Rozdział 3 - Nina

2K 72 4
                                    


Kochani kolejny rozdzialik. Proszę dajcie gwiazdkę jako motywacje! Dzięki bardzo!


*Nina*


- Ninuś powiś pranie na dworze! - krzyknęła moja mama. Wzięłam głęboki wdech i głośno wypuściłam powietrze z ust. Odłożyłam książkę z biologi na łóżko i zeszła po schodach do ciemnej kuchni. Moja rodzicielka siedziała przy stole obierając ziemniaki. Ubrana była w stary naciągany sweter i czarną spódnicę do ziemi. - W łazience. - poinstruowała. Leniwym krokiem udałam się do wskazanego pomieszczenia. W starej wannie leżało wyprane ręcznie pranie. Wyciągnęłam starą miednicę i przełożyłam ciuchy. Wyszłam z nią na zewnątrz. Powitał mnie dobrze znany mi ogród. Była w nim stara piaskownica, zrobiona dla moich młodszych braci, w kątach leżały stare zardzewiałe narzędzie. Masakra.. Ale mój dom nie był lepszy. Ledwo stojąca, murowana chałupa. Miała co prawda dwa piętra, ale tylko dlatego, że tata poświęcił strych na pokoje dla mnie i mojego rodzeństwa.

Podeszłam do sznurków i zaczęłam rozwieszać mokre ubrania. Wyciągnęłam moją czystą, szarą sukienkę. Pamiętam jak jeszcze kilka miesięcy temu byłam w niej na zakończenie roku i zaśmiewałam piosenkę Indili po francusku. Moje jasne, spięte zazwyczaj włosy, wtedy falowały na moich ramionach. Mama mówi, że jak śpiewam to moje niebieskie oczy błyszczą jak szkło w słońcu.

- Przepraszam! - usłyszałam wołanie. Wychyliłam się z za drzewa i ujrzałam, że tuż przy płocie stoi niezwykle przystojny chłopak, koło dwudziestu lat.

- Tak? - zapytałam nieśmiało. - W czymś pomóc?

- Właściwie szukam poczty, jest tu coś takiego?

- Emm tak. Trzeba pójść w prawo i prosto do sklepu. I w lewo jak minie pan ten sklep - wydukałam.

- Oh dzięki. Jestem tu pierwszy raz. Myślałem, że to blisko Moskwy, ale chyba się przeliczyłem. - chłopak uśmiechnął się nerwowo.

- Do Moskwy to jeszcze z pół godzinki drogi. Trafił pan na największe zadupie w okolicy.

- A zauważyłem. I nie mów do mnie per pan, bo czuję się wówczas staro. Aleks jestem.

- Nina. - przedstawiłam się.

- Ile masz lat? Nie wyglądasz na wiele młodsza ode mnie.

- Niedługo 18. A pan.. ty?

-  21. - uśmiechnął się. - Dzięki za pomoc. Mam nadzieję, że do zobaczenia.

- Pa. - odpowiedziałam. Czułam, że cała się rumienie. Potrząsnęła lekko głową  by dojść do siebie po tym miłym spotkaniu. Jaki on był niezwykle kulturalny i grzeczny. Tutaj rzadko spotyka się takich ludzi. Spojrzałam jeszcze raz w stronę płotu z nadzieją, że będę mogła jeszcze go zobaczyć. Jednak rozczarowałam się.

- Nina! Szybko chodź tu. Musisz mi pomóc! - wyrwał mnie głos mamy. Westchnęłam po raz kolejny i wróciłam do domu.

***

Leżałam w swoim łóżku myśląc nad swoim życiem. Nie oszukujmy się, ja tu do niczego nie dojdę. Uczę się najlepiej jak potrafię, by zdać maturę na jak najwyższym poziomie, lecz prawda jest taka, że i tak wyjdę za mąż za jakiegoś starego dziada i będę jak moja mama. Z pięknej kobiety, która miała olbrzymie możliwości, została kurą domową. Nie chcę takiego życia. Marzę o studiach medycznych. Tyle, że moich rodziców  na to nie stać. życie w innej części kraju jest bardzo kosztowne. Tata pracuje tylko jako budowlaniec, więc jego marna pensja wystarcza nam na życie na najniższym poziomie. Nie narzekam zbyt często, jednak chciałabym w życiu coś zmienić. Chciałabym pokazać, że mogę.

***

Obudziłam się w lepszym nastroju. Była sobota, więc nie musiałam drałować do szkoły. Zwlokłam się z łóżka i zeszłam do kuchni na śniadanie.

- Ninuś dobrze, że wstałaś. Idź do ogrodu po marchew do zupy - nakazała mama. Ziewając wyszłam na zewnątrz i zaczęłam szukać narzędzi do owej czynności, którą miałam wykonać.

- Nina! - usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam Aleksa. Chłopak stał przy płocie i machał do mnie.

- Hej. - odpowiedziałam zaskoczona. - Co tu robisz?

- Przyszedłem pogadać - uśmiechnął się.

- O czym? - zapytałam skrępowana.

- Może masz ochotę wyskoczyć ze mną na kolacje? - zapytał. Moje serce podskoczyło uradowane. - O i o pieniądze się nie martw. Ja Cię zapraszam, ja płacę.

- Dziękuję za zaproszenia. Chętnie zjem z tobą kolacje. - powiedziałam najładniej jak umiałam.

- Wpadnę po ciebie o siódmej, ok?

- Ok. Do zobaczenia.

***

Stałam przed pękniętym lustrem w łazience. Na sobie miałam tą ładną, szarą sukienkę. Rozpuściłam świeżo umyte włosy. Nie miałam kosmetyków, dlatego podkreśliłam usta pomadką nawilżającą i wyszłam do przedpokoju. Przed drzwiami stała moja mama z otwartą buzią.

- Ninuś, pięknie wyglądasz. Dobrze, że jesteś taka piękna. Ten pan wyglądał na bogatego.

- Mamo widziałaś go przez okno, a po za tym to tylko towarzyskie spotkanie. - odparłam z politowaniem.

- Oj tam oj tam. - machnęła ręką. Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Podeszłam i otworzyłam je szeroko. Stał w nich Aleks z pięknym bukietem kwiatów. Uśmiechnął się do mnie. Gestem zaprosiłam go do środka.

- Dzień dobry. - przywitał się z moją mamą. - To dla ciebie. - powiedział. Wzięłam kwiaty i oszołomiona podałam je mamie. Aleks wyglądał doskonale. Miał białą koszulę, rozpięta u samej góry, włosy idealnie ułożone. - To co, idziemy?

- Oczywiście. - odpowiedziałam. - Pa mamo.

- Do widzenia. - powiedział. Mama zamknęła za nami drzwi. Zauważyłam, że przed domem zaparkowało piękne, srebrne auto. Wyglądało na bardzo drogie i luksusowe. Chłopak uśmiechnął się na widok mojej miny. Podszedł do samochodu i otworzył mi drzwi. Podziękowałam i weszłam do środka. Aleks już po chwili usiadł obok mnie i wyjechaliśmy spod mojego domu.

- Zajedziemy jeszcze do moich znajomych, dobrze?

- Dobrze. - odpowiedziałam. - A gdzie jedziemy?

- Do Moskwy. Zobaczysz, spodoba ci się. - powiedział. Nagle rozległ się dźwięk telefonu. Chłopak uśmiechnął się nerwowo. Przyłożył telefon do ucha.

- Hi Toby... No, we drive to you. No, she is with me... No! Listen She is mine! Ok... - krzyczał. Zrozumiałam piąte przez dziesiąte. Z angielskiego nie byłam zbyt dobra. Niestety.

- Aleks o co chodziło? - zapytałam spokojnie.

- Cicho.. - odpowiedział oschle. Popatrzyłam na niego zdziwiona. Dlaczego nagle stał się nie miły?

SprzedaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz