Rozdział XXVII

1.1K 106 28
                                    

~Adrien~

Wróciliśmy do zamku. W bramie powitali nas strażnicy, którzy od razu mieli zamiar wrzucić mnie do lochów. Zauważyli jednak, że razem ze mną przyszła dziewczyna, więc dali mi szansę na wyjaśnienia u królowej.

Ciemnowłosa spojrzała na mnie tym razem gniewnie. Klęknąłem przed tronem, Marinette zrobiła to samo.

- Marinette zgodziła się dobrowolnie zostać razem z tobą.

Towarzyszka wyszła w stronę królowej. Przeczesała ręką grzywkę, aby odsłonić drugie oko. Wyciągnęła do niej rękę, próbując zrobić szczery uśmiech.

- Jestem Juleka. - Przywitała się miło.

Marinette mocno ścisnęła bladą dłoń przyjaciółki. Zanim odszedłem złożyłem na ustach granatowłosej pożegnalny pocałunek.

Wyszedłem z budynku, aby w spokoju przeczekać noc na wzgórzu nieopodal.

Moim planem nie było oczywiście, zostawienie towarzyszki na pastwę losu. Nie pozwoliłbym na to. Gdy tylko Juleka straci czujność, a Marinette zdobędzie wystarczające zaufanie, wkroczę ja, szybko zabiorę kryształ z szyi dziewczyny, po czym przechwycę przyjaciółkę.

Całą noc nie mogłem spać. Raz to atakowały mnie różne zjawy, jednak moje myśli cały czas krążyły wokół granatowłosej. Strasznie się bałem, że plan nie wypali i stracę ją na zawszę. Moje serce wybijało nierówny puls.

***

Następnego ranka wyglądałem jak jeden z atakujących mnie potworów. Blada cera i podkrążone oczy. Były tego i dobre strony. Dzięki braku snu stworzyłem sobie idealny kamuflaż.

Podszedłem jak najbliżej bramy. Stało przed nią jak zwykle dwóch strażników. Zakradłem się do jednego z nich od tyłu i rzuciłem sztyletem w jego głowę. W powietrzu rozszedł się siwy dym z jego postaci. Drugi z żołnierzy podszedł do miejsca, gdzie stracony został poprzedni z nich. Zdjąłem kolejnego jednym, zwinnym ruchem.

Założyłem na głowę czarny kaptur, po czym skierowałem się, jak najbliżej ściany, wprost do głównej sali. Przez okno zauważyłem dwie siedzące razem znajome. Popijały co chwilę jakiś trunek, głośno się przy tym śmiejąc.

Nie mogłem tak po prostu wejść do środka od przodu, więc musiałem znaleźć inne wejście. Wskoczyłem na dach. Znajdowało się na nim niewielkie okno. Z trudem wtargnąłem do środka.

Chowałem się w cieniu między zasłonami i małymi stoliczkami, aby ograniczyć ilość ofiar do minimum. Chwilę później byłem już w głównej sali. Prześlizgnąłem się za parawan, przy którym siedziała Juleka. Marinette szybko mnie zauważyła. Królowa chciała odwrócić się do tyłu, jednak granatowłosa szybko zorientowała się i złapała ją za ramiona.

- Chyba nie opowiadałam ci o moim pierwszym pocałunku z Adrienem! - Odpowiedziała nerwowo w pośpiechu, posyłając mi przelotne, ponaglające spojrzenie.

Szyja ciemnowłosej była bardzo blisko mnie. Ostrożnie wyciągnąłem rękę w jej stronę, aby szybkim ruchem zdjąć rzemyk. Dziewczyna odwróciła wzrok w stronę parawanu. Wziąłem swoją rękę z powrotem. Moje serce biło bardzo nierytmicznie.

Za każdym razem z opresji ratowała mnie granatowłosa, wymyślając kolejny pretekst do rozmów i polewając co chwilę. Po pewnym czasie obie towarzyszki były już nieźle upite.

Gdy tylko Juleka straciła czujność wyciągnąłem dłoń w stronę kamienia. Zwinnym ruchem zdjąłem go z jej szyi razem z rzemykiem. Dziewczyna niestety szybko się zorientowała. Złapała mój nadgarstek i wyciągnęła zza parawanu. Padłem na ziemię prosto plecami. Zgiąłem się w pół z bólu. Marinette cicho jęknęła.

Dlaczego Nie Poznałem Cię Wcześniej? - Medieval AU [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz