Sofia
Grobowa cisza została w końcu przerwana.
- Myślę, że zanim wymierzymy karę, powinniśmy poznać jeszcze jeden istotny aspekt tej historii. O tym jak oddany pasterz poświęca swoje owce jedna po drugiej. Aleksiej pozwolisz do nas? - przemówił spokojnym głosem Victor.
Uchyliłam powieki, obserwując rozgrywającą się przed moimi oczami scenę. Zza ściany wyłonił się krępy mężczyzna w towarzystwie Marcello. Obaj przemierzyli pomieszczenie i stanęli obok Victora, który schował broń, z której mierzył do kabury pod marynarką..
- Witam wszystkich zgromadzonych – przemówił nieznajomy łamaną angielszczyzną.
- Dla osób, które nie wiedzą oto Aleksiej Ivanov szef nowojorskiego odziału Bratvy. Powiedz nam Aleksiej, czy możesz wskazać wśród obecnych tu mężczyzn, osoby z którymi współpracowałeś przez ostatnie miesiące?
Mężczyzna przesunął wzrokiem po zebranych, uważnie skanując ich wzrokiem. Rozległy się szeptu i ludzie zaczęli z niepokojem przestępować z nogi na nogę.
- Oczywiście, potrafię wskazać dwie osoby, z którymi bezpośrednio współpracowałem.
- Mów śmiało - zachęcił go Victor.
- Guillermo Leone i... - zawiesił na chwilę głos, dodając więcej dramaturgii swojej wypowiedzi - Giovanni Mancini Capo del Capi Sergaty.
Wytrzeszczyłam oczy w szok. Po tych słowach w pomieszczeniu zapadła cisza. Ktoś w tłumie wymamrotał: "to niemożliwe...". Szepty i szmery narastały, poddając w wątpliwość słowa rosjanina.
Sam Capo zaklaskał w dłonie, zaśmiewając się głośno i donośnie, tak jakby był to najlepszy żart jaki słyszał w życiu. Posłał w stronę Aleksieja chytry uśmiech.
- Zabawne i naprawdę bardzo przekonywujące Aleksiej. Masz na prawdę bujną wyobraźnie - przemówił donośnie.
- Mam dowód, który potwierdzi moje słowa – zapewnił Rosjanin, grzebiąc w wewnętrznych kieszeniach marynarki.
- Dowody można sfabrykować! – parsknął capo, krzyżując ramiona na piersi.
- Nie ten – wyciągajął w końcu mały dyktafon, obracając go w dłoni – Mam odtworzyć nagranie?
- Śmiało – powiedział Victor.
Aleksiej kliknął jeden z przycisków, a z małego urządzenia popłyną charakterystyczny głos Capo.
- Jeśli będzie trzeba zajebie pół Sergaty. Przelej mi kolejną transzę płatności na moje konto na Kanarach. Tylko tym razem jednym przelewem, potrzebuję tych dwóch milionów na już.
- Twój syn wie?
- Żartujesz?! Nie ma o niczym pojęcia, ale zaczyna za bardzo węszyć musimy być ostrożniejsi. Znając go to nie daje mu to spać po nocach. Jeszcze chwila i jeszcze dokopie się do wszystkich brudów. Jeszcze przyjdzie mu do głowy, żeby zdradzić tej swojej dziwce prawdę o śmierci Valentiny.
- Jak to prawdę? Myślałem, że podcięła sobie żyły... - głos Rosjanina przebił się na nagraniu – A on ją znalazł...
- Nie bądź śmieszny. Nabrałeś się na tą bajeczkę? Ta dziwka w życiu by się nie zabiła, ale pierdoliła chłopcom w głowie tymi bzdetami o dobroci i miłości, więc musiała zniknąć. Pieprzona kurwa chciała mi wykraść mi dzieci i uciec. Zostawić mnie jakby był nikim! Kobiety i te ich bezsensowne pierdolenie, czasem lepiej, żeby zamknęły mordę i tylko rozkładały nogi, nie Guillermo?
![](https://img.wattpad.com/cover/135561268-288-k320787.jpg)
CZYTASZ
Zniszczenie - Seria Sergata / 18+ age gap
RomanceByłam wychowywana wśród potworów, którzy nazywali się ludźmi. Od najmłodszych lat karmiono mnie kłamstwami. Każdy mój krok, każda decyzja, były częścią misternej układanki, której nigdy nie miałam zrozumieć. Moje życie nie należało do mnie - została...