Położyłam się w trawie i wsłuchiwałam się w uspokajające odgłosy natury. Po prostu mogę zostać w tym miejscu już na zawsze. To mój raj na ziemi. Nikt mi tu nie przeszkadza, nikt mnie nie obraża, nie wytyka błędów.
Przybrałam ludzką postać, patrzyłam w niebo. Westchnęłam i się uśmiechnęłam. Czuje się szczęśliwa. Ale czy mam ku temu powody? Nie. Ale szczerze? Nie obchodzi mnie to w tym momencie. Liczy się to, że mogę odsapnąć od tych złych wydarzeń. Zapomnieć o nich choć na chwilę. Odprężyć się.
James
Jesteśmy obecnie w domu watahy ojca Ricka. Sam Rick natomiast jest u swojego ojca. Nie wiadomo ile to jeszcze potrwa, w końcu stan naszego alfy jest coraz gorszy. Sam lekarz powiedział, że to może potrwać rok, miesiąc, tydzień, dzień czy nawet godzinę. W każdym razie śmierć jest nieunikniona.
Cała wataha jest smutna z powodu choroby alfy, ale cóż... Nikt z nas nic na to nie poradzi. Tak wybrał los i już nic, i nikt tego nie zmieni. Mówi się trudno i żyje się dalej, choć wiem, że tak łatwo tylko powiedzieć, ale na niektóre rzeczy nie ma rady.
Czekaliśmy jeszcze około piętnastu minut, aż w końcu wrócił Rick.
- I jak? - zapytałem
- Źle... - odpowiedział
- Przykro mi Rick... - powiedziała Carrie i położyła mu rękę na ramieniu
- No nic... Już nic się nie da zrobić. Muszę pogodzić się z myślą, że niedługo stracę również ojca - powiedział Rick i skierował się do wyjścia z budynku w którym się na chwilę obecną znajdujemy
Długo nie myśląc, wraz z Carrie poszliśmy za nim. Chwilę później byliśmy przed budynkiem. Rick wsiadł do auta, a my poszliśmy w jego ślady. Chłopak siedzący za kierownicą westchnął głośno i odpalił silnik, a następnie ruszył z pod domu.
Jechaliśmy w milczeniu. Było słychać jedynie radio i dźwięk silnika. Nikt się nie odzywał, Rick był skupiony na drodze, a Carrie prawdopodobnie bawiła się telefonem, nie wiem dokładnie co robiła, bo zagapiłem się w szybę i nie zwracałem uwagi na nic.
![](https://img.wattpad.com/cover/121552459-288-k416559.jpg)
CZYTASZ
Przeklęta
WerewolfRozalia nie ma łatwego życia, w szkole co rusz w jej stronę padają obelgi, w domu jej starszy brat wyraźnie pokazuje, jak silną niechęć do niej czuje. Mimo problemów dziewczyna stara się udawać obojętną i silną. Pewnego dnia podczas zwykłego spaceru...