#19

134 15 6
                                    

- Czekaj, czekaj... Nie ogarniam. Chcesz się do mnie wprowadzić? - spytał zdezorientowany, na co skinęłam głową. - Bambi, nie uważasz, że trochę się pospieszyłaś? Ja nie narzekam, ale skąd ten pośpiech? - śmiał się. - Gdzie zasada 5 randek?

- Przestań, to nie śmieszne. - wywróciłam oczami. - I to tylko chwilowe. Pokłóciłam się z ojcem i chwilowo nie mam gdzie się zatrzymać, a szkoda mi pieniędzy na jakiś hotel. Ludzie w dużych miastach są strasznie skąpi.

- Wow... - kiwnął głową. - No dobra, jak chcesz możesz się wprowadzić. - wzruszył ramionami. - Ale nie ma nic za darmo.

- Słucham? - zmarszczyłam brwi.

- Mój dom to nie hotel, Bambi. Nie żądam pieniędzy, a przyjacielskiej przysługi. - skrzyżował ręce na torsie.

Odchyliłam głowę na torsie.

- Nie będę się z tobą pieprzyć. - sapnęłam.

- Jeszcze. - zaśmiał się. - Ale nie o to chodzi. Musisz udawać moją dziewczynę, żebym mógł się pozbyć swojej byłej. Uwzięła się na mnie.

- Jesteś chory psychicznie. - pokręciłam głową. - No ale niech ci będzie. Jestem naprawdę zdesperowana.

Zayn wstał i mnie przytulił. Jak się okazało Stanley był jego ostatnim klientem, więc nie musieliśmy dłużej czekać, by wyjść ze studia. Do jego domu nie było daleko, zaledwie 20 minut pieszo. W tym czasie, Zayn wyjaśnił mi swój problem dotyczący jego byłej dziewczyny.

- Nie zdziw się, jak zobaczysz ją w środku. - powiedział otwierając drzwi od mieszkania.

- Jesteś okropny. Cały mój feminizm poszedł się pierdolić, bo muszę ci pomóc zerwać ci z dziewczyną w tak straszny sposób. - skrzywiłam się. - Wierz mi, mieszkanie tutaj nie jest warte jednego złamanego serca.

- Za chwilę sama się przekonasz. - wywrócił oczami. - Wejdź. - przepuścił mnie w progu.

Zza rogu wyłoniła się naga blondynka. Piszczała jego imię. Zayn zmarszczył brwi zdziwiony, nawet trochę zniesmaczony. 

- Kim ty jesteś?! - krzyknęłam w kierunku blondynki. - Zayn do cholery jasnej?! Kim ona jest?! - udałam zdziwioną i wkurzoną. - Zdradzasz mnie?!

- Ven, to nie tak... - Zayn zaczął się tłumaczyć, ale uderzyłam go z otwartej dłoni w policzek.

- Co ja teraz powiem naszemu nienarodzonemu dziecku? - warknęłam i spojrzałam na blondynkę. - Tak, jestem w ciąży, a ten pojeb mnie zdradza!

- O-ojej. Ja nie wiedziałam. Zayn w ogóle nie mówił, że ma dziewczynę... - zmieszała się i pobiegła i po chwili wróciła na wpół ubrana.

Kurcze, szybka jest...

- Jestem jego narzeczoną. - fuknęłam.

- Ty durniu! - rzuciła w jego kierunku blondynka i wyszła.

- Bułka z masłem. - wywróciłam oczami. 

- Ciąża, Venus? - wytrzeszczył oczy. - Narzeczeństwo? Ty naprawdę jesteś w gorącej wodzie kąpana. Czuję się niegotowy na to wszystko.

- Oj przestań. - rzuciłam się na kanapę w małym salonie. - Chciałeś się jej pozbyć, no i proszę. Masz niezbyt wygodną kanapę...

- Przyzwyczaj się, bo to ty będziesz na niej spała, Bambi. - rzucił we mnie kocem, który leżał na fotelu.



_____________________________________________________________

nie długo będzie Kylie ! 

@_aszia_ uwielbiam czytać twoje komentarze xd 

buzi wszystkim !

_mxxq_

two ghosts #dualipaxzaynmalik ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz