Stoisz na najwyższym stopniu podium. Osiągnąłeś to o czym wszyscy inni mogli tylko pomarzyć, zdobyłeś Wielkiego Szlema podczas Turnieju Czterech Skoczni.
Widzę Twój uśmiech, ten zarezerwowany tylko na najwspanialsze chwile.
Wiele razy rozmawialiśmy o specyficznym Svenie Hannawaldzie, tymczasem nawet on uznał twoją wielkość. Wybiegł ze stacji dla komentatorów by jako jeden z pierwszych pogratulować ci twojego osiągnięcia. Sven powitał cię w waszym najbardziej ekskluzywnym klubie na całym świecie.
Kamil, widzę szok i uznanie na wielu twarzach. Tłum skanduje twoje imię.
Adam Małysz niesie twoje narty. Odprowadza cię na podium, odprowadza cię na szczyt.
Wellinger stojący na podium obok ciebie, wpatruje się w ciebie jak największy cud świata. Z uznaniem ściągnął przed tobą swoją czapkę, a teraz mocno obejmuje cię ramieniem. Tak jak ja kiedyś.
Po raz piąty w czasie turnieju zagrany zostaje Mazurek Dąbrowskiego. Widzę twojego trenera, który razem z całym sztabem szkoleniowym przyłączą się do śpiewania hymnu.
Kamil, jesteś wielki. Dla mnie od zawsze byłeś.
Ludzie w ciebie wątpili, mówili, że pod erze Adama Małysza skoki w Polsce znikną. Tymczasem pojawiłeś się ty. Stworzyłeś nową, piekną historię.
Zostałeś podwójnym mistrzem olimpijskim w Sochi. Już wtedy było dla mnie jasne, że nie ma tobie równych.
A ludzie znów zwątpili, mówili, że nic już więcej nie osiągniesz.
Przyszedł kryzys formy. Mówiłeś, że to ja cię zniszczyłem. Właściwie wiem, że miałeś rację. Nie doceniałem twojej miłości. Złamałem twoje serce. Zniszczyłem ciebie, a każdego dnia dokonywałem samodestrukcji.
Kamil. Odrodziłeś się jak Feniks z popiołów.
Znów jesteś na szczycie. Przypomnisz mi jakie to uczucie?
Mistrz Świata.
Podwójny Mistrz Olimpijski.
Zdobywca Mistrzostwa Świata w drużynie.
Zdobywca Kryształowej Kuli.
Zdobywca Pucharu Narodów.
Podwójny Triumfator Turnieju Czterech Skoczni.
Oto twój wielki szlem.
Kamil, jesteś wielki.
~~~~~~
Specjalne wydanie bo dalej nie mogę się otrząsnąć z szoku po tym co zrobił Kamil. Jestem tak dumna.
Do następnego,
Nikola