#16

160 17 5
                                    

Z samolotu wyszłam kilka minut przed Zaynem. W Londynie byłam obserwowana bardziej niż zwykle. Mój kochany tatula wysłał po mnie kierowcę. Miał na imię Rick i był cholernie uprzejmym starszym mężczyzną. Uwielbiałam go. 

- Hej Ricky! - przywitałam się z nim szerokim uśmiechem.

- Witam, panienko Evans. - skinął głową. - Gotowa na drogę?

- Jak zwykle, nie. - wywróciłam oczami. - Tata w domu?

- Nie, wróci jutro. - otworzył mi drzwi.

- Michael, Tyrese. - powiedziałam do siedzących w środku samochodzie. - Miło was znów widzieć chłopcy.

- Wzajemnie, panienko Evans. - skinął Michael.

- Jak Nowy Jork? - spytał Tyrese.

- Jak zawsze zatłoczony. - uśmiechnęłam się.

Droga do domu strasznie mi się dłużyła. Za cholerę nie chciałam tam wracać. Spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu. Była tu dopiero 23:32. W Nowym Jorku o tej godzinie, ja i Kylie normalnie jesteśmy w kubie albo na praktykach w szpitalu. Stanęłam przed białymi drzwiami, równie białego domu. Po chwili otworzyła nam Rita, nasza gosposia.

- Mała Venus! - pisnęła radośnie.

- Boże, jak ja się za tobą stęskniłam! - zaśmiałam się radośnie i rzuciłam się na nią z uściskami.

Weszliśmy wszyscy do środka. Rita pracuje u nas od zawsze i zdecydowanie jest moją ulubioną osobą w tym domu, nie licząc mamy oczywiście. Przeszliśmy od razu do kuchni. Rita zaoferowała mi kubek gorącej czekolady i nie mogłam jej odmówić. Mam słabość do słodyczy, przykra prawda. Przypatrywałam się, z jaką dokładnością przygotowuje dla mnie napój.

- Idź wziąć kąpiel, za chwilę ci przyniosę czekoladę. - mrugnęła do mnie.

- Masz rację. - pocałowałam ją w policzek. - Jesteś kochana!

- Wiem! - zaśmiała się, kiedy ja jak głupia biegłam po schodach.

Od razu weszłam do łazienki, gdzie wszystko było przygotowane. Ah! Rita wie jak ja uwielbiam takie kąpiele! 

 Ah! Rita wie jak ja uwielbiam takie kąpiele! 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od razu zanurzyłam się w wannie. Było tyle piany, że ledwie było widać tą boską fioletową wodę. Rita weszła do łazienki z dwoma kubkami, z czego podała mi jeden. Pewnie myślicie, że jest jakaś zboczona, czy coś, że włazi mi do łazienki, ale jak już wcześniej powiedziałam, było tyle piany, że nie była w stanie zobaczyć mnie nagiej. Z resztą, Rita i tak kąpała mnie od... Samego początku, więc już wszytko widziała.

- Opowiadaj. - usiadła na zamkniętym sedesie i założyła nogę na nogę. - Zakochałaś się?

- Bez przesady. - wywróciłam oczami.

- Jest w twoim życiu jakiś chłopak, przyznaj się. - spojrzała na mnie wymownie.

- Owszem, jest, ale to tylko akt zemsty, uwierz mi. Nic więcej. - wzruszyłam ramionami.

- Uważaj, dziecko. Między nienawiścią a miłością jest cienka granica. Cieńsza niż ci się wydaje. - mruknęła. - Czy to ten cały Zayn?

- Tak, właśnie on. - uśmiechnęłam się.

- Już przepadłaś, dziewczyno. - zaśmiała się. - Więcej informacji nie potrzebuję, bo ja już znam zakończenie tej historii. - wstała i wyszła.

Pokręciłam głową. Rita się myli. Nie kocham Zayna! 

Gdy dopiłam swoją czekoladę stwierdziłam, że jestem wystarczająco wymoczona, dlatego dokończyłam mycie się i wyszłam. Ubrałam się w seksowną piżamkę. Przeszłam do sypialni. Zmyłam resztki makijażu. Mój telefon zawibrował, co oznaczało, że dostałam wiadomość.

Od: nieznany
ja po prostu chce oglądać cię jak to zdejmujesz, zmyj cały makijaż kiedy będziesz to zdejmować... nie mogę się doczekać aż to wszystko zobaczę, jestem tak podniecony...

Do: nieznany
specjalnie dla ciebie się tak wystroiłam

Od: nieznany
otwórz ten zajebany balkon bo wybiję szybę

Do: nieznany
a magiczne słowo?

Od: nieznany
chcesz być zgwałcona tej nocy?

Do: nieznany
skąd wiesz, może chcę?

Zaśmiałam się i otworzyłam drzwi. Wyszłam na balkon i wyjrzałam za barierkę. Zayn dosyć zwinnie wdrapywał się po drzewie. Był napalony i to bardzo. Dla sprostowania, mieszkam na obrzeżach Londynu, więc mam ogromny ogród, a w nim od chuja drzew. Mnie i Zayna dzieliła jedynie barierka.

- Lecz cicho. Co za blask strzelił tam z okna. Ona jest wschodem, a Venus jest słońcem. - powiedział półszeptem. - Wznijdź cudne słońce, zgładź zazdrosną lunę, która aż zbladła z gniewu, że ty jesteś od niej piękniejszą; ukarz ją zaćmieniem za tę jej zazdrość; zetrzyj ją do reszty. To moja pani, to moja kochanka. O, gdyby mogła wiedzieć, czem jest dla mnie. Przemawia, chociaż nic nie mówi; cóż stąd? Jej oczy mówią, oczom więc odpowiem. Za śmiały jestem; mówią, lecz nie do mnie. Ptaki ocknęłyby się i śpiewały, Myśląc, że to już nie noc, lecz dzień biały. Patrz, jak na dłoni smutnie wsparła liczko. O, gdybym mógł być tylko rękawiczką, co tę dłoń kryje.

- Mów dalej... - wyszeptałam.

- Cicho, coś mówi. O, mów, mów dalej, uroczy aniele; Bo ty mi w noc tę tak wspaniale świecisz, Dwie najjaśniejsze, najpiękniejsze gwiazdy z całego nieba, gdzie indziej zajęte, prosiły oczu jej, aby zastępczo stały w ich sferach, dopóki nie wrócą. Lecz choćby oczy jej były na niebie, a owe gwiazdy w oprawie jej oczu: Blask jej oblicza zawstydziłby gwiazdy, jak zorza lampę; gdyby zaś jej oczy wśród eterycznej zabłysły przezroczy, jak lotny goniec niebios rozwartemu od podziwienia oku śmiertelników, które się wlepia w niego, aby patrzeć, jak on po ciężkich chmurach się przesuwa i po powietrznej żegluje przestrzeni... - dokończył.


____________________________________________________________

omg wyobraźcie sobie takiego Zayna na balkonie, recytującego wam Shakespeare'a *-* umarłam. dosłownie, bo ten Zayn siedzi mi w głowie od... dłuższego czasu xd cute af

spoiler - szykuje się drama ;) @xrosesv ty wiesz, że to dla ciebie <3

 buzi wszystkim !

_mxxq_

two ghosts #dualipaxzaynmalik ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz