28. Koniec akademii

722 55 7
                                    

Dla Naruto siedzenie w ławce było udręką. Jednak fakt, że robi to już ostatni raz, lekko go uspokajał. To właśnie dzisiaj zostanie przydzielony do drużyny, z którą będzie kroczył po wciąż nieznanej mu drodze wojownika. Nie miał pojęcia z kim będzie ją tworzył, ale w głębi serca miał nadzieję, że będą to sami mili ludzie, na przykład Sakura i Shikamaru, z nimi na pewno by się dogadał... w zasadzie to są jedyne osoby z którymi chciałby być w drużynie, no bo kto inny? Przecież nie połączą go z takim Sasuke, każdy w klasie wiedział, że z nim nie ma mowy o jakiejkolwiek współpracy i przyjaźni. To był beznadziejny przypadek. W zasadzie to może być ktokolwiek byleby nie Sasuke.
Jego rozmyślenia przerwało wejście nauczyciela, który był wychowawcą tej klasy. Był on już starszym mężczyzną z lekko znudzonym wyrazem twarzy. Mimo tego znużenia w jego oczach widoczne były delikatne iskierki radości, w końcu od jutra przechodzi na emeryturę, a to oznacza koniec z tymi rozwrzeszczanymi dzieciakami. Z uśmiechem ulgi stanął za mównicą i zaczął mówić:
- Witajcie moi drodzy, nadszedł dzień, w którym nasze drogi się rozdzielą. Jestem szczęśliwy, że wszyscy zdali egzaminy końcowe i nikt nie musi powtarzać klasy, jednak pamiętajcie, że to dopiero początek. Nie chcę was męczyć tym, że świat jest brutalny i niebezpieczny, bo już za niedługo sami się o tym przekonacie. Teraz przeczytam listę drużyn i przypisane do nich pola treningowe do których się udacie po zakończeniu spraw tutaj. No to zaczynamy, drużyna pierwsza to...

Świeżo upieczeni geninowie wyprostowali się nasłuchując, czy aby przypadkiem to nie ich imię zostanie wyczytane. Napięty do granic możliwości Naruto ledwo co mógł usiedzieć w miejscu. Nerwowo tupał nogą, ale przestał, gdy zobaczył wściekłe spojrzenie Sasuke. Jakim cudem on mógł być taki spokojny? Wyprany z uczuć kretyn.
- Drużyna szósta Sakino Kumiko, Saito Katsumi i Seiko Keiko, razem pójdziecie do pola treningowego numer osiem.
Siedzące koło siebie dziewczyny przybiły piątkę, a następnie pomachały do siedzącej dalej Katsumi. Blondynka spojrzała na nie niechętnym wzrokiem, ale w końcu podniosła dłoń i lekko się uśmiechnęła. Była nieco rozczarowana tym, że nie będzie przy niej Sakury, a przecież to tylko z nią stworzyła słabą, ale jednak jakąś więź. Za ani z Sakino, ani z Seiko nigdy nie rozmawiała. To będzie ciężkie...
- Drużyna siódma, Uzumaki Naruto - Blondyn podniósł głowę nasłuchując - Uchiha Sasuke i Hyuuga Hinato, pole treningowe numer 3.
- To jakiś żart! - Naruto wstał i walnął dłonią w blat ławki - Czemu mam być z tym kretynem w drużynie?!
- Naru... - Zaczął nauczyciel.
- To moja kwestia - Warknął Sasuke - Nigdy nie stanę się silniejszy, jeśli będę chodził na misje z takim beztalenciem.
- Może byłbyś trochę mniej pewny siebie kretynie Uchiha?! Prędzej piekło zamarznie niż pójdę z tobą na jakąkolwiek misję.
- Jeszcze jedno słowo - Krzyknął nauczyciel - Jeszcze jedno słowo, a obaj oddacie swoje ochraniacze, zrozumiano? Nie ma zmiany drużyn.
Chłopcy wymienili się wściekłymi spojrzeniami, ale posłusznie usiedli. Nie zamierzali wracać do akademii przez jednego idiotę.

Siedząca za nimi Hinata poczuła duże wątpliwości. Bycie w drużynie z Naruto było dla niej spełnieniem marzeń, ale Sasuke? Jego również zawsze lubiła, chociaż to był inny sposób niż jej uczucia do Naruto, to nadal bardzo lubiła przebywać w jego towarzystwie. Jednak ta dwójka w jednej drużynie, to jest szczyt lekkomyślności. Czy naprawdę może z tego wyniknąć coś dobrego? Ojciec kiedyś jej tłumaczył, że w drużynie musi być równowaga sił, która tutaj została zepchnięta na dalszy plan. Osobiście mocno wierzyła w siłę Naruto, ale nawet ona musiała przyznać, że w porównaniu z Sasuke... Opuściła głowę, próbując schować rozpalone policzki. To nie ma sensu, nie uda się. Może gdyby miała silny charakter Ino, albo odwagę Sakury, wtedy mogłaby spróbować ich pogodzić. W dodatku, jak ma być w drużynie z Naruto skoro nie umie nawet spojrzeć w oczy. W teorii to było wspaniałe, ale prawdziwe życie jest okrutne.
Spojrzała w tył próbując zobaczyć reakcję klasy po wyczytaniu wszystkich drużyn, nie było dobrze. Szczególnie te głosy dziewczyn:
- Czemu Hinata ma być w drużynie z Sasuke, co za strata.
- Sasuke zasługuję na lepszych kolegów, musimy ich wszystkich rozdzielić!
- Naruto i Sasuke?! To jakaś kpina!
Sakura siedziała cicho, bo próbowała nie wybuchnąć. Być w drużynie z Shino i Kibą? Czemu to ją spotkało? Już chyba nawet Naruto byłby lepszy! Jedyną dobrą stroną było to, że to Hinata była z Sasuke, całe szczęście, że ona nic do niego nie czuje. Ale mimo wszystko...
- Shannaro - Jęknęła i położyła głowę na ławce - Ja chcę do Sasuke... Uratuj mnie Sasuke-kun...

- Jakim cudem skończyłam z wami?!
- Eee, bo to tradycja? - Shikamaru ze znużeniem podrapał się po głowie - Od dnia w którym przyszłaś do tej akademii powinnaś już wiedzieć, że skończysz tutaj.
- Nie, nie, nie, nie, NIE! - Blondynka gwałtownie wstała - To musi się zmienić!
- Nic z tym nie zrobisz - Wzruszył ramionami Choji - Skoro nie chcą rozdzielić Naruto i Sasuke, to tym bardziej nie rozdzielą nas. Będąc szczerym, to cieszę się, że trafiłem na was, będzie fajnie.
- Mi tam też pasuje, nie ma co się denerwować o mało znaczące rzeczy - Czarnowłosy geniusz ziewnął - Bycie z takim wygadanym Naruto byłoby zbyt męczące, chociaż lepiej trafić na niego niż Sasuke.
Ino na chwilę się uspokoiła i popatrzyła z zaciekawieniem na kolegę:
- Co masz na myśli Shikamaru? - Spytała nie rozumiejąc - Co jest nie tak z Sasuke?
- Hmm, jeszcze kilka lat temu może i nie miałbym nic przeciwko temu, by być z nim w drużynie, ale teraz... wiesz, odkąd zginął jego ojciec, Sasuke jest całkowicie pogrążony w rozpaczy.
- O czym ty mówisz? Sasuke jest...
- Ino, nie widzisz jak ciężko jest z nim porozmawiać? Kiedyś chociaż odpowiadał na zwykłe cześć. Dobrze, że trafił na Naruto, przy nim umie pokazać chociaż swoje zdenerwowanie. Przy nim nie jest już aż tak wyprany z uczuć, jak na przykład przy tobie.
Po tych słowach rozłożył się na ławce próbując uniknąć wściekłego wzroku Ino. Dziewczyna stała przez chwilę próbując znaleźć sens w słowach kolegi, ale w końcu dało sobie spokój i tylko odparła:
- W ogóle nie znasz się na ludziach Shikamaru, Sasuke-kun jest miły i przyjazny. Jest całkowicie dobry.
- Mam nadzieję, że masz rację i źle go oceniłem - Szepnął sam do siebie - Bo jeśli ja mam rację, to trzeba być przygotowanym na katastrofę.

***
Przepraszam ;( Zrobiłam sobie naprawdę długą przerwę od pisania (tzn. coś tam pisałam, ale nie to opowiadanie). Czemu nie pisałam? Z jednej strony brak czasu, z drugiej brak weny. Ostatnio w ogóle nie interesowałam się tym, co nowego w świecie Naruto. Dopiero w ten weekend podgoniłam z 10 odcinków, więc trochę weny sięwe mnie zebrało. Mam nadzieję, że za niedługo znowu uda mi się coś napisać. Nie chcę nic obiecywać, ale postaram się. Jeszcze tydzień i ferie, więc postaram się dać z siebie wszystko :)
Dziękuję wszystkim, którzy nadal czekają na nowy rozdział, jesteście wspaniali :*

Saraba!

Saraba!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Więzi Ognia || NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz