~Marinette~
Przejechaliśmy przez piękne łąki i pola uprawne. Wszędzie stały również rozmaite wiatraki i młyny. Widok zapierał dech w piersiach. Dookoła nas jechało bardzo dużo straży. Ze względu na szlaki kupieckie dużo tu kradzieży, a karawany są często ograbiane. Nikt nie pozwoliłby, aby królową napotkało coś równie nieprzyjemnego.
Adrien całą drogę jechał tuż za nami, w pewnych momentach już lekko znudzony.
Gdy dojechaliśmy na miejsce przed sobą pierwsze, co zobaczyłam to ogromny zamek, wysadzany kamieniami, porośnięty pięknie, schludnie przyciętą winoroślą, piękne ogrody oraz złota brama, która powitała nas zaraz na starcie.
Chloe dumnie wyszła z karocy, podwijając kant swojej sukni, aby się o nią nie potknąć. Tuż za nią szybkim krokiem wyszła Sabrina. My poczekaliśmy w środku powozu. Adrien wyjechał przed nas, zszedł z konia i żwawym krokiem skierował się w stronę blondynki.
Strażnik bez problemu udzielił nam zgody na wjazd. Wóz stanął wprost przed ogromnymi drzwiami wejściowymi do pałacu. Najpierw wysiadł Nino i jak prawdziwy gentelman podał mi i Alyi dłoń, abyśmy mogły spokojnie wysiąść.
Chloe pokazała nam wnętrze dworu, nie grzeszyła przy tym skromnością, jednak nie dziwię się jej. Pomieszczenia były schludne i drogo urządzone. Elementem przewodnim zdecydowanie były tutaj kwiaty, a w szczególności słoneczniki i żonkile.
Podziwiałam wnętrza jak i mury zamku z nieukrywanym zachwytem. Wszędzie królowała również biała cegła, co jak na okoliczne standardy, jest wyrazem wielkiego bogactwa i jest to rzadki budulec.
Jednak koniec już opisów.
Pierwsze co, to chcieliśmy zjeść po długiej podróży. Blondynka nie sprzeciwiała się. Zleciła przygotowanie sytego posiłku dla całej grupy.
Weszliśmy do dużej jadalni. Stół na środku przykryty był czerwonym obrusem, na nim stały kwiaty oraz złote świeczniki. Nim zdążyliśmy spokojnie usiąść do stołu na drewnianych, miękkich krzesłach, do pomieszczenia już wniesiono tace z najróżniejszymi potrawami.
Oczywiście nie dane mi było usiąść obok Adriena. Chloe zajęła miejsce obok niego, spychając mnie uprzednio z krzesła. Gotowało się we mnie, ale nie chciałam wszczynać kłótni, zwłaszcza w gościach.
Mimo, że pałac przyozdobiony jest bajecznie to strasznie w nim pusto. Oprócz służby i straży nie ma za bardzo do kogo się odezwać. Nie dziwię się więc, że dziewczyna cały czas chce przebywać z Adrienem. Nie zmienia to faktu, że powinna dać mu trochę przestrzeni osobistej.
NAM przestrzeni osobistej!
Adrien i ja jesteśmy teraz kimś więcej niż tylko przyjaciółmi i towarzyszami w boju. Taką mam przynajmniej nadzieję...
Te pocałunki...
Przytulanie się...
Oraz incydent ostatniego wieczoru nie może być chyba zwykłą zabawą?
Westchnęłam głośno sama do siebie. Przysunęłam bliżej talerz i nałożyłam na niego mięso z królika, które leżało najbliżej mnie. Do tego sałatka i dobrej jakości czerwone wino.
Znudzona po posiłku bawiłam się swoim kieliszkiem. Obserwowałam jak resztka wina przelewa się z jednego jego brzegu na drugi, kątem oka spoglądając na rozmawiających Adriena i Chloe. Mój znudzony wzrok zauważył chyba chłopak i uśmiechnął się do mnie nerwowo. Odwróciłam głowę tym razem patrząc na Nina i Alyę, po chwili dołączyłam się do ich rozmowy.
CZYTASZ
Dlaczego Nie Poznałem Cię Wcześniej? - Medieval AU [Zakończone]
Fanfiction[Zakończone] Rok około 939. Mistrz Fu zleca Marinette, biednej zielarce z małego miasteczka, ważną misję. Wraz z nią wyruszają Alya, Nino i Adrien. Podczas podróży dowiadują się więcej o sobie, a wśród niektórych widać tłumiące się uczucie. ...