- Oj, wielkie mi halo. - szatyn wyrzucił ręce w górę dla podkreślenia sytuacji. - Należało się tej latawicy.
- Nie przesadziłeś? - zapytała zszokowana wyczynem brata.
- Ani trochę. - wyszczerzył się w szerokim uśmiechu, na co dziewczyna jedynie wywróciła oczami. - Uwierz, że gdybym miał moc szwagra, to inaczej by się to dla niej skończyło.
- Przestań go tak nazywać. - burknęła, uśmiechając się pod nosem.
Jesień trwała już w najlepsze, pogoda była zmienna prawie jak w kwietniu. Przez godzinę mogły się przewinąć wszystkie pory roku, co raczej nikogo nie dziwiło. Marinette wraz z Léonem właśnie przekraczali próg szkoły, kiedy dziewczyna poczuła, jak na jej szyi ktoś się zawiesza.
- Idziemy dzisiaj na zakupy. - Alya zapiszczała jej do ucha. - Musisz mi pomóc. Wczoraj byłam sama, ale na nic konkretnego nie mogłam się zdecydować. - posłała jej niezadowoloną minę.
- Cholerny labirynt. - blondynka przeszła obok nich.
- Może w czymś ci pomóc. - zapytała grzecznie ciemnowłosa.
Ava wyjaśniła dziewczynom, że nie potrafi znaleźć szatni i byłaby bardzo wdzięczna, gdyby ją tam zaprowadziły. Marinette i Alya chętnie zgodziły się na oprowadzenie nowej uczennicy po całym budynku. Pokazały, jej gdzie jest szatnia, aula, stołówka, poszczególne sale lekcyjne.
Marinette musiała przyznać, że źle oceniła Avę, gdy zobaczyła ją pierwszy raz. Kiedy zobaczyła ją pierwszego dnia, pomyślała, że to dziewczyna pokroju Choé, o czym świadczyły drogie ubrania zaprojektowane przez Gabriela Agrestea i inne markowe dodatki. Po tylu złych doświadczeniach z tą bogatą i rozpuszczoną blondyną miała pełne prawo ją tak ocenić. Teraz jednak musiała przyznać, że bardzo się myliła.
- Dzięki, dziewczyny, że mnie oprowadziłyście. - Collette odwiesiła swój miętowy żakiet na haczyku w szatni. - W ramach podziękowania, zapraszam was po szkole na jakąś kawę, albo ciastko.
- Nie boisz się, że ktoś ukradnie ci ten żakiet? - zdziwiła się Marinette. - Przecież to z najnowszej kolekcji Gabriela Agreste.
- To co, mam ich sporo. - wzruszyła ramionami. - Moja ciocia ciągle powtarza, że projekty wu... znaczy pana Gabriela, są równie stylowe, co jego czerwone rurki. Mnie jednak one się bardzo podobają i to dzięki nim chcę zostać w przyszłości projektantką.
- Coś czuję, że się dogadamy. - uśmiechnęła się przyjaźnie do nowej koleżanki.
- Tak w zasadzie, to miałyśmy iść dzisiaj po szkole na zakupy. Idziesz z nami? - zaproponowała Alya.
Ava zgodziła się na wyjście z nowymi koleżankami. Bardzo się cieszyła z tego, że złapała z kimkolwiek jakiś kontakt. Obie poznane dziewczyny wydawały jej się przyjazne.
Dzwonek dał znać, że czas zakończyć pogaduszki oraz inne ploteczki i trzeba udać się na lekcje. Historia nie należała do ulubionego przedmiotu dziewcząt, ale niestety musiały iść, szczególnie że tamtego dnia do pracy miał przyjść nowy nauczyciel. Marinette zawsze miała problem z tym przedmiotem, bo nigdy nie mogła zrozumieć tego suchego i nudnego książkowego bełkotu. Nieraz już zdarzało jej się przysnąć po przeczytaniu zaledwie kilku zdań.
Dziewczyny weszły do klasy, gdzie byli już niemal wszyscy. Każda z nich zajęła swoje miejsce i czekały na przyjście nowego nauczyciela. Nikt nie wiedział, czego można się spodziewać. Mógł to być jakiś wymagający starszy pan, który był świadkiem wydarzeń z lat czterdziestych ubiegłego wieku, albo niewiele starszy od nich chłopak, który dopiero co skończył studia.
Drzwi się uchyliły, a do klasy wszedł mężczyzna średniego wzrostu o krótko ostrzyżonych, brązowych włosach, okularach i elegancko przystrzyżonym wąsie. Ubrany był w brązową marynarkę i jeansowe spodnie. Na stopach miał czarne lakierki, a pod szyją ciasno zawiązany fioletowy szalik.
- O nie... - rozległo się gdzieś z tyłu sali.
Uczniowie byli tak zainteresowani nowym nauczycielem, że nawet nie sprawdzili, kto to mógł powiedzieć.
- Dzień dobry, ja nazywam się Kubdel i będę waszym nowym nauczycielem historii. - przedstawił się mężczyzna.
🔺🔻🔺
- Ugh! A ja nadal nie wiem, którą sukienkę mam kupić. - jęknęła załamana Alya, rozwodząc się nad dwoma kreacjami.
Biała była prosta i uszyta z jakiejś lekkiej tkaniny. Miała cienkie ramiączka, nieduży dekolt i rozcięcie od kolana aż do samych kostek, na których wysokości się kończyła.
A złota była zwyczajnie tandetna.
- Bierz białą, bo w złotej będziesz wyglądać jak Chloé. - powiedziały zgodnie jej towarzyszki.
Po zakupach poszły do kawiarni mieszczącej się w tym samym centrum handlowym, co butik, w którym szatynka nabyła suknie.
- Szkoda, że nie idziecie na ten bal. - mruknęła niezadowolona Alya, mieszając srebrną łyżeczką bursztynową zawartość swojej filiżanki.
- Przez Cholé straciłam ochotę na jakąkolwiek zabawę. - odparła smętnie Marinette. - Przegięła, gdy pocięła mi ubrania. Przez nią przez cały dzień musiałam chodzić po szkole w sportowym stroju.
- A dla mnie takie imprezy są zwyczajnie lamerskie. - Ava odpowiedziała obojętnie, wzruszając ramionami. - A poza tym nie mam z kim iść.
🔺🔻🔺
- Fajnie, że jest druga bohaterka, bo samej z czwórką chłopaków trochę ciężko mi było.
Obie bohaterki spotkały się na patrolu i postanowiły trochę odsapnąć po gonitwie po dachach. Co prawda tylko Biedronka biegła, bo Ważka leciała na swoich skrzydłach. Usiadły na jednej ze stalowych belek paryskiej dumy i zaczęły rozmowę.
- Ja bym chyba zwariowała. - zaśmiała się. - Już z jednym czasem ledwo wytrzymywałam, a co dopiero z czwórką.
- Ty i ten Ptasi Móżdżek to tak na serio? - zapytała, zerkając na nią.
-Też tak na niego mówię! - znów się zaśmiała. - Raczej tak. - przyznała. - A ty i Czarny Kot? - zapytała podejrzliwie. - Ślepy by zauważył, że jest coś pomiędzy wami. - szturchnęła ją łokciem w żebra.
Biedronkę zatkało. Czy każdy uważa ich za parę? Trochę to dla niej wkurzające, że wszyscy jej wmawiają ten związek.
- Trochę to skomplikowane. - westchnęła ciężko. - Wyznał mi, że mnie kocha, ale ja już sama pogubiłam się w swoich uczuciach, bo do niedawna byłam zakochana po same uszy w innym chłopaku, jednakże gdzieś w środku czuję, że tylko przy Czarnym Kocie mogę odnaleźć swoje szczęście.
CZYTASZ
Nowi Bohaterowie ||Miraculous|| ✔
FanfikceW Paryżu pojawiają się nowi bohaterowie, którzy pomagają Biedronce i Czarnemu Kotu w jego obronie. #84 w kategorii Fanfiction 15.11.2017r.