~Marinette~
Koń Adriena gwałtowne się zatrzymał. Wychyliłam się zza niego, aby zorientować się o co chodzi. Blondyn zszedł z rumaka z groźną miną. Dopiero w tej chwili dostrzegłam niskiego chłopaka o krwiście czerwonych włosach. Jego skóra była blada, nie wiem czy naturalnie, czy ze strachu przed Adrienem. Rudowłosy zdołał złapać kartkę, która prawie, co mu uciekła.
Również zeszłam na ziemię. Stanęłam obok blondyna i uważnie przyjrzałam się chłopakowi obok. Adrien spojrzał na niego nienawistnym spojrzeniem.
- O mało co cię przejechałem! - Chłopak skulił się przerażony. Właśnie, wydawało mi się, że Adrien ostatnio był zbyt miły.
Podeszłam do rudowłosego, położyłam mu ręce na ramionach, częściowo okrywając przed wzrokiem towarzysza.
- Dlaczego na niego krzyczysz?! - Objęłam go mocniej. - Przecież nic ci nie zrobił, a ty jak zwykle się wyżywasz. - Spiorunowałam blondyna wzrokiem.
Rudowłosy zrobił się czerwony. Nie wiem czy przez to, że zabrakło mu powietrza przez mój uścisk, czy przez bliskość mojego biustu przy jego twarzy. Poczułam ucisk na nadgarstku. Blondyn pociągnął mnie do siebie i ukrył za swoimi plecami. Nieznajomy ukłonił się w ramach przeprosin. Jego długa grzywka zakrywała kawałek jego twarzy.
- Prze-przepraszam. - Zaczął. - Nie chciałem wam przeszkadzać.
Spojrzałam na Adriena tym samym nienawistnym wzrokiem, co on na rudowłosego.
- Gdzie się wybierasz? - Próbowałam być miła i trochę rozluźnić chłopaka.
- W sumie to sam nie wiem. Rysowałem naturę, gdy wiatr porwał mi kartki.
- Więc czemu nie pojedziesz z nami? Jedziemy teraz do królewskiej strażnicy na wscho... - Nie zdążyłam dokończyć zdania, ponieważ Adrien zakrył moje usta dłonią.
- Ciiii. Jesteś nieodpowiedzialna, proponując nieznajomemu drogę z nami. - Pouczył mnie.
- W sumie twój przyjaciel ma rację. Nie chcę robić kłopotu. - Wtrącił się rudowłosy.
- Ależ żaden kłopot. - Machnęłam ręką.
Długo musiałam namawiać blondyna na zabranie ze sobą chłopaka. W końcu, jednak uległ.
Ponieważ nie mieliśmy trzeciego konia Adrien i Nathaniel, bo tak nazywał się chłopak, musieli jechać razem. Rudowłosy kurczowo trzymał się koszuli towarzysza, na co on jedynie ciężko wzdychał. W trakcie drogi Nathaniel opowiadał trochę o sobie.
- Te-te kartki, które goniłem nie są takie zwyczajne. - Zaczął, w końcu się przełamując. - Dzięki nim wszystko, co na nich narysuję za pomocą mojej magii mogę ożywić. Narysowałem kiedyś pewną dziewczynę do towarzystwa podczas moich podróży. Niestety coś poszło nie tak i zbuntowała się. Teraz szukam jej po całym kontynencie z obawą, że narobi komuś kłopotów.
- To niezwykłe. - Odparłam, uważnie mu się przyglądając.
- Ta-tak uważasz?
Skinęłam twierdząco głową. Adrien na to westchnął głośniej niż wcześniej.
***
Dotarliśmy na miejsce. Wieża była w sumie małym kompleksem. Murowany budynek otoczony był z jednej strony lasem, a z drugiej płynęła wąska rzeka. Przywiązaliśmy konie do najbliższego drzwa. Pod bramą czekał już młody rycerz. Ukłonił się na widok Adriena.
- Witam wasza wysokość.
- W-wasza wysokość. - Nathaniel zaczął bawić się nerwowo palcami i ukrył twarz w dłoniach. - Jechałem na jednym koniu z księciem. - Dodał po chwili głośnym szeptem.
CZYTASZ
Dlaczego Nie Poznałem Cię Wcześniej? - Medieval AU [Zakończone]
Fanfiction[Zakończone] Rok około 939. Mistrz Fu zleca Marinette, biednej zielarce z małego miasteczka, ważną misję. Wraz z nią wyruszają Alya, Nino i Adrien. Podczas podróży dowiadują się więcej o sobie, a wśród niektórych widać tłumiące się uczucie. ...