Rozdział XIV

1.2K 118 12
                                    

~Marinette~

Przespaliśmy się u Nooroo, aby z samego rana udać się do Amnis. Sami nie wiedzieliśmy, po co się tam wybierać. Póki co mieliśmy zamiar pomóc Nino w karczmie i trochę się zabawić. Szybko zebraliśmy się od szamanki. Ta zrobiła nam na drogę trochę jedzenia. Wsiedliśmy na konie i udaliśmy się w długą podróż.

***

Bez zbędnych komplikacji dojechaliśmy do karczmy Nino w stolicy. Miasto było tak samo piękne jak zapamiętałam.

Weszliśmy szybkim krokiem do budynku. W środku było kompletnie pusto, brudno, a na samym środku stała banda przypakowanych kolesi. Nino podszedł do nich szybko, odepchnął aż w końcu zauważyliśmy niskiego chłopaka.

Jego włosy były ciemno-czarne i dość krótkie. Oczy miał koloru soczystej zieleni.

Kłócił się z mężczyznami lecz nawet nie wiem czemu. Dopiero, gdy Nino dołączył się do rozmowy wszyscy uspokoili się. Usiedliśmy przy stole.

Herszt bandy miał jedną szramę przechodzącą przez prawe oko. Zasłonięte je miał czarną chustą.

- Drogi przyjaciel Lahiffe nie płaci nam od dłuższego czasu. Jeśli nie spłacicie w wyznaczonym terminie będziemy zmuszeni przejąć wasz mały interes.- Zaczął.

Nino oparł się o oparcie krzesła. Wyglądał na zupełnie wyluzowanego.

- Naprawdę nie mam teraz pieniędzy. Póki starszy czegoś nie przyśle jestem spłukany.

Z ich rozmowy nie rozumiałam prawie nic. Negocjowali między sobą kolejne warunki. W końcu kapitan coś zaproponował.

- Możecie spłacić swój dług, jeśli przyniesiesz mi pewien stary artefakt z wyspy na zachodzie. Dam wam pełną mapę i opis, ale reszty sam nie wiem. Więc jak będzie?

- Czemu nie wybierzesz się tam sam? - Wtrącił się Adrien.

- Powiadają, że wyspa jest nawiedzona, jednak nie każdy wierzy w te plotki. Jestem przesądny, a Lahiffe zapewne chce jak najszybciej spłacić swoje długi. Mam rację?

- Umowa stoi. - Brunet podał rękę mężczyźnie.

Dostaliśmy mapę, którą Chris, kuzyn Nino, zaczął rzetelnie sprawdzać. Otrzymaliśmy również konkretne instrukcje dotyczące artefaktu, który mamy odszukać. Jest nim dzban niewiadomego pochodzenia. Podobno jest bardzo cenny. Są na nim zapisane różne stare hieroglify.

Usiedliśmy jeszcze raz na spokojnie przy barze. Szatyn polał nam mocnej, malinowej nalewki.

- Dlaczego macie długi? - Spytała Alya.

- Ojciec ostatnimi czasy dużo grał w gry hazardowe. Zadłużył się u nie tych ludzi, co trzeba. Część pieniędzy idzie na karczmę, więc nie ma z czego spłacać. Banda, która tu była to najzwyklejsi piraci jak ich tutaj wiele, jednak ci mają na czele niezwykle skurwiałego gościa. Mamy szczęście, że zgodził się na nasze warunki.

***

Brunetowi udało się zapewnić szybki transport na wyspę. Nie było to łatwe. Mało kto lubi tam przypływać. Wszyscy boją się klątwy, która podobno rzucona zastała na wyspę i na wszystkich tubylców.

Po przybyciu na miejsce było dość późno. Księżyc był w pełni i miał lekko różowy kolor. Niesamowity widok. Szliśmy parę metrów w głąb lądu. Natrafiliśmy na niewielką osadę. Około dwudziestu domków. Na wejściu powitał nas niski staruszek.

- Czego tu szukacie?! - Krzyknął ochrypniętym głosem.

- Nie jesteśmy tu dla kłopotów. - Zaczął Adrien. - Szukamy pewnego artefaktu. - Pokazaliśmy staruszkowi rysunek przedmiotu.

- Nie macie czego tu szukać! Wracajcie do domu. - Powoli odszedł.

Podbiegła do niego młoda dziewczyna. Mniej więcej w naszym wieku. Blondynka złapała dziadka za ramię. Zauważyła rysunek naszego obiektu poszukiwań.

- Dziadku, czy to nie jest ta stara waza, którą trzymasz pod stołem?

- Zamknij się! Nie oddam pamiątki po twojej babce.

Między mieszkańcami rozpoczęła się długa kłótnia. Dookoła przyszedł tłum zaciekawionych ludzi.

Dziewczyna podeszła do nas i przywitała się z uśmiechem na ustach. Wyciągnęła rękę w stronę Nino. Mały staruszek usilnie próbował odsunąć blondynkę swoimi krótkimi dłońmi, jednak ta skutecznie go odpychała.

- Jestem Clara.

Brunet przedstawił nas. Clara oprowadziła nas po niewielkiej wiosce. Wprowadziła nas do największej chaty. Była bogato ozdobiona. Różnymi dywanami, maskami, pochodniami i innymi małymi ozdobami.

- Przepraszam za dziadka. Jest strasznym tchórzem. Zapewne słyszeliście legendy o tej wyspie. O klątwie, która została na nas rzucona. - Pokiwaliśmy twierdząco głowami. - Jest to prawda, dlatego nie mamy tu wielu odwiedzających. Przekleństwo polega na księżycu. Zapewne zauważyliście jego niezwykły kolor. Niedługo po pojawieniu się pełni zamieniamy się w zwierzo-kształtne istoty. Pół ludzie, pół zwierzęta. Mam szczęście, że dzisiejsza pełnia trochę się spóźniła i mogę was oprowadzić. - Clara podniosła wazon, o którym rozmawialiśmy wcześniej. - Dziadek bardzo ceni sobie ten wazon. Mam nadzieję, że go przekonacie. Czuję od niego złą energię. To on może być przyczyną naszych problemów.

W tym momencie do pomieszczenia wszedł starzec.

- Nie dotykaj! - Wyrwał wnuczce przedmiot z rąk.

- Nie możesz tego trzymać tutaj w nieskończoność! Sam dobrze wiesz, że jest z nim coś nie tak.

- My też potrzebujemy tego wazonu. - Wtrącił się Nino. - Może zgodzicie się na jakąś ugodę?

- Nigdy! - Mężczyzna przytulił do siebie mocniej obiekt.

Nagle przez okienko przeleciało światło księżyca. Padło ono na Clarę i wodza. Dziewczynie wyrosły małe, okrągłe uszka, na środku twarzy czarny, wilgotny nos, jej białka oczu zmieniły kolor na czarny, a źrenice na żółty. Ręce zmieniły się w łapy i obrosły futrem. Przypominała wyglądem niedźwiedzia. Staruszkowi wyrósł dziób, ręce zmieniły się w skrzydła, na końcu wyrosły mu szpony. Schowałam się przestraszona za Adrienem.

- O tym właśnie mówiłam. Proszę, nie bójcie się. Ten przeklęty księżyc zmienia nas w te okropne kreatury.

- Czy jest sposób, aby wam pomóc?- Spytał troskliwie Nino.

- Na pewno jakiś jest, ale żadne z nas nigdy tego nie odkryło.

- Może jeśli zdejmiemy z was klątwę, to oddacie nam artefakt? - Spytał.

Clara zgodziła się na taki układ. Dziadek nie był tak skłonny do współpracy. Blondynka poleciła nam sprawdzić jaskinię w głębi wyspy, do której nikt wcześniej nie chciał wchodzić. Tam może znajdować się źródło problemu.



Dlaczego Nie Poznałem Cię Wcześniej? - Medieval AU [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz