- Poczekajmy z tym. - odpowiedziałam. - Nie mogę teraz rzucić wszystkiego wokół mnie.
- Czyli nie zgadzasz się? - odsunął się kawałek.
- Nie powiedziałam tego. Powiedziałam, żeby zaczekać na bardziej odpowiedni czas. Dopiero co dałam ci szansę, bo powiedziałeś coś, czego nie wiedziała Kylie. - wzruszyłam ramionami. - Ze spokojem, Zayn. Mamy czas. Nie śpiesz się tak, bo mnie odstraszysz.
- W porządku. - podniósł ręce w geście poddania się. - Więc jak wrażenia na pierwszej randce? W sumie to drugiej pierwszej randce.
- Jestem szczęśliwa. - powiedziałam szczerze. - I mam nadzieję, że nie jesteś zły za moją odpowiedź, w sprawie małżeństwa...
- Szczerze? - przymrużył oczy. - To nie. Trochę tego nie rozumiem, ale nie jestem zły. Wiem, że pewnego dnia tu wrócimy i kiedy ponownie cię zapytam, czy za mnie wyjdziesz, zgodzisz się bez wahania.
- Skoro tego nie rozumiesz, to ci to wytłumaczę. - splotłam nasze palce i pociągnęłam go do wyjścia.
Pojechaliśmy taksówką do szpitala w którym miałam praktyki. Pielęgniarki z nocnego dyżuru uśmiechnęły się, głównie na mój widok. Jedna z nich, Tamra, wysoka, czarnoskóra piękność, zmarszczyła brwi zdziwiona, a po chwili uśmiechnęła się znacząco.
- Zdaje się, że to nie twoja zmiana, Ven. - powiedziała.
- Wpadliśmy tu tylko na chwilę. Wpuścisz nas na pediatrię? - spytałam.
- Jasne, dziewczyno. Ale pamiętaj, że możesz dostać niezły ochrzan od Johnny'ego. Dawno go nie odwiedzałaś. - skrzywiła się. - Złamałaś mu tym serce.
- Kim jest Johnny? - zdziwił się Zayn.
- Jej pierwszą miłością z tego szpitala. - zaśmiała się Tamra.
Szliśmy wzdłuż korytarza. Tamra otworzyła nam drzwi, dzięki jej przepustce. Zaprowadziła nas do odpowiedniej sali i te drzwi także otworzyła za pomocą karty.
Nie ma nic gorszego niż dziecięcy oiom.
Na łóżku leżał drobny czarnoskóry chłopiec. Spał sobie tak słodko i spokojnie.
- W końcu zasnął... - westchnęła cicho Tamra. - Męczył się przez dwie ostatnie doby.
- Cholera. - warknęłam pod nosem.
Poczułam się winna, że nie odwiedzałam go częściej. Podeszłam bliżej chłopca. Dotknęłam jego policzka. Otworzył powoli oczy i zobaczywszy mnie, na jego ustach zaczął się malować piękny szeroki uśmiech.
- Przyszłaś. - powiedział słabym głosem.
- Przyszłam. - pocałowałam go w czoło. - Jak się czujesz? Tamra powiedziała, że niezbyt ale chcę to usłyszeć od ciebie.
- Strasznie bolało, Venus. Bałem się, ale cały czas myślałem tylko o tobie i przeszło. - odparł.
- Tak mi przykro, kochanie. - westchnęłam.
- Kim jest ten pan? - spytał Johnny.
- Pan? Jaki pan? Kolejny facet? - sapnął Zayn i rozejrzał się wokół siebie.
- To Zayn, opowiadałam ci kiedyś o nim. - wyjaśniłam. - Chciałam, żeby poznał moją pierwszą miłość.
- Miło mi cię poznać, Johnny. - odezwał się Zayn i podszedł bliżej nas.
- Ty złamiesz jej serce, ja złamię ci kręgosłup. - zagroził mały, na co ja wybuchłam śmiechem.
Mina Zayna na groźbę 9-latka byla bezcenna. Kocham Johnny'ego.
- On wie więcej niż ci się zdaje, Zayn. - powiedziałam.
- Bo to w moje ramię płakała kiedy ciebie nie było. - dodał Johnny.
_________________________________________________
coraz bliżej końca, coraz bliżej końca !
nie powiem ile rozdziałów, bo sama nie wiem :/
bynajmniej już jutro startuje nowe opowiadanie => b r i g h t
opis i pseudo prolog pojawi się w książce z informacjami ;p
tyle w temacie
kocham i buzi wszystkim !
_mxxq_
CZYTASZ
two ghosts #dualipaxzaynmalik ✔
Fanfiction•We're just two ghosts standing in the place of you and me Trying to remember how it feels to have a heartbeat• Wszystko zaczęło się już w liceum. Ona nagle wyjechała, zostawiając go bez słowa. Gdy po wielu latach oni się spotykają, on nadal jest d...