Podjechaliśmy pod dom Carrie. Dziewczyna czekała już przed domem. Potem podeszła do samochodu i wsiadła. Potem pojazd ruszył. Jechaliśmy w całkowitej ciszy, którą w końcu postanowił przerwać Rick.
- Jak wam minął ten jakże zjebany dzień?
- Nawet spoko - odpowiedziała dziewczyna
- A tobie James? - zapytał
- Nawet w miarę. Chociaż było coś przez co mogę powiedzieć, że ten dzień nie całkiem był udany
- Stało się coś? - zapytał przyszły alfa
- Tak. Zostałem zaatakowany przez wilka z wrogiej watahy
- Co? To się robi męczące
- Tja...
- Ale jak widzę dałeś sobie z nim rade
- Tak, dzięki Rozie. Gdyby nie ona to pewnie teraz bym z tobą nie rozmawiał
- A propos tej Rozalii. Kiedy nas z nią w końcu poznasz?
- Właśnie? - Carrie oparła się o mój fotel i spojrzała na mnie wyczekująco
- Niedługo - powiedziałem - cierpliwości
Roza
Wróciłam do domu i zaszyłam się w swoim pokoju. Położyłam się na łóżko i zaczęłam się zastanawiać nad kilkoma rzeczami.
Po czasie trochę mi się to znudziło i postanowiłam trochę poczytać. Wstałam i podeszłam do pułki z książkami. Sięgnęłam jedną z nich i wróciłam na łóżko.
Zajęłam się lekturą i nawet nie widziałam kiedy do mojego pokoju wszedł mój brat. O jego obecności dowiedziałam się dopiero, gdy rzucił we mnie poduszką.
- Co chcesz? - powiedziałam nie odrywając się od książki
- Mam do ciebie sprawę - powiedział i usiadł na końcu łóżka
- No to słucham - odłożyłam książkę i spojrzałam na brata
- Bo jutro mam sprawdzian z matmy i z tego co wiem to ty jesteś całkiem dobra z tego gówna.
- Dobra wiem do czego zmierzasz... Chcesz żebym pomogła Ci się nauczyć na sprawdzian.
- Dokładnie.
- No dobra pomogę Ci. Ale w zamian za to, ty będziesz musiał zmywać za mnie naczynia przez miesiąc - zaśmiałam się.
- No dobra - przewrócił oczami i się uśmiechnął
- No to spadaj po książki i te sprawy - wskazał na drzwi
Rafael wstał i wyszedł z pokoju. No tak. Nie ma to jak uczyć starszego brata matmy. No ale okey, chociaż to ciekawe że jestem młodsza a bardziej rozumiem to co mój brat ma na lekcjach, bardziej od niego.
Po paru minutach wrócił Rafael z książkami. Potem oboje usiedliśmy przy biurku i zaczęliśmy naukę. Nie powiem, że było łatwo bo skłamie. Ten tępak nie wiedział nawet ile jest osiem podzielić na dwa. Ratunku.
CZYTASZ
Przeklęta
WerewolfRozalia nie ma łatwego życia, w szkole co rusz w jej stronę padają obelgi, w domu jej starszy brat wyraźnie pokazuje, jak silną niechęć do niej czuje. Mimo problemów dziewczyna stara się udawać obojętną i silną. Pewnego dnia podczas zwykłego spaceru...