Rozdział #21

291 19 0
                                    

  Zamurowało mnie, gdy to powiedział. Ale mój szok chyba był wywołany tym, że usłyszałam to imię...

- Mówiłeś, że jak ma na imię ten alfa?

- Efes - odpowiedział i spojrzał na mnie - a co?

- Nic poza tym, że to właśnie on rzucił na mnie tę klątwę... - powiedziałam

James

  Coś we mnie pękło, gdy Roza powiedziała, że to przez Efesa jest przeklęta. Wiedziałem o jego dziwnych zdolnościach, ale nie sądziłem że zrobi coś takiego.

  Przyrzekam że dopilnuje osobiście, aby zapłacił za swoje czyny. Ten skurwiel skrzywdził już dwie bliskie mi osoby, ale nie pozwolę na to aby skrzywdził kogoś jeszcze.

- James wszystko ok?

- Tak - odpowiedziałem i posłałem dziewczynie uśmiech

- To może chodźmy dalej - powiedziała Rozalia, wstając

- Ok - powiedziałem

Ruszyliśmy dalej brzegiem rzeki. Moje myśli cały czas krążyły wokół słów Rozy.

  Dziewczyna szła zamyślona. Ja natomiast myślałem nad kilkoma sprawami, niestety nie było to łatwe z uwagi na to, że po tym co sobie przypomniałem oraz po tym co powiedziała mi moja mate czuje tylko chęć zemsty, cholernie silną chęć.

  Z zamyśleń wyrwało mnie uderzenie w żebra. Zerknąłem w stronę napastnika, była nim oczywiście Rozalia. Dziewczyna zachichotała, na co ja pokiwałem głową.

- Masz na coś ochotę? - zapytałem

- Na przykład?

- No nie wiem, na lody czy coś?

- Na lody chętnie - powiedziała

- No to kierunek lodziarnia - powiedziałem i obrałem kierunek na owy budynek.

Moja towarzyszka poszła zaraz za mną. Samo dojście nie zajęło nam dużo czasu.

- To kto stawia? -zaśmiałem się

- Wychodzi na to, że ja - dziewczyna udawała zrezygnowaną, na co ja zareagowałem śmiechem

Stałem i wpatrywałem się w niewielki lasek. Po kilku minutach wróciła Roza z lodami.

- Dla ciebie czekoladowe - zaśmiała się i podała mi moją porcję lodów

- Pamiętałaś - zakpiłem

- A co we mnie wątpisz? - uniosła brew

- Jakbym śmiał - uniosłem ręce w geście obronnym, a ona parsknęła śmiechem, zawtórowałem jej po chwili

  Zjedliśmy lody i udaliśmy się nad brzeg rzeki. Na miejscu usiedliśmy na piasku i wpatrywaliśmy się w tafle wody. W pewnym momencie poczułem wibracje mojego telefonu. Wydostałem go szybko z kieszeni i sprawdziłem wiadomości. Wiadomość była od Ricka.

PrzeklętaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz