Z samolotu wyszłam kilka minut przed Zaynem. W Londynie byłam obserwowana bardziej niż zwykle. Mój kochany tatula wysłał po mnie kierowcę. Miał na imię Rick i był cholernie uprzejmym starszym mężczyzną. Uwielbiałam go.
- Hej Ricky! - przywitałam się z nim szerokim uśmiechem.
- Witam, panienko Evans. - skinął głową. - Gotowa na drogę?
- Jak zwykle, nie. - wywróciłam oczami. - Tata w domu?
- Nie, wróci jutro. - otworzył mi drzwi.
- Michael, Tyrese. - powiedziałam do siedzących w środku samochodzie. - Miło was znów widzieć chłopcy.
- Wzajemnie, panienko Evans. - skinął Michael.
- Jak Nowy Jork? - spytał Tyrese.
- Jak zawsze zatłoczony. - uśmiechnęłam się.
Droga do domu strasznie mi się dłużyła. Za cholerę nie chciałam tam wracać. Spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu. Była tu dopiero 23:32. W Nowym Jorku o tej godzinie, ja i Kylie normalnie jesteśmy w kubie albo na praktykach w szpitalu. Stanęłam przed białymi drzwiami, równie białego domu. Po chwili otworzyła nam Rita, nasza gosposia.
- Mała Venus! - pisnęła radośnie.
- Boże, jak ja się za tobą stęskniłam! - zaśmiałam się radośnie i rzuciłam się na nią z uściskami.
Weszliśmy wszyscy do środka. Rita pracuje u nas od zawsze i zdecydowanie jest moją ulubioną osobą w tym domu, nie licząc mamy oczywiście. Przeszliśmy od razu do kuchni. Rita zaoferowała mi kubek gorącej czekolady i nie mogłam jej odmówić. Mam słabość do słodyczy, przykra prawda. Przypatrywałam się, z jaką dokładnością przygotowuje dla mnie napój.
- Idź wziąć kąpiel, za chwilę ci przyniosę czekoladę. - mrugnęła do mnie.
- Masz rację. - pocałowałam ją w policzek. - Jesteś kochana!
- Wiem! - zaśmiała się, kiedy ja jak głupia biegłam po schodach.
Od razu weszłam do łazienki, gdzie wszystko było przygotowane. Ah! Rita wie jak ja uwielbiam takie kąpiele!
Od razu zanurzyłam się w wannie. Było tyle piany, że ledwie było widać tą boską fioletową wodę. Rita weszła do łazienki z dwoma kubkami, z czego podała mi jeden. Pewnie myślicie, że jest jakaś zboczona, czy coś, że włazi mi do łazienki, ale jak już wcześniej powiedziałam, było tyle piany, że nie była w stanie zobaczyć mnie nagiej. Z resztą, Rita i tak kąpała mnie od... Samego początku, więc już wszytko widziała.
- Opowiadaj. - usiadła na zamkniętym sedesie i założyła nogę na nogę. - Zakochałaś się?
- Bez przesady. - wywróciłam oczami.
- Jest w twoim życiu jakiś chłopak, przyznaj się. - spojrzała na mnie wymownie.
- Owszem, jest, ale to tylko akt zemsty, uwierz mi. Nic więcej. - wzruszyłam ramionami.
- Uważaj, dziecko. Między nienawiścią a miłością jest cienka granica. Cieńsza niż ci się wydaje. - mruknęła. - Czy to ten cały Zayn?
- Tak, właśnie on. - uśmiechnęłam się.
- Już przepadłaś, dziewczyno. - zaśmiała się. - Więcej informacji nie potrzebuję, bo ja już znam zakończenie tej historii. - wstała i wyszła.
Pokręciłam głową. Rita się myli. Nie kocham Zayna!
Gdy dopiłam swoją czekoladę stwierdziłam, że jestem wystarczająco wymoczona, dlatego dokończyłam mycie się i wyszłam. Ubrałam się w seksowną piżamkę. Przeszłam do sypialni. Zmyłam resztki makijażu. Mój telefon zawibrował, co oznaczało, że dostałam wiadomość.
Od: nieznany
ja po prostu chce oglądać cię jak to zdejmujesz, zmyj cały makijaż kiedy będziesz to zdejmować... nie mogę się doczekać aż to wszystko zobaczę, jestem tak podniecony...Do: nieznany
specjalnie dla ciebie się tak wystroiłamOd: nieznany
otwórz ten zajebany balkon bo wybiję szybęDo: nieznany
a magiczne słowo?Od: nieznany
chcesz być zgwałcona tej nocy?Do: nieznany
skąd wiesz, może chcę?Zaśmiałam się i otworzyłam drzwi. Wyszłam na balkon i wyjrzałam za barierkę. Zayn dosyć zwinnie wdrapywał się po drzewie. Był napalony i to bardzo. Dla sprostowania, mieszkam na obrzeżach Londynu, więc mam ogromny ogród, a w nim od chuja drzew. Mnie i Zayna dzieliła jedynie barierka.
- Lecz cicho. Co za blask strzelił tam z okna. Ona jest wschodem, a Venus jest słońcem. - powiedział półszeptem. - Wznijdź cudne słońce, zgładź zazdrosną lunę, która aż zbladła z gniewu, że ty jesteś od niej piękniejszą; ukarz ją zaćmieniem za tę jej zazdrość; zetrzyj ją do reszty. To moja pani, to moja kochanka. O, gdyby mogła wiedzieć, czem jest dla mnie. Przemawia, chociaż nic nie mówi; cóż stąd? Jej oczy mówią, oczom więc odpowiem. Za śmiały jestem; mówią, lecz nie do mnie. Ptaki ocknęłyby się i śpiewały, Myśląc, że to już nie noc, lecz dzień biały. Patrz, jak na dłoni smutnie wsparła liczko. O, gdybym mógł być tylko rękawiczką, co tę dłoń kryje.
- Mów dalej... - wyszeptałam.
- Cicho, coś mówi. O, mów, mów dalej, uroczy aniele; Bo ty mi w noc tę tak wspaniale świecisz, Dwie najjaśniejsze, najpiękniejsze gwiazdy z całego nieba, gdzie indziej zajęte, prosiły oczu jej, aby zastępczo stały w ich sferach, dopóki nie wrócą. Lecz choćby oczy jej były na niebie, a owe gwiazdy w oprawie jej oczu: Blask jej oblicza zawstydziłby gwiazdy, jak zorza lampę; gdyby zaś jej oczy wśród eterycznej zabłysły przezroczy, jak lotny goniec niebios rozwartemu od podziwienia oku śmiertelników, które się wlepia w niego, aby patrzeć, jak on po ciężkich chmurach się przesuwa i po powietrznej żegluje przestrzeni... - dokończył.
____________________________________________________________
omg wyobraźcie sobie takiego Zayna na balkonie, recytującego wam Shakespeare'a *-* umarłam. dosłownie, bo ten Zayn siedzi mi w głowie od... dłuższego czasu xd cute af
spoiler - szykuje się drama ;) @xrosesv ty wiesz, że to dla ciebie <3
buzi wszystkim !
_mxxq_
CZYTASZ
two ghosts #dualipaxzaynmalik ✔
Fanfiction•We're just two ghosts standing in the place of you and me Trying to remember how it feels to have a heartbeat• Wszystko zaczęło się już w liceum. Ona nagle wyjechała, zostawiając go bez słowa. Gdy po wielu latach oni się spotykają, on nadal jest d...