Sofia
- Chryste jak boli – sapnęła Aurora, gdy wychodziłyśmy z budynku, w którym przez ostatnią godzinę męczyłyśmy się na grupowych zajęciach pilatesu.
Dałam się jej wyciągnąć z domu w środowy poranek, który chciałam zmarnować na opalanie się nad basenem z książką w dłoni. Byłam jej za to wdzięczna, wyjście do ludzi i wysiłek fizyczny, sprawiły, że poczułam się znacznie lepiej. Ostatnie dni nie były łatwe, przez nawał informacji związanych z organizacją wesela, które przekazywała mi mama co wieczór.
- Chyba straciłam czucie, moje kolana są jak z waty – stęknęłam, gdy wsiadłam na fotel w miniaturowym niebieskim BMW.
- I pomyśleć, że chciałyśmy iść na zajęcia dla zaawansowanych! Ta maszyna powinna być nazywana narzędziem tortur.
- Touche – przyznałam, zbierając włosy w wysokiego niedbałego koka i szybko zapięłam pas bezpieczeństwa – Trochę przeceniłyśmy nasze umiejętności. Po zajęciach z tamtą grupą, chyba potrzebowałybyśmy butli z tlenem.
Aurora odpaliła auto i wycofała z zatłoczonego parkingu, uważnie obserwując jezdnie w lusterku wstecznym. W odróżnieniu ode mnie radziła sobie na kółkiem całkiem nieźle.
- Koniecznie musimy uzupełnić kalorię w Herberts! Z mojego tyłeczka nie może zniknąć nawet gram tłuszczu, inaczej sukienka będzie zwisać jak ogon bobra, zamiast opinać mi ten seksowny zadek – oznajmiła brunetka wjeżdżając na trasę prowadzącą do cukierni.
Parsknęłam rozbawiona zerkając na nią z ukosa. Na samą myśl o eklerkach z Herberts ślinka napłynęła mi do ust. Wszystkie ich wypieki były przepyszne, jednak eklerki były nie do podrobienia, więc nie oponowałam.
- Powinna po prostu trochę ujędrnić ten zadek – mruknęłam zaczepnie.
Sapnęła oburzona, rzucając we mnie papierkiem po gumie do żucia, który leżał przy dźwigni zmiany biegów.
- Ale z Ciebie bezczelna baba! Kobieta kobiecie – fuknęła.
- Zapewniam Cię, że Gustawo zatopi ząbki w Twój tyłeczek z wielką ochotą Niezależnie od tego jak okrągły będzie – zapewniłam ją gorliwie – Ostatnim razem, gdy Was razem widziałam, wyglądał jakby był gotów paść na kolana i całować ziemię, po której stąpasz.
- Co mogę powiedzieć – odparła z udawaną skromnością, wachlując się dłonią niczym prawdziwa dama – Wie, jak traktować swoją królową – zarechotała donośnie.
- Zdecydowanie – zachichotałam, zerkając na swój telefon. Absolutnie zero wiadomości i nieodebranych połączeń. Nie powinnam być już tak zawiedziona, a jednak mój dobry humor natychmiast się ulotnił.
- Co jest? – Auri zmrużyła oczy, skanując moją twarz.
- Nic – mruknęłam – I właśnie to jest najgorsze. Nie dzieje się absolutnie nic. Victor przez trzy tygodnie nie znalazł nawet minuty, żeby do mnie napisać czy zadzwonić. To frustrujące! Ile mam jeszcze czekać?
- Czekać możesz w nieskończoność, tylko pytanie po co?
- Mówiłam Ci, rozmawialiśmy na przyjęciu zaręczynowym, że zależy mi żeby go lepiej poznać, spędzić trochę czasu razem... A on nawet nie raczy napisać cholernej wiadomości!
Auri zatrzymała samochód na czerwonym świetle i spojrzała na mnie z determinacją.
- Zadzwoń do niego.
Otworzyłam usta ze zdziwienie, wpatrują się w nią oniemiała.
- Co...? Nie! – sapnęłam, szybko potrząsając głową.
CZYTASZ
Zniszczenie - Seria Sergata / 18+ age gap
RomanceByłam wychowywana wśród potworów, którzy nazywali się ludźmi. Od najmłodszych lat karmiono mnie kłamstwami. Każdy mój krok, każda decyzja, były częścią misternej układanki, której nigdy nie miałam zrozumieć. Moje życie nie należało do mnie - została...