- Wróciłam! Jest tu kto?!- krzyknęłam, gdy ściągałam kurtkę w przedpokoju, ale odpowiedziała mi cisza. Była godzina 15. Rodzice powinni zaraz wrócić. Kolacja jest o 18, a jeszcze nic nie jest gotowe. Znając moją mamę, na pewno przygotuje coś specjalnego. Jeśli oczywiście zdąży...
Gdy wyszłam z przedpokoju, potknęłam się o coś.
- Jasna cholera!- krzyknęłam i spojrzałam w dół. To była pusta butelka, po whisky. Domyślam się, do kogo należała. Zajrzałam do salonu, ale nikogo tam nie zastałam. W kuchni też pusto. Więc zostaje tylko pokój na górze, z którego słyszę głośną muzykę...
Nasz dom jest dość spory. Dwa lata temu mieliśmy remont. Rodzice postanowili nadać temu miejscu nowoczesny wygląd. Po latach przyszła pora na zmiany. Szkoła nieźle zarabia, więc było ich na to stać.
Na dole mamy salon, w kolorach beżu, bieli i czerni. Beżowe ściany, biała tapeta na jednej z nich, czarny kominek, nad nim telewizor. Kanapa z białej skóry, po bokach fotele. Czarne dodatki oraz stolik kawowy. A na podłodze miękki, puszysty, beżowy dywan.
Jadalnia jest obok. Tu ściany są jasnobrązowe. Znajduje się w niej duży stół na 10 osób, do tego ciemne kredensy, w których mama trzyma swoją ukochaną, ślubną zastawę i wiele innych dodatków na stół. Na ścianach wiszą różnie obrazy, a pod oknem stoją piękne kwiaty. Moja mama je uwielbia.
Kuchnia jest przestronna. Szafki i lodówka z ciemnego drewna, na środku wyspa kuchenna oraz wysokie stołki. Na podłodze i ścianach są beżowe kafelki.
Na dole jest też nieduża łazienka, oraz gabinet rodziców. Na górze natomiast są nasze sypialnie, a do każdej z nich osobna łazienka. Pokój Charliego jest utrzymywany w porządku, co jest rzadkością, jeśli chodzi o facetów. Za to mój drugi brat, Lucas, jest jego kompletnym przeciwieństwem. U niego w pokoju, panuje chaos, jak po bombie. To u niego normalne, zwłaszcza teraz. Pokój rodziców jest największy i ma ogromną garderobę. Czasem im tego zazdroszczę...
Mój natomiast ma jasne, różowe ściany. Naprzeciwko drzwi jest duże okno balkonowe, a po prawej stronie znajduje się białe łóżko. Obok jest wejście do garderoby. Nie jest mała, ale zawsze mogłaby być większa. Po lewej stronie, jest moja toaletka i biurko, a obok drzwi do łazienki. Na panelach leży milutki dywan. Nad biurkiem mam półkę ze swoimi nagrodami za turnieje. Uwielbiam na nie patrzeć, przywołują miłe wspomnienia. Tyle lat ciężkiej pracy, ale było warto.
Jest również wejście na strych, gdzie trzymamy nasze stare zabawki i jakieś pamiątki, ale tam niezbyt często wchodzę. Po prostu nie przepadam za ciemnościami i pajęczynami.
Gdy w końcu docieram na górę, nie kłopoczę się, żeby zapukać. Ten głąb i tak by nie usłyszał. To, co widzę, wcale jakoś specjalnie mną nie wstrząsa. Lucas leży na łóżku, zakrywając twarz ramieniem. Wokół łóżka jest pełno porozwalanych ubrań, poduszek i kilka butelek, po dość mocnym alkoholu.
Z impetem zamykam drzwi, które wywołują dość spory hałas. Słyszę jak mój brat mamrocze jakieś przekleństwa pod nosem, ale się tym nie przejmuję. Podchodzę do wieży i ją wyłączam.
- Włącz to!- mamrocze i odkrywa twarz, ale tylko na chwilę, bo razi go światło, które zapaliłam, gdy tylko tu weszłam. – I wyłącz to światło!
- Włącz, wyłącz. A co, ja jestem twoją służącą?! Podnoś się, kretynie. Znowu piłeś?! Co się z tobą dzieje, Lu?!- siadam na łóżku i wpatruję się w niego.
- Nie twoja sprawa! Zjeżdżaj stąd!- macha na mnie ręką i odwraca się do mnie plecami. O nie! Tak, to na pewno nie będzie ze mną rozmawiał!
CZYTASZ
W Rytmie Muzyki
RomanceOpowieść o młodych tancerzach, którzy nie darzą się sympatią. Są zmuszeni przebywać w swoim towarzystwie od lat. Dwa mocne charaktery. Jedno, robi na złość drugiemu. Nigdy nie poddają się bez walki. Jednak niedługo, będą musieli zaakceptować siebie...