*Alison*
Minęło kilka dni odkąd rozmawiałam z Melisą. Również sytuacja z Davidem trochę się uspokoiła - przestał mnie torturować, że kiedyś zrozumiem magie tego biznesu. Przytakiwałam mu i odpowiadałam zgodnie z tym co chciał usłyszeć.
Za to Andy wydawał się coraz bardziej zaniepokojony. Widząc mnie uśmiechał się nerwowo. Nie skupiał się na pracy. Czyżby moja propozycja tak go przejęła?Przerzuciłam kartkę książki z matmy i u poprosiłam Philipa by nalał mi coli. Dobiegły mnie krzyki dziewczyn, które pracowały przy stolikach. Odwróciłam się i zauważyłam jak ta nowa - Hana wypycha tyłek w stronę faceta. Miała grymas niezadowolenie na twarzy, a z oczu płynęły jej łzy. Nagle do stolika podszedł mój brat. Dokładnie w tym momencie ktoś złapał moją rękę. Andy wyprowadził mnie z sali i pociągnął do jednej z pustych loż.
- Co ty robisz? - zapytałam zdziwiona jego zachowaniem. Chłopak podszedł do mnie i pocałował mnie namiętnie.
- Twój brat stwierdził, że nie muszę się ukrywać z tym co do Ciebie czuję Alison.
- Jak to ukrywać?
- Od kilku miesięcy nie mogę przestać myśleć o Tobie. Nie wiedziałem, że Dawid to twój brat więc zaraz na początku powiedziałem mu, że mi się podobasz. Kiedy gadaliśmy o twoim planie, zauważył, jak wychodziliśmy z ze schodów ewakuacyjnych. Stwierdził, że jesteśmy razem. Potrzebowałem kilka dni by pomyśleć jak ci mam to powiedzieć i... - podeszłam i pocałowałam go delikatnie. Nagle drzwi otworzyły się. Odskoczyłam od Andy'ego i spojrzałam na dziewczynę stojącą w drzwiach.
- Przepraszam. Chciałam pogadać - usłyszałam głos Melisy. Dałam jej znak by weszła i zamknęła drzwi.
- Co chciałaś? - zapytałam.
Dziewczyna spojrzała niepewnie na mojego chłopaka. - Spokojnie. Mów.
- Zgadzam się.
Dopiero po chwili zrozumiałam co do mnie mówi.
- Świetnie. Czas rozwalić ojcu biznes!Nagle mój telefon zadzwonił.
Od: BratClemens oddaje nam dziewczyne. Rosjanka przyjedzie za chwile. Zajmij się nią.
Zmarszczyłam brwi. Znowu rosjanka?
- Co się stało?
- Facet przez którego dawno temu straciliśmy dwie dziewczyny poczuł, że musi się odkupić i wysłał nam rosjanke w prezencie. - westchnęłam. - Pomogę Ci.Otworzyłam boczne drzwi i wpuściłam do środka Lee z nieprzytomną dziewczyną. Była całkiem ładna. Chociaż widać było, że mieszkała w jakiejś wsi. Szłam przodem, prowadząc chłopaka na piętro pokói. Zdecydowałam, że umieszczę dziewczynę w pokoju z dwiema polkami. Będzie im najlepiej się dogadać.
Lee rzucił ją na łóżko, a ja szybko przywiązałam jej ręce do ramy, na wypadek gdyby doznała wstrząsu po urazowego i chciałaby się zabić.
- Wychodzimy - rozkazałam. Zamknęłam pokój i wróciłam na górę.Obudził mnie głośny krzyk mojego brata. Wczoraj wróciłam późno do domu i na pewno ostatnią rzeczą jaką teraz chciałam to wstać przed 12. Mimo wszystko jednak zwlokłam się z łóżka i weszłam zeszłam do kuchni. Przy stole siedział ojciec. Nie wiedziałam go już ponad tydzień, ale jego widok w domu był trochę dziwny.
- Alison. Jak się czujesz? - zapytał całując mnie w policzek.
- Dobrze. Dlaczego tak wrzeszczysz ćwoku? - rzuciłam do brata.
- David ma własną wizję prowadzenia klubu. - poinformował mnie ojciec.
- To znaczy?
- Masz - chłopak podał mi plik papierów - Co byś zrobiła?
Spojrzałam na wydruki z banków, kosztorys i wykresy zarobkowe. - Klub w Chicago. Mówię ojcu, że trzeba go zamknąć, bo raz, że policja robi tam patrole, dwa jesteśmy stratni.
- Wychodzimy na zero - zauważyłam.
- Dawid tłumaczę Ci, że nie można tak sobie zamknąć klubu. To nie na tym polega.
- A w czym jest problem? - zapytałam robiąc sobie jajecznice.
- Klienci ubywają.
W głowie zaświtał mi pomysł.
- To przeniesiemy kilka dziewczyn stąd do Chicago i zaczniemy coś tam nagrywać. W Chicago są warunki.
- Brawo Alison. Dokładnie o to mi chodziło.
David zrobił naburmuszoną minę.
I'm sorry brother.
- Wybierz dziewczyny i każ Lee je zawieść.Wpadłam do klubu i od razu skierowałam się do pokoju Melisy. Otworzyłam drzwi z impetem. Mieszkanki pokoju stanęły jak wryte i ani drgnęły.
- Wy dwie - wskazałam na Nancy i Melise - pakujcie się. Wyjeżdżacie.*Izzy*
- Jesteś pewien?! - krzyknęłam, a John pokiwał głową. Spojrzałam jeszcze raz na akta dziewczyny, które przeraziły mnie w samolocie.
- Izzy o co Ci chodzi? To tylko jakaś nastolatka.
Nie odpowiedziałam. Przyjrzałam się jeszcze raz dziewczynie, która spoglądała na mnie z obrazka. Miała takie same oczy...
- Muszę ją znaleźć! - powiedziałam. Spojrzałam na adres domu w którym mieszkała. Nie miałam wątpliwości, że właśnie znalazłam córkę mojej zmarłej siostry.Hejka!
Jesteśmy na takim etapie, że chyba mogę już zapytać o wrażenia czy ulubione postacie. Chciałabym bardzo zrobić Q&A ale jakoś chyba nie bardzo zadajecie mi pytania, więc teraz macie taką okazje.
Zapraszam dalej!
CZYTASZ
Sprzedane
Mystery / ThrillerMarihuanę można sprzedać i wykorzystać tylko raz. Z dziewczynami jest inaczej. Bezkonkurencyjny sposób by zarobić wielkie pieniądze. Co roku na świecie porywane są setki niewinnych dziewcząt, zmuszonych do uprawiania seksu za pieniądze. Wiele z nich...