Rozdział 19 - Nina

1.1K 32 4
                                        

*Nina*

Dojechaliśmy na parking moskiewskiego osiedla. Nie było to jednak byle jakie osiedle. Całe było otoczone wysokim ogrodzeniem, wejście było strzeżone. Bloki promieniały, za murem było tak jasno, że momentami musiałam zamknąć oczy.
Zdenerwowana ściskałam Darie za rękę, która dziewczyna delikatnie głaskała. Po chwili boss wyszedł z auta i niczym księżniczce otworzył drzwi. Wyszłam żegnając się z Darią. Mężczyzna wziął mnie za rękę i pociągnął do jednej z klatek schodowych. Wdrapaliśmy się na drugie piętro. Nagle drzwi otworzyły się i stanął w nich stary, gruby mężczyzna.
- Ramiro! Jak dobrze Cię widzieć! - powiedział. - To ona?
- Tak. Toby trochę ją zaniedbał, ale jest całkowicie świeża.
- Proszę. - podał mu kopertę. - Tyle na ile się umówiliśmy. - Ramiro przeliczył szybko pieniądze i popchnął mnie w stronę starca.
- Miłej zabawy. - powiedział i zbiegł po schodach. Tyle go widziałam. Przerażona podparłam się ściany, ale długo tak nie postałam. Mężczyzna zaciągnął mnie do środka.
Mieszkanie promieniało luksusem. Meble połyskiwały czystością. Nowoczesne pomieszczenia pasowały do siebie idealnie. Patrzyłam na to wszystko z otwartą buzią. To był najpiękniejszy dom jaki widziałam.
- No dobrze, najpierw idź się umyj. - rozkazał. Pokazał mi łazienkę. Ta była złoto - biała. Osadzone kryształy w kranie czy wannie promieniały tysiącem kolorów. Nie wiem czy byłam tak zmęczona i wyolbrzymiałam to wszystko, czy na prawdę to istniało tak jak to widziałam.
Wzięłam długą kąpiel. A kiedy wyszłam i stanęła przed lustrem zobaczyłam inną osobę. Stała w nim nie za wysoka, chuda dziewczyna. Jej włosy błyszcząły od dobrej jakości szamponu, ciało wydawało się delikatne, miękkie. Mogłabym być taką Panią na ,,włościach,,. Zaznałabym spokoju, a mojej rodzinie niczego by nie brakowało.
Nagle drzwi otworzyły się. Stanął w nich mężczyzna, w samych bokserkach. Przerażona cofnęłam się. Jednak on chwycił mnie mocno i pociągnął w stronę pomieszczenia, któro mnie przeraziło. Była to bawialnia dla dużych chłopców z piekła rodem.
- Zasada jaka tu panuje to taka, ŻE ZAWSZE ROBISZ TO CO TWÓJ PAN CI KARZE. rozumiesz?
- Ttt..aaaaaa..k - odpowiedziałam. A potem on rzucił mnie na łóżko. Ręce przypiął do jego ramy kajdankami. Leżałam naga, przed obcym mężczyzną, po raz pierwszy w życiu.
Ale on nawet o tym nie wiedział. Albo i wiedział, ale nic go to nie obchodziło.
Nagle na łóżku wylądowała mała kłoda. Poważnie. Tylko tak umiem to opisać. On wepchnął mi ją między kostki u nóg i na jej końcach przywiązał nogi.
- A za nieposłuszeństwo dostajesz karę. - powiedział. W jego ręce dostrzegłam bat. Po chwili uderzył moją cipke z całej siły. Wygięłam się z bólu. Piekło mnie i bolało bardziej niż jak dostaje się w tyłek. Uderzył mnie trzy razy.
Następnie sięgnął po jakąś buteleczkę. Wylał na moją kobiecość zimny płyn, konsystencji miodu. A potem zdjął bokserki. Nachylił się nade mną i zaczął ssać moje sutki. Jego członek ocierał się o moją kobiecość. Ogarnęło mnie tam przyjemne ciepło. I wtedy wbił się ostro. Poruszał się w środku, we mnie. To tak strasznie bolało. Ocierał się i ścianki i pchał coraz mocniej. Krzyczałam, ale on nie przestawał. Był brutalny. Moje łechteczki zaciskały się wokół jego penisa, a pośladki unosiły się i opadały. Nagle doszedł. Krew wyleciała a ja straciłam dziewictwo. Zmęczona opadłam na łóżko. Zasnęłam.

*Izzy*

Jeszcze raz spojrzałam na materiał dowodowy. Dopiero teraz zauważyłam kartkę raportu, której wcześniej nie było.
Kobieta, która obserwowała wydarzenie - Anna Malczewska - dostrzegła biegnącego za ofiarą mężczyznę i drugą nastolatkę. Kobieta nie dostrzegła podobieństwa między dziewczynami, co jednoznacznie potwierdza, że dziewczyna nie miała krewnych w kraju pobytu.
Odłożyłam kartkę. Kto w ogóle pisze takie bzdury w raporcie? Spojrzałam na datę. Koniecznie muszę obejrzeć monitoring. Moja asystentka miała mi go przynieść. Pytanie gdzie ona się podziała.
Jak na zawołanie w drzwiach stanęła Anita.
- I have CD - wydukała. Boże... podała mi płytkę i pośpiesznie opuściła gabinet. Otworzyłam plik i przejrzałam nagranie. Po chwili dostrzegłam osobę, której nigdy nie spodziewałam się tam zobaczyć.

SprzedaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz