* OCZAMI LIAMA *
Czy ona tego nie widzi? Nie widzi jak staram się być zawsze przy niej? Gdyby nie ja, to leżała by pewnie teraz i umierała z bólu. Staram się robić wszystko, żeby się nie nudziła, żeby zwróciła na mnie uwagę, ale oczywiście ona jest zapatrzona w Nialla. Dlaczego on zawsze ma to co chce? Jak się całowali w aucie zrobiłem się zły. Dlaczego? Może dlatego, że chyba zaczynam zakochiwać się w tej ślicznej brunetce. Cieszę się, że ona jest taka szczęśliwa... ale nie ze mną tylko z nim. I to mnie boli chyba najbardziej.
- Liam? Zostajesz tutaj czy chcesz iść z nami? - usłyszałem za plecami jej melodyjny głos. Ona jest taka delikatna...
- Zostanę... Nie chcę tam przeszkadzać. Poczekam tu na was - powiedziałem i wysiliłem się na uśmiech w jej stronę. Mal weszła do gabinetu kulejąc, a ja postanowiłem pójść się przewietrzyć po szpitalnym parku. Głupio mi teraz, że w aucie byłem taki nie miły dla nich, ale nic na to nie poradzę. Jestem zazdrosny o wszystko co robią razem... O przytulanie, o pocałunki, o to, że mają razem pokój. Ta dziewczyna kompletnie namieszała mi w głowie. I co ja mam teraz zrobić? Chyba najlepszym rozwiązaniem będzie, jeśli na razie nikomu o tym nie powiem. Zostawię to dla siebie.
- Liam Payne? To ty? - rozejrzałem się, by zobaczyć kto mnie woła i zauważyłem może 11 letnią dziewczynkę.
- Tak, to ja.
- Mogę prosić o autograf? I zdjęcie - spytała niepewnie. Jest taka słodka.
- Jasne mała - jak mógłbym jej odmówić. Dałem dziewczynce autograf i zrobiłem sobie z nią zdjęcie. Postanowiłem już wrócić do szpitala, żeby Niall z Malwiną nie musieli na mnie czekać. Akurat gdy stanąłem obok gabinetu wyszła brunetka z Horanem.
- Jedziemy do hotelu? - spytałem gdy jechaliśmy windą w dół, bo dziewczyna nie może chodzić po schodach.
- Tak, a gdzie chciałbyś jeszcze jechać?
- Nigdzie. Tylko się pytam - powiedziałem ciszej. Zająłem miejsce za kierownicą, włączyłem radio, żeby nie musieć słuchać o czym gadają i odpaliłem. Po 15 minutach byliśmy pod hotelem. Wypuściłem ich przed wejściem głównym, a sam pojechałem na podziemny parking. Windą pojechałem pod sam apartament, z którego było słychać głośną rozmowę. Wszedłem cicho i bez słowa poszedłem do siebie. Chciałem być teraz sam, ale oczywiście ktoś musiał do mnie przyjść.
- Liam? Mogę wejść? - usłyszałem Mal za drzwiami.
- Pewnie, wchodź - westchnąłem cicho. Dobra stary, skup się i bądź miły.
- Chciałam ci podziękować... No wiesz, za to, że mi pomogłeś. Cieszę się, że mam takiego przyjaciela - powiedziała i uśmiechnęła się delikatnie. Jestem tylko twoim przyjacielem? Dziewczyno nawet nie wiesz jak bardzo mi na tobie zależy.
- Drobiazg. Każdy by się tak zachował - powiedziałem zgodnie z prawdą.
- Ale zrobiłeś to tylko ty - pokuśtykała do mnie powoli i dała mi całusa w policzek.
- To nic takiego Mal, naprawdę.
- Jesteś taki skromny - zaśmiała się.
- Staram się - powiedziałem i też się zaśmiałem.
- Idziesz do nas? Chłopaki chcieli oglądać jakiś film.
- Nie... Jestem zmęczony. Chyba położę się spać - powiedziałem leniwie.
- Skoro tak to dobranoc Li. Kolorowych - ponowni dała mi całusa w policzek, ale tym razem bliżej kącika ust.
- Dobranoc - odpowiedziałem jej gdy już wyszła z pokoju. Opadłem bez sił na łóżko. To będzie jeszcze trudniejsze, niż myślałem.
* OCZAMI MAL *
Wyszłam z pokoju Liama i udałam się do salonu, gdzie wszyscy już siedzieli. Na stolę leżały przekąski i inne niezbędne rzeczy do oglądania filmów. Usiadłam wygodnie między Niall, a Harry'm. Położyłam głowę na ramieniu loczka i nawet nie wiem kiedy odpłynęłam w krainę morfeusza.
***
Obudziłam się na kanapie, leżąc obok Harry'ego. Podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam po pomieszczeniu. Zauważyłam Lucy śpiącą na fotelu obok w bardzo dziwnej pozycji. Poza nami nie było nikogo w pomieszczeniu. Wstałam z kanapy nie budząc przy tym chłopaka. Poszłam do sypialni i co najbardziej mnie zdziwiło to to, że w łóżku spał Lou i Niall. Przegapiłam coś wczoraj wieczorem? Ja tylko zasnęłam...
- Malwina? To ty? - dopiero teraz zauważyłam, że Lou przytula się do blondyna. Próbowałam nie wybuchnąć śmiechem i z trudem mi się to udało. Postanowiłam ich tak zostawić i pójść się odświeżyć. Wzięłam z walizki zwiewną białą sukienkę, do tego brązowe sandałki i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ale oczywiście uważając na szwy w mojej nodze. Ubrałam się, zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam z zaparowanego pomieszczenia. Chłopaki jeszcze spali, a więc postanowiłam sama iść na śniadanie. W restauracji jak się okazało, siedział Paul, Borys, Leon i Stella.
- Mogę się dosiąść? - podeszłam do ich stolika.
- Jasne siadaj Malwina. Jak tam noga? - naprawdę musiałeś zaczynać ten temat Paul? Naprawdę?
- Już dobrze. Dostałam leki przeciwbólowe wczoraj i jak na razie działają. Miło, że pytasz - uśmiechnęłam się do niego delikatnie.
- Co Ci się stało w nogę? - odwróciła się do mnie Stella przerywają jedzenie swojego śniadania.
- Miałam wczoraj mały wypadek. Szkło rozcięło mi nogę i musiałam jechać do szpitala.
- Współczuję...
- Malwina?
- Tak? - odwróciłam się do Paul'a.
- Gdzie jest reszta? Tylko nie mów, że jeszcze śpią.
- Tak. Jako jedyna wstałam - uśmiechnęłam się do niego przepraszająco. Na tym skończyła się nasza rozmowa. Każdy zajął się czymś innym. Stella i Leon robili coś na swoich telefonach, a Borys i Paul czytali poranną gazetę. Dzisiaj śniadanie było w formie szwedzkiego stołu, więc poszłam po śniadanie, uważając na nogę. Muszę dbać o linię, więc wybrałam tylko płatki z jogurtem oraz sok pomarańczowy. Wróciłam z powrotem na swoje miejsce.
- Długo znasz chłopaków z One Direction? - w pewnym momencie spytała brunetka, przerywając ciszę.
- Dwa tygodnie, a ty? Jak w ogóle poznałaś Zayna? - na to pytanie dziewczyna zmieszała się trochę. Zanim odpowiedziała minęły może 2 minuty. Tak jakby układała w głowie dobrą wymówkę...
- Zayna poznałam kiedyś na jakiejś imprezie. Bardzo dobrze nam się gadało i postanowiliśmy rozwinąć trochę tą znajomość.
- Tak naglę urwał nam się kontakt - zmieniłam szybko temat. - Co się z tobą działo przez cały ten czas?
- Wyprowadziliśmy się do Londynu. Tata chciał zacząć nowe życie po śmierci mamy. Jak powiedział nam, że się wyprowadzamy mój świat się zawalił. Nie chciałam was opuszczać. Ale musiałam zrobić jak kazał, nie miałam nikogo w Polsce z kim mogłabym zostać.
- Miałaś mnie... Nikole... dlaczego nic nie powiedziałaś, że się wyprowadzasz? Wiesz jak nam było źle, że tak bez słowa zniknęłaś? - spytałam smutno.
- Przepraszam Malwina. Naprawdę przepraszam - dziewczyna spuściła głowę, a jej pofalowane włosy opadły na twarz.
- Już dobrze. Było minęło Stella. Cieszmy się tym, że znowu jesteśmy razem - na moje słowa dziewczyna podniosła głowę, a na jej twarzy zagościł szczery uśmiech.
CZYTASZ
Summer Love // N.H & L.P
FanfictionSą pewni ludzie w życiu, którzy sprawiają, że śmiejesz się trochę głośniej, uśmiechasz trochę szerzej i żyjesz trochę lepiej. Jeśli jesteście ciekawi czy warto szukać tych ludzi na siłę czy lepiej być cierpliwym i czekać, to serdecznie zachęcam do...