63

386 28 1
                                    

Nie mogłam nic poradzić na wszechogarniające mnie zdenerwowanie i nieświadomie bawiłam się nerwowo palcami, udając, że jestem skupiona na programie lecącym w telewizji. Ashley wróciła do domu jakiś czas temu i czułam się nieswojo w pustym domu. Zwłaszcza, że czekała mnie perspektywa samotnej nocy, ponieważ mama była w ważnej delegacji. Nadal powstrzymywałam się od dzielenia się z nią moimi problemami, bo wiedziałam, że ostatnio miała dużo zawirowań w pracy. Poza tym zbliżał się termin rozprawy rozwodowej, o której chyba żadna z nas nie chciała myśleć. 
Długo razem z Ashley zastanawiałyśmy się, co robić. W końcu postanowiłyśmy spróbować dodzwonić się do Shawna, ale miał wyłączony telefon. Nie wiedziałam, co jeszcze mogłam zrobić. Nie chciałam nachodzić jego i jego rodziny. Do tego bałam się usłyszeć z jego ust potwierdzenia moich obaw. Jednocześnie chciałam znać prawdę i przed nią uciec. 
Zrezygnowana wyłączyłam telewizor i sięgnęłam po słuchawki. Włączyłam na telefonie jakąś playlistę i zamknęłam oczy. Po chwili zauważyłam, że nie jestem w stanie skupić się na słowach. Tęskniłam za chwilami, gdy Shawn śpiewał mi swoje piosenki i coś mówiło mi, że jego głos był teraz jedyną rzeczą, której byłabym w stanie słuchać. I wtedy, jak na zawołanie, wydało mi się, że słyszę jego głos. Pomyślałam sobie, że chyba tracę rozum i ze zirytowaniem wyłączyłam muzykę, otwierając oczy. Gdy tylko podniosłam wzrok, zauważyłam wpatrujące się we mnie niepewnie brązowe oczy. Prawie spadłam z łóżka z zaskoczenia i podniosłam się gwałtownie do pozycji siedzącej.
- Co ty...- zaczęłam zdezorientowana, mierząc bruneta wzrokiem. Wyglądał na zmieszanego, a ja miałam ochotę rzucić mu się na szyję i jednocześnie na niego nakrzyczeć.
- Przepraszam, po prostu musiałem przyjść. Jest parę rzeczy, o których powinnaś wiedzieć- oznajmił.- Mogę wejść?
Skinęłam głową, nie komentując tego, że znowu wtargnął po kryjomu do mojego domu. Podszedł do łóżka i stanął na przeciwko mnie, jakby nie wiedząc, jak daleko może się posunąć. Wstałam, odsuwając na chwilę na bok wszystkie wątpliwości i przytuliłam się do chłopaka. Mimo wszystko dobrze było go widzieć całego i zdrowego, choć z powodu Węży to mogło się niedługo zmienić.
- Co ty najlepszego zrobiłeś?- spytałam bardziej ze smutkiem, niż wyrzutem. Shawn objął mnie i westchnął cicho.
- To co musiałem. Choć raz mogłem zrobić coś dobrze- odparł.
- Chyba inaczej definiujemy słowo "dobrze"- mruknęłam, a chłopak nic nie odpowiedział, więc staliśmy chwilę w milczeniu.
- Muszę wyjechać- powiedział w końcu. Odsunęłam się od niego i zmierzyłam go uważnym wzrokiem.
- Co?- zdziwiłam się.
- Muszę zniknąć, inaczej źle to się skończy.

- I co masz zamiar zrobić?
- Jutro jadę na obóz do Kanady, razem z Cameronem i paroma znajomymi. 
- A co z twoimi rodzicami i Aaliyah?
- Też jadą, zamieszkają z rodziną- wyjaśnił. Usiadłam na brzegu łóżka, zastanawiając się nad słowami chłopaka. Brunet przeczesał włosy ręką, uciekając na bok wzrokiem.- Ty też musisz wyjechać.
Spojrzałam na niego nie rozumiejąc.
- Zniknij. Nie mów mi, ani nikomu, gdzie jedziesz. Weź mamę i najlepiej Ashley i uciekajcie stąd zanim zrobi się niebezpiecznie- poinstruował, zwracając na mnie żywe spojrzenie. 

- Ja nie...- jąkałam się. Zamknęłam usta, rozważając słowa Shawna. Wiedziałam, że to zapewne jedyne możliwe rozwiązanie.
- Nessa, proszę- uklęknął na przeciwko mnie i położył dłonie na moich udach.- Musimy stąd zniknąć.
Moje serce zabiło szybciej na słowo "musimy", ale zaraz zdałam sobie sprawę, że Shawn nie uwzględnia dla nas wspólnej przyszłości. Obydwoje musimy wyjechać, ale nie razem. Już zaraz każdy z nas ma pójść w swoją stronę i być może już więcej się nie zobaczymy. Zabolał mnie ten fakt i miałam ochotę się rozpłakać, ale jedynie zacisnęłam dłonie na leżącym na łóżku kocu i spuściłam wzrok na swoje stopy. 
- Chyba nie ma wyjścia- stwierdziłam półgłosem.
- Przepraszam, naprawdę przepraszam. Nie chciałem, żeby to wpływało też na ciebie, ale musiałem to zrobić dla Matta.
- Wiem. W zasadzie dobrze, że ten facet pójdzie do więzienia, w końcu daleko mu do niewiniątka- uśmiechnęłam się ledwo zauważalnie.- Poza tym i tak nie będę tęsknić za tym miastem- dodałam, podnosząc wzrok na jego twarz.- No może poza paroma miejscami.
Po chwili poczułam, jak składa na moich wargach delikatny pocałunek. Westchnęłam mimowolnie z rozkoszy i niemal bezwiednie go odwzajemniłam. W tym jednym pocałunku zawarte były wszystkie nasze uczucia- tęsknota, niepewność, obawa, żal i cały niepokój ostatnich dni. Gdy stopniowo pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, opadliśmy razem na łóżko, jednak po chwili Shawn rozłączył nasze usta, zapewne podzielając moją obawę, przed posunięciem się za daleko. Leżeliśmy przez dłuższą chwilę, uspokajając oddechy i patrząc na siebie.
- Obiecaj, że stąd wyjedziesz- poprosił przyciszonym głosem.
- Obiecuję- odparłam, na co z powrotem złączył nasze usta, w krótkim i delikatnym pocałunku. Nad jego ramieniem zauważyłam stojącą w kącie gitarę i przypomniałam sobie moje niedawne pragnienie. 
- Zaśpiewasz mi coś?- zapytałam. Shawn uśmiechnął się na moje słowa i wstał, podnosząc gitarę. Usiadł obok mnie z instrumentem na kolanach i nastroiwszy go, zaczął grać piosenkę, którą już kiedyś dla mnie grał, zdawało mi się wieki temu. Słowa Never be alone zdawały mi się idealnie określać naszą sytuację i jak zahipnotyzowana wsłuchiwałam się w jego głos i dźwięki gitary, które razem tworzyły idealną całość.  Tekst dodał mi odrobinę otuchy, ale jednocześnie uświadomił, jak bliskie jest nasze rozstanie. 
Potem chłopak zaczął grać piosenkę, której jeszcze nie słyszałam, więc zaczęłam słuchać z równym zainteresowaniem.

  Weeks on end, I'm on the road
I start to lose my sense of home
I should've called so many times
But I, I just sat next to my phone

Just know it takes it for me
To end this darling, oh

And I know you'll find someone who
Gives you the time I didn't give to you
I'm running low
I'm sorry, but I have to go
And maybe I will never feel
You gave me something so real
I'm running low
I'm sorry, but I have to go

Thinking back to every night
We just laid there for a while
And when I looked into your eyes
I never thought I'd say goodbye

Just know it takes it from me
To end this darling, oh

And I know you'll find someone who
Gives you the time I didn't give to you
I'm running low
I'm sorry, but I have to go
And maybe I will never feel
You gave me something so real
I'm running low
I'm sorry, but I have to go

Just needed time to, to find my own
But I promise someone will give you all you want
Can give you all you need
And you just gotta see
I never meant to hurt you, no

And I know you'll find someone who
Gives you the time I didn't give to you
I'm running low
I'm sorry, but I have to go
And maybe I will never feel
You gave me something so real
I'm running low
I'm sorry, but I have to go  

Piosenka wydała mi się piękna, jak wszystkie inne autorstwa Shawna. Byłam pewna, ze dotyczyła ostatnich dni i tego, co ma się zdarzyć i czułam z tego powodu ogromny ból. Nie chciałam by ta historia się skończyła, a jednak tak być musiało.

----------------
*Polecam słuchać powyższych piosenek w trakcie czytania* Miłego tygodnia! <3 <3

Do I ever cross your mind? /S.M. PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz