Rozdział 30

903 31 5
                                    

To był ten czas. Siedziałam na fotelu i czekałam aż Remigiusz zbawi nas planem na dziś i jak eskortować mnie na zakupy czy do miasta. Lekka przesada nie ? Czuje się jakbym miała niańki tylko nawet niańki dają więcej prywatności dzieciom. Jedyne co pomagało mi przejść przez cały dzień durnoty to Adam i jego nie śmieszne ale urocze żarty odkąd do mnie napisał zaraz po dojechaniu w nocy. Byliśmy umówieni na dzisiejszą noc ale jeszcze do tego czasu musiałam siedzieć w salonie i patrzeć się w telefon kiedy Remigiusz po drugiej stronie pokoju wpatrywał się we mnie, myśląc. Odwróciłam uwagę od telefonu i spojrzałam się na chłopaka wyczekująco.
- Wiem że się nie lubimy ale Chloe, dała byś szanse. W końcu jestem w grupie z twoim bratem.
- Chyba sobie żartujesz ? Zrobiłeś ze mnie idiotkę dosłownie za nic. I to że kolegujesz się teraz z moim bratem, nie usprawiedliwia cię w ogóle, nawet jest to gorsze bo nadal jestem siostrą twojego przyjaciela... / Wstałam z fotela i weszłam schodami na górę i jak na zawołanie mój telefon zadzwonił a na wyświetlaczu pojawiło się imię Adama.
- Hej,hej / Mogłam wyobrazić sobie że się uśmiecha. Było to słychać w jego głosie.
- Hejka co tam?
- Będę gdzieś za godzinę tam gdzie wczoraj, co chcesz robić?
- Nie mam pojęcia, masz coś na myśli ?
- Wesołe miasteczko ? Jest zamknięte ale jakoś damy radę.
- Czuje się źle że podoba mi się ten pomysł.
- Hahaha okej no to stoi, napisze jak będę wyjeżdżać.
- Okej, do zobaczenia. / Starałam się mówić jak najciszej i zastanawia mnie jak Adam jeszcze nie pytał czemu chce wychodzić tylko w nocy i muszę szeptać ale za to powinnam być wdzięczna. Zeszłam na dół niby po szklankę wody ale tak naprawdę aby zbadać sytuacje i oznajmić że "idę spać„ a to tylko po to żeby przez przypadek nie próbowali wejść do pokoju.
Ubrałam dresy i krótką bluzkę które razem uwydatniają moją figurę. Ostatnie noce były naprawdę ciepłe wiec nie martwiłam się o bluzę. Nauczoną już drogą zeszłam w umówione miejsce, od razu jak dostałam smsa.
Jego szczęśliwe oczy przywitały mnie na
wejściu.
- Czy to nie głupie że wchodzę do obcego chłopaka samochodu? / Zaśmiał się słodko na moje myśli.
- Uważasz mnie za złego chłopaka ?
- Z tego co wiem to praktycznie nic nie wiem.
Razem zaśmialiśmy się na głupotę która wyleciała z moich ust. Tak się dzieje kiedy nerwy zżerają od środka.
Wysuną swoją rękę w stronę mojego policzka i lekko przetarł kciukiem.
- Rzęsa. / Stwierdził nadal lekko trzymając mój policzek.
- Oh. / Patrzyłam w jego głębokie oczy.
Chłopak złapał za moją brodę i przysuną ją i swoją twarz blisko. Musną swoimi ustami moje  jakby się bał odrzucenia ale za to ja odpowiedziałam nieco zachłanniej. Dlaczego ja całuje chłopaków których dopiero poznałam. Co jest najgorsze to to że mi się podobało i tego się obawiałam. Całował idealnie, ten pocałunek był jak jedzenie waty cukrowej, słodki i delikatny.
- Czy to naprawdę była rzęsa? / Spytałam z lekkim uśmiechem po odsunięciu się troszkę.
- Nie. / Odpowiedział prawie od razu i wielkim uśmiechem, nadal patrząc to w moje oczy to na moje usta. Przysunęliśmy się do siebie i znów nasze usta się połączyły.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zdążyć przed końcem [ReZi] ( ZAWIESZONE  CHWILOWO ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz