28.Nie pamiętasz jak ostatnio cierpiał?

1.3K 125 27
                                    

Louis wszedł z Zaynem i Liamem na salę nie do końca jeszcze wypełnioną. Wzrokiem odszukali Bebe, Nialla i Harry'ego, z którymi wcześniej się umówili aby być przy jedym stole. Gdy ową trójkę znaleźli podeszli do nich mijając inne grupki - Heeej- powiedziała Bebe i z każdym się przywitała - Louis... - powiedziała jego imię gdy przyszedł na niego czas - gdyby nie to, że jesteś gejem a ja jestem z Niallem to bym o Ciebie walczyła. Naprawdę- zaczęli się śmiać.

Harry od samego początku wyszukiwał Louisa i gdy szli to widział tylko i wyłącznie czubek jego głowy - Hej Niall - usłyszał głos szatyna bliżej siebie gdy witał się sam z Zaynem - Harry, cześć- przywitał się z nim Louis z uśmiechem. Harry popatrzył szybko na niego no i cholera. Louis był strasznie gorący w tym garniturze i czuł, że to nie będzie łatwy wieczór.

- Hej- powiedział słabo i odwzajemnił uścisk. Zwyczajny dotyk Louisa, z jego rozluźnionym ciałem a tym napiętym i zestresownym ciałem Harry'ego to mieszanka wybuchowa.

Harry był pod zachwytem jak wyglądał Louis. Jego niebieskie oczy z granatowym garniturem, włosami postawionymi do góry i do tego kilkudniowy zarost. Harry wiedział, że nie jedna osoba dzisiejszego wieczoru przyczepi się jego Louisa. Wiedział, że szatyn będzie na jego celowniku.

Zagryzł warge gdy przyłapał się na ciągłym patrzeniu na Tomlinsona i zauważył, że Bebe mu się przyglądała. Harry po patrzył na nią a ta tylko miło się do niego uśmiechnęła na co od odpowiedział tym samym.

Zagranął długie loki do tyłu i poprawił swój garnitur chcąc się wsłuchać w rozmowę znajomych lecz Louis, który ciągle stał przed nim go rozpraszał - idziemy usiąść? - zapytała Bebe. Wszyscy przytaknęli na propozycje blondynki. Harry usiadł na swoje miejsce i popatrzył na Nialla

-Mogę? - usłyszał po chwili z prawej strony.

- Tak- kiwnął głową i uśmiechnął się do Louisa. Wrócił wzrokiem do przyjaciela, z którym zaczął żywo rozmawiać.

Minęły dwie godziny. Ludzi było coraz więcej i więcej osób było na parkiecie, które tańczyli - więc- odezwał się Louis gdy razem z Harry'm zostali sami przy stoliku -jak się bawisz?

-Tak samo jak ty - zaśmiał się i popatrzył na niego

Louis kiwnął głową i zachichotał.  Usta zrobił w cienką linię i patrzył na tańczących przyjaciół. Uśmiechnął się do Bebe, która mu pomachała - jakie studia później? - zapytał Harry

-Albo muzyczne albo psychologiczne - wzruszył ramionami - a ty?

-Muzyczne lub dietetyk - powiedział głośno ale nie krzyczał. Chciał aby Louis go usłyszał.

-Ciekawie -przyznał Louis i rozejrzał się po sali -chyba jako jedyni się nie bawimy - zaśmiał się nerwowo.

-Taaa- zaśmiał się i po chwili zaczął nucić gdy zaczęła lecieć jedna z jego ulubionej muzyki - i...idziesz? - powiedział Harry po chwili trochę cicho

-Nie umiem tańczyć- powiedział

-Nikt nie umie tańczyć, popatrz na Nialla i Bebe - zaśmiał się - no chodź, Louis - wstał i pociągnął go za rękę. Louis przewrócił oczami ale wstał i dał się zaciągnąć na parkiet. Uśmiechnął się do przyjaciółki, która zrobiła zdziwioną minę. Harry zaśmiał się gdy razem z Louisem zaczęli tańczyć. Z sekundy na sekundę tańczyli coraz śmielej. Louis podniósł ręce do góry aby Harry mógł się obkręcić wokół własnej osi.

-Uwaga - zaśmiał się Louis gdy Harry ledwo co przeszedł pod jego ręką. Otrzymał cichy chichot od Harry'ego.

Chłopcy tańczyli tak z trzy, może cztery piosenki a kiedy nadszedł wolny kawałek Louis postanowił zejść z parkietu ale Harry go pociągnął- wiem, że to twoja ulubiona piosenka - powiedział do niego - ostatni taniec - zaśmiał się kiedy Louis posłał mu mały uśmiech.

Harry pociągnął blisko siebie Louisa i zarzucił na jego ramiona swoje ręce a Louis swoje dłonie położył na jego talii. Nie obchodziło ich to, że to nie wygląda zgodnie z układem. To ten niższy powinien zarzucić ręce na tym wyższym a ten wyższy daj dłonie na talii tego niższego.

Kołysali się wolno do piosenki Eda Sheerana "Friends". Harry uśmiechnął się do Louisa, który miał głowę w dole i po chwili patrzyli sobie w oczy - Louis... - zaczął Harry

-Jeżeli chcesz zniszczyć tę chwilę znów wspomnieniem co było kiedyś to daj spokój-przewrócił oczami na co Harry zachichotał cicho.

-Nie o to mi chodzi, głuptasie- powiedział cicho. Ich twarze były siebie tak blisko, że mogli mówić do siebie prawie nie słyszalnie - wyglądasz dzisiaj naprawdę, kurewsko gorąco- zaśmiał się na co Louis oblał się lekkim rumieńcem. Miał szczęście, że światła były zgaszone.

-Dziękuję, ty też wyglądasz naprawdę przystojnie - posłał mu delikatny uśmiech

-Jestem mega szczęściarzem, że mogę tańczyć z jednym przystojnym mężczyzną tutaj - Harry nie szczędził sobie komplemntów w stronę Louisa. Mimo, że procenty wyparowały nadal miał w sobie śmiłość i odwagę.

-Przestań- skarcił go Louis.

-Taka jest prawda, Louis. Jesteś naprawdę przystojny i kurwa no - jęknął ale nadal patrzył mu w oczy - jestem mega w tobie zakochany. Daj mi jeszcze jedną szansę, proszę

- Harry, uspokój się. Mieliśmy o tym nie rozmawiać, pamiętasz?

Harry popatrzył na dół - mam wrażenie, że już mnie nie kochasz- szepnął do niego

-nie jest tak - zapewnił go

-To dlaczego do cholery mnie odtrącasz? - mówił cicho

-Proszę, przestań- powiedział przez zaciśnięte zęby- nie teraz. Nie psujmy sobie wieczoru, Harry. Było naprawdę fajnie - patrzył na Harry'ego, który miał głowę zniżoną w dół.

Harry podniósł głowę do góry i od razu spotkał niebieskie oczy - kocham Cię- przybliżył się do Louisa ustami chcąc go pocałować. Ich oddechy przyspieszyły tak samo jak bicie serca- kochasz mnie też? - zapytał zanim złożył delikatny pocałunek na jego ustach. Było to tylko muśnięcie ich ust. Louis chciał zasmakować więcej ale cholera. Nie mógł. Obiecał sobie coś. Harry znów złożył lekkie muśnięcie na nieruchomych wargach Louisa.

-Odbijany- usłyszeli po chwili głos Bebe i automatycznie odwrócili się w jej stronę. Dziewczyna oderwała Louisa od Harry'ego i tanecznym krokiem zabrała go na drugą stronę parkietu. To samo zrobił Niall ale z Harry'm - możesz mi powiedzieć co to miało być do cholery? - powiedziała do niego tańcząc z nim

-Bebe, j...ja sam n...nie wi...em - patrzył się w jej oczy- uwierz mi, że nie miałem pojęcia o co mu chodzi.


-Coś ty zrobił? - zapytał Niall gdy razem z Harry'm wyszli na zewnątrz

-To co chciałem zrobić od dawna - mruknął i wzruszył ramionami

-Jesteś nienormalny gościu? Nie pamiętasz jak ostatnio cierpiał? Nie pamiętasz jak ostatnio wyglądał przez Ciebie? I ty to nazywasz miłością? Miałeś dać mu spokój

-Przepraszam - szepnął

- Nie mnie powinieneś przepraszać

-Niall, ale ja go kocham - powiedział prawie nie słyszalnie

-Trzymaj się jakiś czas od niego z daleka. Moja rada - poklepał go po ramieniu i wszedł znów do szkoły zostawiając samego Harry'ego na dworze.

💚💙

Dodane: 07.01.2018r.

Wattpad nadal szwankuje i proszę każdego o to abyście napisali do mnie jak przeczytacie rozdział!

Miłego dnia, kochani!

It Is What It Is || Louis Tomlinson & Harry Styles✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz