Rozdział 47 - Zniewaga krwi wymaga.

812 55 2
                                    

-Prosiłem was byście się nie zapuszczali tak daleko, w dodatku skąd wiedzieliście że jest tam Naruto, albo inaczej jak ominęliście pieczęć jaskini?

- Ekhem przepraszam że przeszkodzę, ale to że ominęli coś tak złożonego, oznacza że są jakby to powiedzieć hmm.. o wiem. Młodymi Geniuszami! Cóż ja w waszym wieku nie mogłem jej rozgryźć, teraz to już jest pestka bowiem wystarczy w odpowiedniej ko.. Albo w sumie nie ważne. Ale jedno jest pewne, kto wszedł raz będzie mógł wejść bez żadnego problemu raz kolejny i kolejny i kolejny i tak  w sumie bez przerwy. - Uśmiechnął się lekko.

- Można powiedzieć że to niemożliwe, jednakże teściowa bardzo dużą część swojego życia poświęciła Fūinjutsu. Ale mniejsza o to - Zaklaskał a już po chwili w białym dymie pojawiło się dwóch ninja ubranych w mocno zielone stroje - Odprowadźcie naszych gości do pokoi. Chciałbym również dać wam w imię gościnności karnet do gorących źródeł obowiązujący przez cały dzisiejszy i jutrzejszy dzień.

- Zanim się rozdzielimy  chciałbym zapytać - wyciągnął zebrane dowody - czy należy to do waszego złotego ninja? - Zapytał.

- Hmm, tak. Należy to do Elisy była na misji w celu zabicia "kreta" który wyjawiał informacje o nas innym, dlaczego akurat złote zapytacie. On również był w złotym ANBU. Powiem nawet więcej, nie tylko był w złotym ANBU był również w tajnej piątce.

- Ostatni raz jak was odwiedziłem to nie byliście tak rozwinięci w jednostki, ale to dobrze. Jak wiemy dodatkowe sojusze dla klanu mego to dodatkowe korzyści. - Dodał lekko mrugając prawym okiem, był to znak że lepiej by gadali teraz w cztery oczy.

- Hmm, Naruto zostań resztę proszę o wyjście - Już po w chwili zostali w sali wyżej wymienieni - Naruto, cóż ja z tobą mam, zawsze jak przyjeżdżasz z kimś to jesteś taki poważny. No staruszku, nie bądź taki - Zaśmiał się.

- Przejdźmy do konkretów - Zażenowany popatrzył w stronę Endriego - Ilość ninja na szkolenie do nas?

- 3 osoby w tym moja córka, syn powiedział że woli tutaj a ja nie chcę by był do czegoś zmuszany.

- Dobra, wiesz o tym że po szkoleniu nie będą mogli tu wrócić, ale będą zapisani jako reprezentanci wioski trawy.

- Tak... wiem. Ale wiem że dobrze się zaopiekujecie moją córką więc nie widzę problemu żadnego.

- Ja bym na twoim miejscu się zastanowił, przemyśl to i jutro dasz mi odpowiedź. Zmieńmy temat, myślę że...

--- W międzyczasie [Perspektywa Diany] ---

Służba prowadziła mnie do zupełnie innego pokoju niż resztę, szliśmy długim mocno ozdobionym korytarzem, był on zdobiony przeróżnymi kryształami głownie zielono-niebieskiego koloru. Następnie zaczęliśmy schodzić po schodach, szliśmy w ciszy gdy nagle poczułam ogromny ból. Cóż dalej już nie wiem, zemdlałam.

0-0-0-0-0

Obudziłam się, otworzyłam oczy, widziałam jedynie ciemność. Tylko ciemność, tak jak przeczułam. Nie byli to zwykli strażnicy...

----- Wracamy do Naruto -----

- Gdzie jest Diana - Zapytał na wstępie, nie wyczuwał jej czakry. 

- Wiedziałam że było coś nie tak, strażnicy powiedzieli że biorą ją na kontrolę bo wydaje się podejrzana. Mogłam się spodziewać że albo są to jacyś przebierańcy albo  wioska ukryta w trawie nas zdradziła - Warknęła, otworzyła mocnym kopnięciem drzwi do sali, tak kopnięciem.

Trójka bliskich przyjaciół biegła w stronę korytarza. Zatrzymali się momentalnie gdy usłyszeli straszliwy krzyk, krzyk jej przyjaciółki. Naruto momentalnie przywołał do ręki kosę, jego oczy zabłyszczały czerwonym kolorem, włosy stały się czarne z ciemno-niebieskimi włosami. "wąsy" na policzkach stały się bardziej wyraźne zaś rękę którą trzymał magiczną kosę pokryła się czym na styl niebieskiej stali. - Ruszył w stronę z którego dobiegł krzyk zostawiając za sobą jedynie czarny jak noc "dym" czy też wiązkę.

- Zawsze wiedziałam że jak się zdenerwuje wygląda przerażająco ale teraz pierwszy raz osobiście się go bałam - Dodała Kira biegnąc za Naruto.

Nie minęła chwila gdy drzwi z hukiem otworzyły się, oponenci już po chwili zawyli z bólu był to krótki ból bowiem ciała oponentów migiem zostały przecięte przez sam środek, dosłownie rozdzieliły się na dwie połowy.

- Diana - Krzyknął podbiegając do niej, to co zobaczył zamurowało ją. Mocno krwawiąca rana na głowie w dodatku wbity w udo nóż, jednak to co zobaczył potem rozwścieczyło go na maksa, powód. Zobaczył że przygotowywali się do wydłubania oczów. Szybko zdjął z głowy opaskę i mocno przytulił ją szepcząc do ucha - Spokojnie, teraz lekko zaboli ale od razu zacznę cię leczyć - Dodał i szybkim jak i zarazem silnym ruchem wyjął nóż z uda dziewczyny, krzyk pełen bólu wybił po jego uszach, nie tylko jego bowiem jego przyjaciółek też.


Naruto - Nowa Nadzieja [Sezon2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz