

Klacz Nino była lekko rudawa z białą plamą na pysku. Ogier Alyi za to był ciemno-brązowy, tak jak mój, jednak z białą sierścią na kopytach.

Bezskutecznie próbowałam doskoczyć na grzbiet zwierzęcia. Niestety mój niski wzrost skutecznie mi to uniemożliwiał. Zdarzało mi się jeździć konno. Między innymi prowadziłam powozy moich rodziców.

- Pomóc ci? - Spytał Nino. Kiwnęłam głową twierdząco.

Położyłam jedną nogę na kolanie chłopaka. Lekko podskoczyłam i udało mi się wdrapać na siodło. Na szczęście moim towarzyszom poszło gładko. Szczerze odkąd ostatnio jechałam konno minęło trochę czasu. Miałam małe problemy z zapanowaniem nad rumakiem.

- Czy na razie moglibyśmy jechać wolno. Czuję się trochę niepewnie.- Poprosiłam.

- Jasne. - Odparli chórem.

Kierowaliśmy się leśnym szlakiem w stronę Aire.

- Następną, a zarazem ostatnią osobą, którą musimy zwerbować jest Adrien. Blondyn o zielonych oczach. Chyba nie używa żadnej magii. Przynajmniej Mistrz nie podał takich informacji. Dziwne nie mam podanego jego nazwiska... - Powiedziałam pod nosem.

- Mam nadzieję, że Mistrz Fu wie, co robi. - Odezwał się Nino.

------------------------------

Przepraszam jeśli źle opisałam wyposażenie konia. Mogłam bardziej szczegółowo. Przepraszam, nie jeżdżę konno.

Nie wiem o co chodzi osobą, które wstawiają rozdział co dwa tygodnie. Ja mam tyle pomysłów, że z trudem powstrzymuję się od wstawiania rozdziału codziennie. Marnie mi to wychodzi. Nareszcie będzie Adrien. Adrienette nadchodzi!

Dlaczego Nie Poznałem Cię Wcześniej? - Medieval AU [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz