Harry wbiegł zdyszany do świetlicy i wzrokiem szukał nauczyciela -Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie.
-Masz szczęście, że to zajęcia dodatkowe a nie lekcja - uśmiechała się do niego - dobrze, że jesteś. Siadaj obok Louisa. Razem robicie wszystkie zadania na dzisiejszej lekcji.
-Mhm - mruknął i odszukał wzrokiem Louisa, który patrzył tępo w zeszyt. Usiadł obok Louisa na krześle - Hej.
-Cześć, cześć - nadal patrzył w zeszyt - coś los ostatnio chcę abyśmy ciągle ze sobą rozmawiali.
-Ta - szepnął gdy zauważył jak nauczycielka patrzy się w ich stronę.
Pani od francuskiego po kolei chodziła od ławki do ławki rozmawiając z uczniami. W końcu podeszła do chłopców witając ich uśmiechem. - Macie do zrobienia dialog. Harry - spojrzała do jego zeszytu - będziesz się pytał o drogę do knajpki a Louis szczegółowo musi Ci podać drogę i polecić którąś. Za to później... - spojrzała na Louisa i wskazała palcem - ty Louis zapytaj się Harry'ego o bibliotekę w pobliżu.
-Mhm - mruknęli obaj w tym samym czasie i gdy nauczycielka już odeszła - okej więc zaczynamy - powiedział tym razem Louis. Harry kiwnął głową i wziął do ręki zeszyt i powoli zapisywał dialog jaki chce przeprowadzić z Louis'em.
****
-Dobrze Rita i Mariana - podeszła teraz do dwójki chłopców - teraz wy - wskazała na nich długopisem, który trzymała w dłoni - niech najpierw Harry prosi o pomoc.
-okej - zrobił większe oczy, ponieważ stresował się czytaniem przed całą klasą - Bonjour ! Je suis à la recherche d'un moyen de quelques pubs avec la bonne nourriture. Est-ce que vous pouvez m'aider ? (tłum. Dzień dobry! Szukam drogi do jakieś knajpki z dobrym jedzeniem. Może mi pan pomóc?) - poszło Harry'emu lepiej niż zazwyczaj.
-Oui, bien sûr. Vous devez aller tout droit, puis vous serez près du parc et juste derrière le parc vers la droite. Il y aura quelques pubs avec de la nourriture ( tłum. Tak, oczywiście. Musi pan iść prosto, następnie przechodzić będzie Pan koło parku i zaraz za parkiem w prawo. Będzie tam kilka knajpek z jedzeniem) - odchrząknął Louis poprawiając się na krześle.
-Je vous remercie, vous recommander tout ? (tłum. Dziękuje, poleca pan którąś?)
-Je pense que la passion cachée Guggenheim est le plus cool. (tłum. Myślę, że EthnoPassion jest najfajniejsze.)
-Oh, OK. Encore une fois merci, au revoir ! (tłum. Oh, no dobrze. Jeszcze raz dziękuje, do widzenia!) - popatrzył na nauczycielkę by zobaczyć jej reakcje po przeczytanym dialogu.
-Louis, teraz ty - oparła się na ławce przed nimi, złączając swoje dłonie. Spojrzała na zegarek na dłoni - jednak nie zdążysz - poszła pod tablicę - za tydzień będziemy robić pracę w parach takich jak jesteście teraz. Jesteście wolni! Widzimy się za tydzień, drodzy uczniowie.
-Jesteśmy drodzy! Jej! - krzyknął jakiś uczeń z końca sali i wszyscy zaczęli się śmiać. Oprócz Harry'ego i Louisa, ponieważ nie byli zadowoleni tym, że będą razem w parze.
***
Nialler: mówiłem, że będziecie się do siebie odzywać, wcześniej czy później? To jest wam pisane!
Harry: przestań, Niall. Mówiłem Ci z tysiąc razy, że nie jestem gejem!
Nialler: a ja spotkam kiedyś Britney Spears! Moje niedoczekanie! Będziecie kiedyś z Louisem. Ja Ci to mówię!
Harry: możesz szybciej korzystać z tej toalety ? Bo widzę, że nudzi Ci się.
Nialler: ej! Ja już wyszedłem, stoję w kolejce!
Harry: znów kupujesz coś do jedzenia? Niall nie mam czasu, muszę być zaraz w domu.
Nialler: twoja mama poczeka. Moje jedzenie jest najważniejsze!
Harry: Muszę zrobić zadanie z angielskiego a jest ono trudne.
Harry: weź mi MC Floury Kit Kat bez polewy, ok?
Nialler: okej, Harold Edwards Styles Tomlinson.
Harry: Niall!
****
Harry wszedł do domu trzaskając drzwiami. Usłyszał głosy w kuchni więc pomyślał, że to Robin wrócił z delegacji i teraz rozmawia ze swoją żoną. Uśmiechnął się gdy wszedł do kuchni ale odrazu mina mu zrzedła gdy zauważył nie Robina ale Louisa, który żwawo rozmawiał z matką Harry'ego i swoją matką - Cześć - pocałował swoją matkę w czoło - dzień dobry, pani Jay. Cześć Louis.
-Witaj Harry, miło mi Ciebie widzieć - uśmiechnęła się do niego kobieta podobna do syna.
-Gdzie byłeś?
-Z Niall'em w fast food'zie - wziął wodę z lodówki - idę na górę robić zadanie z angielskiego - mruknął idąc na schody. Popatrzył ukradkiem na szatyna, który spuścił głowę na dół - idziesz, Louis? Nie wszystko będę umieć a przyda mi się pomoc - rzucił idąc na górę nie czekając na szatyna. Po chwili usłyszał odsuwane się krzesło w kuchni i ciche, delikatne kroki po schodach.
-mogę? - zapukał cicho do drzwi pokoju bruneta gdzie po chwili usłyszał ciche pozwolenie - nie mam kartki przy sobie - wzruszył ramionami stając pod biurkiem.
-Dam Ci kartkę i przepiszesz sobie w domu. Zrobimy razem tę pracę i powiemy nauczycielce, że robimy grupową pracę.
-mmm... okej- usiadł koło Harry'ego na łóżku i wziął do ręki długopis i kartkę papieru omawiając z Harry'm pierwsze zadanie z kartki i przy okazji śmiejąc się z głupich żartów Harry'ego.
💙💚
Dodane : 17.12.2017r.
Miłego dnia, kochani!
CZYTASZ
It Is What It Is || Louis Tomlinson & Harry Styles✔
Fanfiction#177 w ff, dziękuję (13.01.2018r) Louis i Harry - koledzy z klasy. Ich relacja nie jest za dobra jednak ich kontakt się polepsza i na szkolnych korytarzach słychać ich wspólny śmiech. Jedno zdanie i jedno słowo za dużo może zburzyć to co od nowa od...