*Yasu*
-No widzisz Zedziu.-Upiłem herbatkę i spojrzałem na niego.-Fajny sweter,co żeś kupił na przecenie.
-No fajny...-Westchnął.-Tylko ma jedną wadę...
-Jaką?-Spytałem z zaskoczeniem.Prezentował się nawet w porządku.Sam bym ubrał...
-Strasznie się mechaci...-Pokiwał głową.-Okropność...
-Ty zamiast swetra sobie garnitur kup...-Uśmiechnąłem się lekko.
-Po co?-Zedo utkwił we mnie spojrzenie.Probował wszytko wyczytać z mojej twarzy.
-No wesele niedługo będzie,co w dresie pójdziesz?
Zed upił kawusię i popatrzył na mnie z zaciekawieniem.
-Czyje znowu wesele?-Zed był wyraźnie zaskoczony.
-No jak to czyje?!No wiesz co Zedo...
Zed zmierzył mnie z rozbawieniem i poklepał po plecach.
-Ja wiedziałem,że to kiedyś nastąpi...To co?Wkładasz sukienusię?
-Zaraz ty ją włożysz,brzydalu.-Kiwnąłem głową,a Zedo roześmiał się.
Nagle Irelka wyleciała zza drzwi z wielkim uśmiechem.
-No ja nie mogę!?Jasiek się żeni!
-No kiedyś trzeba...-Kiwnąłem głowa,patrzac na Zedo.
-Jakie to słodkie!-Irelka rozweseliła się.-Jasiutek na ślubnym kobiercu!
-Dobra,dobra...-Mruknąłem lekko speszony.-Jeszcze dużo czasu do tego wesela...
-Ale to już trzeba wszystko planować Fryzjera masz!?Tak o chyba nie pójdziesz?!-Złapała mnie za kitę,a ja Zmierzyłem ją wymownie.
-A czemu nie?Co jest nie tak z moimi włosami?
-Nie no,Zed słyszałeś go!?-Oburzyła się.-Pójdziesz z taką szopą na własne wesele?!Co by Yi powiedział!?-On też marudził...-Odparłem z zażenowaniem.
-No właśnie.I widzisz!
-Dobrze,spokojnie...-Jest jeszcze czas...-Zmierzyłem ją uspokajająco.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę o głupotach.
-Chyba powinienem już się zbierać.-Spojrzałem na zegarek.-Yi znowu będzie marudził,że spóźniłem się na obiad.-Kiwneli głowami,więc pożegnałem się i wyszedłem.
Ogólnie jakiś czas później,Yas ma kawalerski u Zedo,a Yiusia chce Irelka wyciągnąć.
*Yi*
-Yiuś!-Irelka wpadła do pokoju i złapała mnie za rękę.-Idziesz się pobawić!
-Wolałbym poczytać...-Speszyłem się.
-Nie ma mowy!Idziesz ze mną!No jak to tak,Yi nie załamuj mnie...
-No dobra...-Westchnąłem przegrany.Mam jakieś wyjście?Nie.
Siedziałem między babami jakieś pół wieczora,uśmiechając się grzecznie i marząc o książce i ciepłym łóżku.Chciało mi się spać...W końcu nie wytrzymałem i usnąłem,opierając się o ścianę...
*Yas*
-No patrz no!-Irelka oburzyła się.-Zasnął...
Lekko się uśmiechnąłem,widząc uśpionego Yi pod ścianą.
-Zostaw go już...-Kucnąłem nad nim i podniosłem w ramiona.-Niech się wyśpi...
Irelka kiwnela głową,a ja zabrałem Yi do domu...Tak słodko spał...Położyłem go do łóżka i lekko się uśmiechnąłem.
CZYTASZ
Ja,Koty i Assassyni |Yasuo ✖Master Yi |ZAKOŃCZONE✔
Historia Corta*Uwaga to jest druga część tej oto pięknej historii,więc jak ktoś chce ogarniać o co chodzi,to pierwsza czeka otworem* Tracimy tak wiele rzeczy,ale zyskujemy tysiace innych... Delikatne muśięcia kociego ogona i wyrafinowane spojrzenie na zawsze zapa...