29. Za miesiąc już wychodzimy z tej budy!

1.2K 116 15
                                    

Koniec czwartej klasy liceum był bliski ku końcowi. Nastolatkowie cieszyli się z tego powodu ale też pożerał ich ogromny stres przez studiami. Oczywiście. Nie każdy idzie od razu na studia. Wolą zrobić sobie rok przerwy. Popracować, wyjechać gdzieś na rok.

Matura.
Innym poszła dobrze innym nie do końca. Louis znalazł się w liście najlepszej dziesiątki w całej szkole. Miał piąte miejsce.
Harry też nieźle napisał maturę. Miał dobry wynik ale nie zajął żadnego miejsca. Poza tym nie zależało mu na tym. Nie uczył się w ogóle. Wolał zająć się czymś innym. Wolał wszystko od nauki.

Louis za to cały swój wolny czas przesiedział z książkami. Wychodził ze znajomymi raz na jakiś czas. Jego życie, które kiedyś było naprawdę rozrywkowe zamienił na spokojne wieczory z książkami lub ulubionymi seriami albo muzyką.

Harry zaś postanowił swoje błędy odbić na imprezach. Co drugą sobotę bywał na imprezie. Nie pił zbyt dużo, nie całował się z nikim, z nikim nie współżył. Impreza dla niego to tylko było kilka piw albo drinków i taniec ze znajomymi.

Nie uczył się w ogóle. Umiał to co zapamiętał z lekcji i uważał, że to mu w stu procentach starczy.

-Cześć - usłyszał szatyn idąc korytarzem. Spojrzał w bok i uśmiechnął się do przyjaciela witając się z nim tym samym - coś się stało? - zapytał mulat.

-Poszedłem spać o czwartej. Nie mogłem zasnąć i czytałem książkę - wzruszył ramionami idąc dalej

-Za miesiąc już wychodzimy z tej budy! W końcu!

- Tak, całe szczęście- uśmiechnął się lekko. Naprawdę był wyczerpany po ostatniej nocy i najchętniej wróciłby do domu.

-Liam dziś wyjeżdża-powiedział - przychodzisz do mnie? Zrobimy sobie wieczór z filmami, pogadamy sobie trochę?

- Nie wiem, Zaza - mruknął Louis i poprawił swoją czapkę na głowie

-O! Albo po szkole pójdziemy na zakupy. Przydałyby mi się nowe ciuchy. Też byś sobie coś fajnego kupił. Nie daj się prosić, Louis. Pójdziemy zjeść pizzę.

-Nie jestem głodny- wzruszył ramionami

-Widać po tobie, że ostatnio nic nie jesz - mruknął z troską w głosie

-Uczyłem się - powiedział obojętnie

-Mhm - mruknął i przewrócił oczami. Zatrzymał Louisa i popatrzył mu w oczy- pójdziemy na zakupy, zjemy coś na mieście, nawet i z tobą pójdę do księgarni poszukać jakieś książki- podniósł ręce do góry- pojedziemy do Ciebie po ciuchy i pójdziemy do mnie oglądać filmy. Dobrze? - zrobił proszącą minę

-Dobra- uśmiechnął się do niego. Szczerze to cieszył się na wspólny dzień z przyjacielem. Dawno nigdzie nie wychodził. Odczuwał już samotność ale sam nie był w stanie podejść do przyjaciół i zaproponować wspólne spędzenie czasu. Obawiał się ich wzroku i słynnego powiedzenia "A nie mówiłem?".

-To się cieszę- zaśmiał się mulat - dawno się nie widzieliśmy i fajnie, że spędzimy ten czas razem, prawda?

-Prawda - przytaknął. Poczuł po chwili rękę na swoich ramionach i razem z Zaynem poszli razem pod klasę - dziękuję- szepnął po chwili

-Za co?

-Za to, że gdzieś mnie wyciągnąłeś. Oszalałbym w domu gdyby tak było dłużej - zaśmiał się pod nosem pierwszy raz dzisiejszego dnia - brak kontaktu przynajmniej dwa razy w tygodniu jest okropne i szybko można je odczuć.

Zayn uśmiechnął się tylko na jego słowa i potargał jego włosy.

***

- Co dziś robimy? - zapytał się przyjaciela gdy od razu wyszli ze szkoły

-Dziś piątek czyli wieczór z filmami i pizzą - odezwał się Niall.

-A nie możemy... -przyciągnął i zatrzymał się w którymś momencie

- Nie, nie idziemy na imprezę, Harry. Musisz oduczyć się imprezowania. Wychodzi Ci to na złe - pokręcił głową

- No Niall, proooszę - popatrzył na niego - tylko na godzinkę

-Nie Harry. Swoje problemy załatwiasz na imprezach. Koniec z tym, okej?

-Jakie moje problemy? - zapytał i popatrzył zdziwiony na przyjaciela- chyba nie myślisz, że...

- tak, tak właśnie myślę - przytaknął

-To źle myślisz, Niall - powiedział i patrzył nadal na przyjaciela - nie odbijam na imprezach to, że mam taki kontakt z Louisem. Oczywiście, tęsknię za nim ale przyzwyczaiłem się do tego, że może nie wrócić. Przyzwyczaiłem się do tego, że wszystko potrafię zjecbać. Ale nie. Nie imprezuje z tego powodu. Imprezuje bo chce. Bo podoba mi się ten styl życia, okej?

Horan popatrzył na niego - nie idziemy na imprezę. Jutro też nie idziesz - powiedział stanowczo.

-Kurwa, Niall! - krzyknął

-Jestem twoim przyjacielem i chce dla Ciebie dobrze. Chodź do domu. Mama zrobiła spaghetti! - podskoczył i zaśmiał się- chodź- podszedł do niego i założył rękę na jego ramię idąc z nim ramię w ramię.

💚💙

Dodane: 9.01.2018r.

Kochani! Przepraszam za kilkudniową przerwę! Nie miałam weny i siły aby napisać ten rozdział i na dodatek nie miałam pomysłu.

Rozdział 30 będzie ostatnim rozdziałem 😔😔 no niestety ale tak bywa. Nie zawsze będę pisała tak długo jak "Rose".

Zapraszam na mojego snapa kaasiek609. Możecie śmiało zapraszać i pisać, zawsze odpowiem wam na wasze pytania!

Miłej nocy, kochani!

It Is What It Is || Louis Tomlinson & Harry Styles✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz