Po wyjściu Zayna od razu poszłam spać. Nie miałam już siły na cokolwiek... Następnego dnia, obudził mnie mój durny telefon, który wciąż uparcie dzwonił. Na wpół przytomna odebrałam.
- Venus nie żyje. - wymamrotałam.
- Nie czas na żarty, Venus. - rozpoznałam głos ojca.
- Tata?! - pisnęłam i zerwałam się z łóżka do pionu. - T-tato, co się dzieje? Czemu dzwonisz?
- To ja się pytam co się dzieje, Venus! Dzwonili z uczelni! Dr Richards twierdzi, że twoja kariera wisi na włosku przez jakiegoś chłopaka! Wiem, że to Zayn Malik! Jak mogłaś to ukrywać przede mną!? Ogłupiałaś?! Znów się z nim zadajesz?! - darł się.
- No zabiję gnojka... - fuknęłam.
- Coś ty powiedziała?! - krzyknął.
- Tato, to nie do ciebie, to w telewizji. - wytłumaczyłam szybko. - Nie ma żadnego chłopaka, przysięgam. Zaszło nieporozumienie. Chłopak o którym mówisz, miał wstrząs mózgu i ubzdurał sobie, że jestem jego dziewczyną! - sapnęłam. - Kylie może ci to potwierdzić, zapewniam cię!
- Zamilcz! Wrócisz do Londynu, będziesz mieszkać ze mną i Giną. I nawet nie próbuj ze mną dyskutować. Popełniłem wielki błąd wypuszczając cię do Stanów Zjednoczonych. - warknął.
- Tato, ja nie mogę tam wrócić! - jęknęłam.
- KONIEC DYSKUSJI! - wydarł się ostatni raz i odłożył słuchawkę.
Przysięgam, zabiję Zayna Malika. Roztrzęsiona wyszłam ze swojego pokoju. Kylie akurat parzyła kawę. Cały czas milczałam i patrzałam tępo w ścianę. Zauważyła mnie dopiero po dłuższej chwili.
- Witam, śpiąca królewno. - uśmiechnęła się. - Wszystko okay? - upiła łyk kawy. - Czyżby Zayn znów się zakradł do mieszkania i wykończył cię?
- Kylie... Proszę, nie... - skrzywiłam się. - Wracam do Londynu...
- Że co proszę? - zdziwiła się. - Jak to wracasz? Dobra, wczoraj coś majaczyłaś, że tęsknisz za domem, ale nie wiedziałam, że do tego stopnia...
- To nie ja podjęłam tą decyzję. Tata dowiedział się o Zaynie. Dzwonił do niego Richards i się poskarżył. - wyjaśniłam.
- No zabiję gnoja. - warknęła brunetka. - Hej, nie ma żadnego sposobu, żeby przekonać twojego ojca?
- Gdyby był, to bym ci nie mówiła, że wracam. - wywróciłam oczami. - Cholera jasna, w dodatku ojciec powiedział, że zamieszkam z nim i Giną! On nie może mnie zostawić samej z tą blond wywłoką samej w domu, kiedy on będzie sobie podróżował!
- Co za hipokryta. - sapnęła Kylie. - Co teraz?
- Nie wiem... - wzruszyłam ramionami.
Generalnie skończyło się na tym, że razem z Kylie spędziłyśmy niemalże cały dzień na jedzeniu Ben&Jerry's i oglądaniu Netflixa. W końcu niedługo nas rozdzielą i nie będziemy się codziennie widzieć. Jakoś o 21 ktoś zaczął walić do drzwi.
- Huh, raczej nie mój ojciec. - mruknęłam
- Ja sprawdzę. - powiedziała Kylie i poszła do drzwi. - Venus nie ma w domu.
- Niezła próba, ale wiem, że jest. - rozpoznałam głos Zayna.
Zwlokłam się więc z kanapy i owinięta różowym kocem podeszłam na korytarz. Przede mną stał Zayn. Był ubrany w garnitur i o cholera to znowu się dzieje.
- Hej, Venus... - uśmiechnął się lekko.
- Hej, Zayn. - odwzajemniłam jego gest.
- O nie! Nie na mojej zmianie! Venus, ocknij się! Halo! Londyn! - Kylie machała mi rękami przed twarzą.
- Ah no tak. - skinęłam głową. - Zayn, wyglądasz niesamowicie, ale... Nie mam nastroju. Właśnie planuję jak cię zabić.
- Właśnie. - Kylie uśmiechnęła się sztucznie.
- Z powodu? - zdziwił się Zayn.
- Przez ciebie Venus wraca do Londynu. - wyjaśniła K.
________________________________________________________
jeszcze jeden, a co tam xd chyba powinnam się uczyć ;-; cóż...
buzi !
_mxxq_
CZYTASZ
two ghosts #dualipaxzaynmalik ✔
Fanfiction•We're just two ghosts standing in the place of you and me Trying to remember how it feels to have a heartbeat• Wszystko zaczęło się już w liceum. Ona nagle wyjechała, zostawiając go bez słowa. Gdy po wielu latach oni się spotykają, on nadal jest d...