Rozdział pierwszy

3.8K 87 14
                                    

Sofia

Weszłam do domu po tym, jak odprowadziłam Aurorę do samochodu. Jej ochroniarz był dziś wyjątkowo wyrozumiały. Tym razem nie dobijał się zniecierpliwiony do drzwi mojej sypialni, co było miłym zaskoczeniem. Zasiedziałyśmy się przy nowym sezonie serialu, który obie uwielbiałyśmy. Aurora, jak zwykle, tryskała energią i emocjami, opowiadając mi o swoim pierwszym pocałunku z takim podekscytowaniem, że aż czułam gorący rumieniec na twarzy. W jej słowach było coś niesamowicie fascynującego, coś, co przyciągało mnie, choć jednocześnie było dla mnie niepojęte. Ciągle trudno było mi wyobrazić sobie, bym mogła tak swobodnie poddać się chwili i pocałować kogoś, kogo ledwo znałam. Chyba nie byłam jeszcze gotowa na taką bliskość, przynajmniej nie tak, jak Aurora.

Korytarz domu był teraz cichy, z wyjątkiem odgłosów przytłumionych głosów dochodzących z piwnicy. Znałam ten dźwięk. Ostatnio Dante i ojciec nieustannie się kłócili. Brat miał wybuchowy charakter, który tylko pogarszał ich relacje. Spięłam się, słysząc coraz bardziej podniesione tony. Mój żołądek ścisnął się, a myśli kotłowały się w głowie. Czy tym razem rzeczywiście dojdzie między nimi do rękoczynów?

Z niepokojem ruszyłam w kierunku piwnicy, starając się zachować ciszę. W ciemności odszukiwałam włącznik światła. Przeklęta żarówka, pomyślałam, bo najwyraźniej znowu się przepaliła. Zamiast jednak wrócić po latarkę, postanowiłam iść dalej, nadstawiając uszu, by dokładniej wyłapać odgłosy dobiegające z dołu.

Zrobiłam kilka kroków naprzód, kiedy nagle rozległ się ostry, zbolały skowyt, który rozdarł ciszę jak ostrze. Stanęłam jak wryta. Serce waliło mi jak oszalałe. Czy to... krzyk? Nie mogłam już dłużej udawać, że to zwykła kłótnia. Musiałam wiedzieć, co się dzieje. Ruszyłam na oślep w stronę masywnych, żeliwnych drzwi piwnicy, które ledwo tłumiły dźwięki. Pchnęłam je z wahaniem i uchyliłam. Widok, który zobaczyłam, sprawił, że zamarłam.

W półmroku pomieszczenia, oświetlonego jedynie kilkoma słabymi żarówkami, klęczał półnagi mężczyzna, brodząc w powiększającej się kałuży krwi. Jego ciało pokrywały głębokie rany, z których nieustannie sączyła się świeża krew. Krzyki bólu rozbrzmiewały w mojej głowie, choć jego usta teraz wydawały się zamknięte, jakby brakło mu już sił na kolejne protesty. Wokół niego krążył Dante, z nożem w ręku, uderzając go co jakiś czas. Każde cięcie było precyzyjne, jakby wykonywał rutynową operację, bez żadnego śladu wahania.

Twarz mężczyzny była tak zmasakrowana, że nie mogłam jej rozpoznać. Każdy centymetr jego ciała pokrywały siniaki i otwarte rany. Krew kapała z jego skóry na betonową podłogę z nieprzyjemnym, mokrym dźwiękiem. W powietrzu unosił się metaliczny zapach, który sprawiał, że mój żołądek podchodził do gardła.

Z tyłu, w rogu pomieszczenia, dostrzegłam ojca. Stał nieruchomo, przyglądając się wszystkiemu z zimnym spokojem. Jego dłonie były całe we krwi, jakby przed chwilą sam uczestniczył w tej brutalnej egzekucji. Na jego twarzy nie było jednak żadnych emocji. W jego oczach widziałam jedynie pustkę – coś, czego nigdy wcześniej u niego nie dostrzegłam. Zawsze wydawał się twardy, ale teraz zobaczyłam coś zupełnie innego – człowieka, który dawno temu porzucił wszelkie ślady człowieczeństwa.

Przetarł dłonie o fartuch rzeźniczy, który nosił, zupełnie jakby to, co właśnie widziałam, było niczym więcej jak rutynową czynnością, kolejnym dniem w biurze. Zemdliło mnie. Moje nogi były jak z waty, ale nie mogłam ruszyć się z miejsca.

– Nie... – wycharczał mężczyzna, ledwo trzymając się przytomności. – Nie zdradziłem oddziału... Przyrzekam, Thomaso...

Jego błagalny, słaby głos odbił się echem w pomieszczeniu, ale ojciec patrzył na niego beznamiętnie, jakby te słowa w ogóle nie miały znaczenia. Kiwnął głową w stronę Dantego. A wtedy zobaczyłam coś, co wstrząsnęło mną jeszcze bardziej – uśmiech brata. To nie był zwykły uśmiech, to był wyraz czystej, sadystycznej satysfakcji. Jego oczy błyszczały niemal diabelską radością, gdy wbił nóż pod żebra mężczyzny i przekręcił ostrze, zmieniając kąt nacięcia z wprawą, jaką znałam tylko z filmów o zabójcach.

Zniszczenie - Seria Sergata / 18+ age gapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz