27. Puknij się w łeb palancie!

1.3K 126 28
                                    

-I... - przyciągnął zgaszając silnik - jesteśmy na miejscu - powiedział Louis do swoich sióstr.

Pojechali dzisiaj do sklepu aby kupić jakiś garnitur na bal. Jay wepchała w Louisa pieniądze na ubiór, który miał włożyć za tydzień na kilka godzin. Nie był zadowolony tym faktem ale mus to mus.

Całą piątką wysiedli z auta i ruszyli w stronę centrum handlowego.

Louis wraz z siostrami skierowali się bez słowa do jednego że sklepów z męską odzieżą - okej, szukamy coś da Ciebie z Pheophe - powiedziała Fèl - i z Daisy a ty z Lottie też czegoś poszukaj - rozdzieili się wszyscy i Louis szybko dopowiedział, że za dwadzieścia minut pod przymierzalnią i poszedł za swoją siostrą.

-A to? - Louis pokazał siostrze komplet ubioru

-Puknij się w łeb, palancie - powiedziała poważnie- nie ubierzesz dresu na bal

- Ale to ładny dres - zaśmiał się na reakcję siostry - no Lottie - przyciągnął jej imię- zwykły garnitur będą mieć wszyscy.

-I ty też go będziesz mieć, Louis. Nie możesz brać jakiegoś dresu na swój bal. To wyjątkowy dzień

-Chyba dla dziewczyn - prychnął

-I dla chłopców też- popatrzyła na niego chwilę i nadal grzebała w wieszakach - masz kogoś na bal?

- Tak, samego siebie - przytaknął głową a Lottie przewróciła oczami- no co? Nie jest to dla mnie ważne. To są głupie tańce. Kilka godzin, alkohol pod stołami, muzyka i zaraz trzeba iść do domu.

-Kiedyś tak nie mówiłeś- przewróciła oczami.

-Kiedyś byłem inny -postanowił podążyć za siostrą i również zaczął czegoś szukać.

Zagryzł warge gdy jego siostra pokazała mu jeden z lepszych garniturów- nie stać mnie na takie coś, Lottie. Poszukaj czegoś tańszego- powiedział z bólem serca bo ten granatowy garnitur naprawdę mu się podobał.

-Na pewno? Nie chcesz nawet przymierzyć? - zapytała a Louis pokiwał przecząco głową

- Masz szukać czegoś podobnego ale tańszego, okej?- zaśmiał się razem z siostrą i oddalił się trochę od niej.

Nic dla siebie nie znalazł. Nic mu nie pasowało i liczył, że przynajmniej jego siostry coś znajdą i mu się trochę spodoba.

Gdy wszyscy spotkali się pod przymierzalnią to Louis nie miał nic a za to pozostała czwórka mieli pełno wieszaków w dłoniach.

-Ojoj - powiedział Louis i przejechał dłonią po czole. Lubił zakupy ale nie aż takie. Wiedział, że to będzie bita godzina w przymierzalni i nie zbytnio się tym cieszył. Bez słowa wziął jeden garnitur, który dała mu Fél i wszedł do garderoby bez słowa.

Przy dwudziestym garniturze poddał się i wyszedł całkowicie z małego pomieszczenia- ja już więcej nie chce.

- Masz ten - podała mu garnitur Lottie-i nie marudź tylko załóż.

- Nie stać mnie na niego, Lottie. Mówiłem Ci

-Załatwiłam tańszą cenę. Załóż i nam się pokaż - uśmiechnęła się do niego i lekko popchała brata do środka - tylko szybko- powiedziała.

Poczekali chwilę a po chwili wyszedł Louis w granatowym garniturze, białej koszuli pod spodem i bordowym krawacie - kurde- mrukneła Lottie - brat, wyglądasz naprawdę dobrze - stwierdziła a po chwili reszta sióstr jej przytaknęła- bez dwóch zdań bierzemy go.

-Pieniądze, Lottie -przypomniał jej.

-Sprawiłam, że dostaniemy tyle rabatu na to, że zostanie Ci jeszcze dużo pieniędzy i będziesz mógł nas zabrać na pizzę- powiedziała z uśmiechem. Louis popatrzył się na nią pytająco - oh, umówiłam się na kawę z synem właściciela. Nie zrobiłbym tego gdyby nie to, że jest fajny i chce też abyś ty fajnie wyglądał - zarumieniła się.

-Lottie - powiedział stanowczo Louis

-Przebieraj się i idziemy do kasy - powiedział odkładając resztę garniturów na specjalną półkę.

***

Bebe:
Jak zakupy?

Louis:
Dobrze chociaż nadal nie czuje potrzeby aby iść na ten bal

Bebe:
Rozmawialiśmy o tym, Lou. Masz iść i koniec kropka, tak?

Louis:
Nie?

Bebe:
Dlaczego nie możesz zrobić czegoś dla siebie i się choć raz dobrze bawić? Przestań myśleć o Stylesie i daj sobie już spokój z nim

Louis:
Nie myślałem o nim, Bebe. To, że coś do niego czuje nie znaczy, że jest w mojej głowie 24/7.

Bebe:
A ja właśnie myślę, że tak jest.

Louis:
To lepiej nie myśl bo nie za dobrze Ci to wychodzi.

Bebe:
Masz przyjść, olać Harry'ego, dobrze się bawić, wyglądać seksownie (aby mu się włosy wyprostowały z wrażenia), tańczyć, wyrywać chłopaków, utrzeć mu tym nosa i nawalić się!

Louis:
Wyrywać chłopaków?

Bebe:
No tak

Louis:
Jedynymi gejami w szkole to ja, Zayn i Liam (para), Troye i Mike (para), Jackson i Dylan (para) oraz prawdopodobnie (pod wielkim znakiem zapytania!) Harry.

Louis:
Od wczoraj chodzisz do tej szkoły?

Bebe:
No to wyrywaj Harry'ego!

Louis:
Według Ciebie powinienem: olać Harry'ego, utrzeć mu nosa i zapomnieć o nim a teraz piszesz, że mam to "wyrywać"?

Bebe:
Oh, no tak. Kobieta zmienną jest ☺☺

Louis:
Widzę

Bebe:
To nie wiem jak Ci pomóc.

Bebe:
Rób to co serce Ci podpowiada zaraz po tym jak wejdziesz na salę!

Louis:
. . .

Louis:
n i e p o m a g a s z ! ! !

Bebe:
t r u d n o s i ę m ó w i ! ?

Louis:
Idę spać

Louis:
Dobranoc 😘

Bebe:
Dobranoc, śnij o Loczku i mniej P R Z Y J E M N E sny z nim w roli głównej 😁

Louis:
😐😓

Bebe:
😘

Wyświetlono przez Louis.

💙💚

Dodane: 06.01.2018r.

Kochani!
Ja znów w wielką prośbą i narzekaniem.
Jak już każdy wie Wattpad się psuje i nie przychodzą powiadomienia.
Proszę was abyście do mnie napisali o przeczytaniu rozdziału w wiadomości prywatnej.
Naprawdę mi na tym zależy bo nie dostaje nic na wattpadzie i jest to okropne uczucie.
Więc byłabym wam bardzooo wdzięczna za to abyście napisali do mnie

👬

Przemyślałam dziś pewną sprawę. Możecie zapraszać mnie na snapie: kaasiek609
Możecie pisać do mnie z pytaniami. Zawsze odpowiem na każde pytanko od was.
Robię również dni więc jeżeli chcecie je mieć ze mną wystarczy mnie zaprosić, napisać swoją nazwę na wattpadzie z napisem DNI lub coś podobnego.
Robię z każdym więc jeżeli jesteś dziewczyną czy chłopakiem to piszcie! Nie wstydzić się. Nie gryze!

Miłej nocy, Kochani!

It Is What It Is || Louis Tomlinson & Harry Styles✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz