#27

119 14 7
                                    

- Więc wymień 3 rzeczy o Venus, o których nie wie nikt. Nawet ja. - uśmiechnęła się tajemniczo Kylie. - Powodzenia, bo nie ma rzeczy, której bym nie wiedziała o Venus.

- Prawda. Kylie wie więcej o mnie, niż ja sama. - powiedziałam. 

- Nieźle to wymyśliłyście. Cokolwiek powiem, będziecie mówić, że Kylie to wie, żeby mnie zbyć. To logiczne. - prychnął.

- Nie mam powodu, żeby kłamać. Kylie z resztą też. - wywróciłam oczami.

- Masz pieprzyk od wewnętrznej strony lewego uda. Blisko twojej waginy. - westchnął.

- Jakieś 1,5 cm od waginy, jak na moje oko. - powiedziała Kylie.

- Zgadza się. - kiwnęłam głową. 

- Mogę tak całą noc. - warknął Zayn.

- Ja też. - zaśmiała się K.

- Bawcie się dobrze, dzieciaki. Ja idę spać. - wywróciłam oczami i odeszłam w kierunku swojego pokoju.

Zamknęłam za sobą drzwi. Rzuciłam się na swój materac. Od razu zasnęłam. 

Istna magia mojego materaca.

Czemu?

Bo to mój jebany materac!

Gdy obudziłam się już następnego dnia, nie zastałam Kylie. Zostawiła mi liścik, że jej pacjent [Logan] pilnie jej potrzebował. Whatever, chociaż ona jest szczęśliwa. Ja w tym czasie zaczęłam się szykować na spotkanie z Troye'm. Kylie i Logan mięli dołączyć do nas później. Nie szykowałam się jakoś specjalnie, bo to kurcze tylko Troye i nie chciało mi się. Czasem się tego czepiał, bo przecież "dama musi się wystroić dla mężczyzny", ale dama ze mnie żadna. Dlaczego? Bo jestem zboczona, piję więcej niż jeden facet (dzięki ci Kylie, że od ciebie mogłam się tego nauczyć!), nie nakładam pięć warstw gładzi szpachlowej, czy jak to tam się nazywa i lubię NIEKTÓRE męskie rozrywki. Więc po prostu chwyciłam pierwsze lepsze ciuchy, przemalowałam rzęsy tuszem, usta balsamem ochronnym, a włosy spięłam w niechlujnego koka i wyszłam.

 Więc po prostu chwyciłam pierwsze lepsze ciuchy, przemalowałam rzęsy tuszem, usta balsamem ochronnym, a włosy spięłam w niechlujnego koka i wyszłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I generalnie no. Weszłam do kawiarni w której czekał na mnie Troye. Z uśmiechem na twarzy przywitałam się z nim.

- Kylie i jej nowy chłopak czekają na nas niedaleko parku. Dołączymy do nich, czy ogrzejemy się tu? - spytał.

- Chodźmy do nich. Nie jest aż tak zimno, Troye. - zaśmiałam się.

- No niby nie, ale... - zawahał się.

- Nie daj się prosić. - wywróciłam oczami.

- W porządku. Nie umiem ci odmawiać. - uśmiechnął się. 

Ugh, jasne. Podlizuj się dalej, jakbym nie wiedziała, że masz laskę na boku. 

Jak na listopad, było jeszcze w miarę ciepło, więc nie było aż tak źle, jak twierdził Troye. Był przewrażliwiony. Skąd go Kylie wzięła do jasnej cholery?! Jakie ona ma profity z przyjaźnienia się z nim? I czemu do kurwy ona mi go przedstawiła?

- Jesteście w końcu! - sapnęła Kylie. - Co tak długo?

- Lol, to ty przyszłaś wcześniej. - wywróciłam oczami.

- Tu jesteście! - usłyszeliśmy Zayna, który z wielkim uśmiechem szedł naprzeciw nas.

- Zadzwoniłaś po niego? - spytałam w kierunku Kylie.

- Myślałam, że ty to zrobiłaś. - fuknęła. - To już podchodzi pod prześladowanie, a to przestępstwo. Na przestępstwach znam się doskonale, więc no...

- Chciałyście, żebym podał 3 rzeczy o Venus, o których nie wie nikt. Nawet Kylie. - zaczął Mulat. - Otóż, nie wiem od czego zacząć...

- Najlepiej od początku, Zuzu. - prychnęła Kylie.

- W porządku. Zacznę od początku. Venus poznałem w podstawówce. Nienawidziłem jej. Miała wszystko to, co ja chciałem mieć. W sensie niematerialnym, oczywiście. Los sprawił, że musiałem przygotować z nią głupi projekt z biologii w liceum. Znowu, ironia losu, bo zbliżyliśmy się do siebie. Nie tylko psychicznie, ale fizycznie też... - odchrząknął. - Nie byłem jej pierwszym razem. Dziś mnie trochę to boli, ale umiem z tym żyć. Rozdziewiczył ją nijaki Marcel, chłopak z sąsiedztwa, gej, z którym się przyjaźniła. Później go zabili, więc Venus zajadała swój smutek. No ale mniejsza z Marcelem. Ja i Venus zbliżyliśmy się do siebie. Pewnego dnia, ona zniknęła bez śladu. Dlaczego? To jest dobre pytanie. Ona nigdy tego głośno nie mówiła, ale ja wiedziałem, że zaszła w ciążę. Wpadła na jednej z imprez, na którą z resztą była zaproszona dla żartu. Po prostu upiła się i poszła do pokoju z jakimś napalonym chłopakiem. Nie pamiętała go. Nie pamięta nadal. Wszystko było dobrze, do czasu kiedy poroniła w 3 miesiącu ciąży. Poronienie było spowodowane nagłą śmiercią jej mamy, którą strasznie przeżyła. Venus, nie wiedziała, że ja byłem z nią cały czas. Dlaczego? Bo to ja ją zapłodniłem. Nie przyznałem się, ale byłem cały jebany czas przy niej. - patrzał na mnie z takim bólem i wyrzutem w oczach.

- Kłamiesz, Zayn. - warknęłam z łzami w oczach. - Nie mogłeś być ojcem dziecka.

- A jednak. - wyciągnął coś z portfela i rzucił mi pod nogi.

To było pierwsze usg mojego maleństwa...

- A jednak... - wyszeptałam.


__________________________________________________________

zdziwieni ?

buzi wszystkim !

_mxxq_

two ghosts #dualipaxzaynmalik ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz