{ little did I know } Proch

459 56 9
                                    


{ 440 słów }

Jechałem pociągiem, wkurzony i całkowicie zrezygnowany. Straciłem pracę i pokłóciłem się z rodziną. I wtedy, zupełnie przypadkiem, napotkałem twój wzrok. A ty patrzyłeś mi w oczy i  twoje usta rozszerzyły się w uśmiechu, tym najpiękniejszym. I nagle wszystkie zły myśli wyleciały z mojej głowy, zostałeś tylko  ty, piękny mężczyzna z pociągu.

Gdy wychodziliśmy z pociągu, wręczyłeś mi karteczkę, a na niej swój numer. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że te dziewięć cyfr zapamiętam tak, że nawet w środku nocy wyrecytuje je bez myślenia.

Poszliśmy na kawę, zabrałeś mnie do swojej ulubionej kawiarenki. Zaproponowałeś napój z nutką czekolady i orzechów laskowych. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że każdą następną kawę, będę pił z myślą o tobie.

Spotkaliśmy się u mnie, przygotowaliśmy wspólnie zapiekankę. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że z czasem będę poznawał kolejne kuchenne przepisy, że stanę się wręcz całkiem poprawny w kuchni.

Wyszliśmy na łyżwy. Nigdy wcześniej na nich nie byłeś, lekko się bałeś. Trzymałem cię za rękę. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że staniesz się w jeździe lepszy ode mnie, że będziesz czerpał z tego taką przyjemność.

Poszliśmy do kina, na stary czarno-biały film. Przez większość czasu nie mogłem oderwać wzroku od ciebie, a nie od ekranu. Położyłeś głowę na moim ramieniu, nie mogłem powstrzymać uśmiechu. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że co wtorkowe oglądanie starych filmów stanie się naszą tradycją.

Wyszliśmy z twoimi przyjaciółmi do baru, kilka osób z mojego grona również dołączyło. Chciałem zrobić dobre wrażenie, zależało mi żebyś czuł się komfortowo. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że w przyszłości stworzymy tak zgraną paczkę, że nasi przyjaciele będą nas tak wspierać.

Zaprosiłem cię na obiad do rodzinnego domu, mama nigdy nie polubiła nikogo tak szybko jak ciebie. Cała rodzina od początku cię pokochała, a ty śmiałeś się i pomagałeś, jakbyś od zawsze był z nami. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, ile  świąt spędzimy we wspólnym gronie, moja i twoja rodzina, połączone w jedność.

Oglądaliśmy razem oferty wakacyjne na laptopie. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że kolejne wakacje spędzimy wspólnie, wylegując się w słońcu na plaży.

Pomagałeś mi znaleźć mieszkanie, oglądaliśmy kilka razem. Urocza kamienica, przytulne małe mieszkanko. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że stworzymy tam razem nasz dom.

Wyszliśmy na spacer z psem ze schroniska. Mogliśmy dać mu choć trochę radości. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że skończymy z dwoma uratowanymi psiakami w naszym małym mieszkanku.

Kiedy zobaczyłem twój uśmiech po raz pierwszy, wtedy jeszcze nie wiedziałem ile zmienisz w moim życiu. Że każda kawa czy nasza piosenka będzie przywoływać twój obraz w mojej głowie.

Kiedy jechałem tym pociągiem i spojrzałem na nieznajomego, wtedy jeszcze nie wiedziałem ile będzie znaczyć nasza miłość.

~~~~

Coś troszkę innego. Jadę pociągiem więc tak mnie naszło.
Do następnego,
Nikola

ProchloveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz